wtorek, 22 października 2019

Wtorek #1605

  Niech mi nikt nie pierdoli, że jesteśmy wolni, czy podobne bzdety. Pomijam już uwarunkowania, czy ograniczenia prawne, ale nawet w seksualnych nie jesteśmy wolni.
  Dziś od 824 odwoził mnie, wracając z trasy 230. W odległości kilkuset metrów od mieszkania 824, najprawdopodobniej widziałem 977. Nawet przez chwilę zastanawiałem się (staliśmy na skrzyżowaniu), czy nie wysiąść z auta robiąc małe zamieszanie (staliśmy do skrętu w lewo, na prawym pasie normalnie jechały auta), czy zatrzymać 230 za skrzyżo i nie lecieć do 977. W końcu z powodu zbyt małego czasu, sytuacji na drodze pojechaliśmy dalej. Mózg oczywiście zablokował się na 977 i na tym, co bym mógł z nim zrobić, jakbym go ponownie ściągnął na stację. Zablokował się do tego stopnia, że praktycznie cały czas w trasie myślał o 977, a inna jego część prowadziła rozmowę z 230. Niekiedy na tyle część myśląca o 977 angażowała resztę, że musiałem dopytywać 230 o czym właściwie mówił. Pewnie się dziwił co się ze mną dzieje, bo zazwyczaj jestem w rozmowach bardzo trzeźwy i rzeczowy.
  W trakcie jak jechaliśmy zaczęły przez gowę przechodzić myśli. Ściągnąłbym go i co dalej? 979 nie wiem czy by go ponownie strawił, tym bardziej w obecnej sytuacji, kiedy niby laska go najprawdopodobniej zostawiła. 172, też niekoniecznie by strawił 977, bo dla niego jest "konkurencją". W wiosce też tak średnio było by się z nim pokazywać. Przydałby się do dokończenia remontu, do jakiś prac w domu. Trza by go żywić, bo nie sądzę, że jest samowystarczalny. Nie wiem, jak jest zbudowany, choć w ubraniach wyglądał, że nadal atrakcyjnie. Nie wiem jak by się odniósł 230, jakbym go ściągnął do auta, bo też brałem pod uwagę jego reakcję.
  Takie myśli cały czas chodziły po gowie w sekundach, kiedy staliśmy na skrzyżowaniu, a następnie powtarzały się w drodze na st. mac.
  Po otwarciu stacji dla ruchu, w niedługim czasie stanął inny mięśniak, do którego się kiedyś dobierałem, tym razem z prośbą czy nie mógłby na stacji zająć na dłużej jakiegoś toru, bo go eksmitowali z mieszkania i nie ma się gdzie podziać. Wstępnie, po oczywiście wahaniach, wyraziłem zgodę, ale nie wiem jak będzie dalej. On pracuje na nocki, a za dnia śpi, ale właśnie rozwiązanie jakby pracował na dzień było by lepsze. Nie wiem co z tego wyjdzie.
   Wszedł tez na stację 972 w okresowej wizycie by uregulować płatności. No dzień mięśniaków. 972 jak zwykle dobrze wygląda, w dotyku też, bo pod wpływem 977 jakoś łatwiej mi ręce przeniosły się na plecy i klatę 972. On jak zwykle spragniony głaskania siedział jak postument betonowy, ale z powodu widzenia 977 miałbym problem z 972, nadto wieczorem na stacji ruch wzmożony, wiec i tak pewnie by nam przerwali.
   O 977 będę myślał długo i rozkminiał, czy zrobiłem błąd, czy tak miało być? Co było by lepszym rozwiązaniem?
   Oczywiście, gdyby nie te uwarunkowania stacyjne sytuacja była by prosta. Nie było by zawahania i od razu poszedłbym do 977 i ściągnął go na stację.
   Taka na szybko spisana notka, ale jeszcze tradycyjnie zdjęcie kolejowe.
   Post. odgałęźny.
   Narka.
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz