Wczoraj 979 pojechał na lekcję pierwszą, zapoznawczą na ukulele. W zasadzie to chciał nauczyć się, już kiedyś, grać na gitarze, ale było tylko ukulele. Na szczęście, po pierwszej lekcji zrezygnował i będzie poszukiwał gitarry dalej.
Wczoraj też pojechałem z matką od 979 do Religi do Zabrza na okresową kontrolę. Kiedyś jeździła tam co pół roku, teraz z braku lekarzy co 9 m-cy. Następna wizyta w czerwcu 2020. Jeździmy tam później niż reszta geriatrionu, bo rano to kolejki do wszystkich punktów. O 11:30 już jest luźno, nawet do rejestracji i w sumie byliśmy tam tylko 2h, choć pani w rejestracji nie omieszkała stękać, że za późno i powinniśmy być rano. Następnym razem, jeżeli będę kierował, to przyjedziemy na 11:00, czyli pół godz. wcześniej. Przesunięcie wizyt od 3 m-ce jakoś radykalnie nie zmniejszyło tłumu ludzi w poczekalniach. W drodze powrotnej zatankowałem auto, cena na stacji za 95 - 4,83zł.
Wieczorem pełno na stacji mac. Dziś już tak nie będzie, bowiem nowy pretekst do zabaw i wydawania kasy. Zaimpelementowany z USA - halloween, w tym równie głupie "cukierek, albo psikus". Do mnie nie dzwonią, bo bym tym co ładniejszym późnym nastolatkom zrobił takiego psikusa, że większość by już ponownie nie przylazła, ale może część by jeszcze ukradkiem podeszła. Nigdy nie wiadomo.
W tym pełno na stacji był też 979. Coś ostatnio mu się zawór otwarł i z piwami trochę przegina, ale jeszcze nim wczoraj tyle w siebie wlał to powiedział, że w pt. jak zjadę z tradycyjnego objazdu po Górnym Śląsku, to chce ze mną pogadać. No już dawno tego nie słyszałem od niego. Niby nic szczególnego, ale już samo to, że chce gadać, po okresie kiedy w jego życiu tyle się stało to ewenement.
Nawet dobrze, że dziś będzie pusto, bo jutro rano muszę wstać na budzik i wybrać się na objazd po G. Śl. Do tego trza się przygotować, zabrać żarcie, picie i niezbędne rzeczy. Szkoda tylko, że będzie zimno, ale jakoś wytrzymam, wszak tabor autobusowy jest w miarę nowy, a zawsze można w razie "W" siąść bliżej grzejnika.
Ostatnio pisałem o rozlatujących się związkach, dołączył do tego 230. Kończy łazienkę w swoim mieszkaniu, ale niestety mimo jej nie wykończenia został praktycznie wyciepnięty z mieszkania od laski.
Widzę jakieś trudne czasy, albo oni nie są przystosowani do bycia razem. Może czerpią wzorce z filmów, w których się prawie w ogóle nie rozmawia, a już z przewijania kciukiem treści to jeszcze mniej jest potrzebnych zachowań do życia dorosłego. No i skąd oni mają następnie czerpać wzorce, jak wokół ich nie ma. W zasadzie to jest pierwsze pokolenie lat 90-ych kiedy właśnie stare wzorce upadły, a nowe jeszcze nie powstały. Dzieci chowały się wtedy w zupełnie innych realiach jak ich rodzice, co mogło powodować niechęć do przejmowania zachowań, bo przecież rodzice wychowywali się za tej złej komuny, a teraz jest ta dobra, "wolna" PL i nie będziecie nam mówić jak żyć. No i se żyją...
Ostatnio oglądam, bo tak się trafiły, filmy branżowe od skośnookich. Już na drugi patrzę, recenzje wkrótce się pojawią. TV mnie dobija i co raz mniej z niej korzystam. Że też przy tym ogłupiaczu ludzie jeszcze funkcjonują. Przeważnie starsi, którzy nie potrafią poruszać się sprawnie po necie, by sobie wyszukać to co ich interesuje i obejrzeć. Skazani są na ten chłam i papkę wylewającą się z ekranów.
Cmentarze zaliczone po raz drugi, groby oczyszczone, zapalone, to jutro już tam nie muszę iść, zresztą przejazd po G. Śl. to dobry myk, bo nie spotykać się tam z rodziną i odpowiadaniem na głupie pytania - co słychać? (radio zet).
Ok, tyle, bo już miałem to pchnąć w południe, a teraz to 360 min opóźnienia już się zrobiło. Na koniec jeszcze zdj. kolejowe. 2x ST44-1206 i ST44-1247.
Narka.
Indywidualizm (dostrzeganie wartości i potrzeb pojedynczego człowieka) sięga dna. Łączenie punktów w linię pozornie zawsze jest trudniejsze niż pozostawianie pojedynczych punktów niepołączonych ze sobą, pozornie zawsze można znaleźć inny punkt do połączenia… Łatwiej jest porzucić, zmienić model na lepszy, niż trwać
OdpowiedzUsuńW sumie to obserwuję ich i nawet z bliska nie wiem co się dzieje. Częściowo zwalam to na czasy, ale, do cyca, zawsze były jakieś trudne czasy. Czyżby te były wybitnie trudne, czy oni są niedostosowani?
Usuń