No i się porobiło. W stonce byłem wczoraj wieczorem nie dość, że pełno ludzi, to jeszcze wszyscy z pełnymi koszykami - makaronu taniego, średnio cenowego - brak; masło tanie - wykupione, żółte sery, tańsze i średniocenowe - wykupione; padliny tanie i średniocenowe - wykupione; ryżu - brak. Kiedy oni to wszystko chcą zeżreć i ile z tego wyciepną?
Wczoraj jak jechałem z 979 do brico ciulstwo (bo 979 ma remont), to na każdym parkingu przy jakimś markecie pełno samochodów, jak przed świętami.
Co ciekawe to - szkoły pozamykali, uczelnie pozamykali, kluby seniora pozamykali, złote rączki odwołali, kina, opery, imprezy masowe odwołali, a kościoły, gdzie jest największe skupisko geriatrionu, czynne całą dobę. No rewelka.
A ruch na stacji w normie, na razie wirus niczego nie spowodował w wiosce, oprócz ataku na okoliczne sklepy. W zasadzie jestem zatowarowany, bo mamy puszki, które gromadziliśmy już jakiś czas, a chleb, myślę, będą wypiekali normalnie, to jakoś przeżyjemy. Po za tym w wioskach to mało dochodzi. Głównie w dużych miastach, gdzie mobilność ludzi jest znacznie większa. Do wioski to ktoś musi przywieźć, a rzadko ktoś z wioski jedzie za granicę. Ludzie się też rzadziej spotykają, w dobie internetu za chwilę, kontakt możemy utrzymywąc przez neta, to służby będą prawie wszystko wiedziały.
Co do samego wirusa, to widać napylanie nie pomogły, to rozprowadzono, świadomie, czy nieświadomie, droga lądową. Jak nic społeczeństwa się przerzedzą, strumień kasy miast na rozrywkę został już przekierowany na żarcie, ale z podatków strumień bieżący jest nawet większy, bo sklepy oblegane jak w grudniu, to budżet państwa się cieszy, a że część wyląduje na śmietniku, to już mniejsza, budżet będzie i tak syty. Mimo tego pewien kryzys się szykuje, bo np. firma gdzie pracuje 979, jeżeli zamkną miasta, ona też będzie zamknięta, bo działa wysyłkowo. Już teraz, mimo że to sprzęt budowlany, firmy towarują sie jak głupie, jak powiedział 979, przez co roboty f chuj.
Znowu nie dokończę notki, bo lezie 815, która se wzięła wolne w robocie i zaś tu bydzie siedzieć i gadać o pierdołach. Ach...
Może jutro coś jeszcze spłodzimy, to narka, a no i bez zdjęcia, bo czas nagli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz