Dzień zaczął się od chai, ale brał w niej udziału tylko 172 ze swoją niby laską. Nie wiem co sobie sąsiedzi pomyśleli, bo 08:00, ale, co pisałem już kiedyś, mięśniaki-skurwiele tak mają, szczególnie z rodzin wielodzietnych, że ten który głośniej krzyczy ma rację, to też 172 jak zwykle darł japę.
Poszło o to, że w nocy, jak spał 172 ona przemieściła się ruchem manewrowym z grupy B na grupę C do 973. Zrobiła to dwa razy, wpierw (jak relacjonował mi 973) po ładowarkę, a później z fajkami. Jak słyszała, na B jakieś ruchy, to położyła się obok 973, na co wtoczył się 172. Oczywiście mu się zważyło i tak zostało do teraz. Chaja z nią trwała jakąś godzinę, po czym ona się wstępnie spakowała i wyszła, choć wcześniej w tej chai chciał jej wyjebać na łeb.
On - wyjebia Ci na łeb
Ona - no to wyjeb (oczywiście oba wiersze wykrzyczane, więc sąsiedzi to na pewno słyszeli)
ale jak to przy takich gadkach na tym, tym razem się skończyło, choć wcześniej jakieś rękoczyny były (nie u mnie na stacji). Po jej wyjściu 172 się rozpłakał i poszedł po... piwo na uspokojenie. W tym czasie opowiadał mi to ze szczegółami 973 i powiedziałem mu, że może ona nie chce tego związku dlatego coś takiego zrobiła, bowiem w nocy 172 powiedział jej, że się zakochał. Nadto, atrakcyjność 973, co po raz kolejny mu powiedziałem, może mieć tu wpływ (muszę mu te zdjęcia zrobić). Oczywiście 973 powiedział, że się ubrał, bo jakby miał na placu wyjaśniać sytuację, to w klacie tam nie wylezie.
Może przestraszyła się związku ze 172, czego on nie ogarnia (takie modne teraz słowo) i zrobiła taki myk, by zręcznie się wywinąć z sytuacji. Noc wcześniej się chyba z 5x kopulowali, ale sam seks to co innego, a związek to już zupełnie inna bajka. Bo na dziś, co jej może 172 zaoferować? Oprócz swoich mięśni, dużego chuja i zakochania - nic. Nie ma mieszkania, nie ma pracy i w zasadzie oprócz ubrań nie ma nic. Może w wieku 17 lat na czymś takim można budować związek, ale około 30-ki to już nie bardzo.Samice pod tym względem myślą inaczej. Chyba, że to mój pkt. widzenia jest jebnięty, a pkt. widzenia "prostych" ludzi wygląda jeszcze inaczej.
Teraz na grupie C 172 i 973 omawiają całą sytuację jak w więzieniu, z którym oboje mają doświadczenie, więc takie dyskusje wyciąga się w godziny (długie godziny) dla zabicia czasu. Już to tam trwa 2h, a daję im jeszcze kolejne dwie. Teksty oczywiście z grypsery, to czasem się ciekawie słucha.
Na szczęście cała ta sytuacja wpłynęła na 172, na decyzję o ewakuacji ze stacji na pustostan, który mu wskazali koledzy z wioski. Ma tam iść dziś z 973 zrobić zamek w drzwiach i "wprowadzić" się.
Jutro wyjazd do 971 do szpitala, podał oddział, piętro, pokój, to wiem gdzie go nawiedzić. Wcześniej jak dzwoniłem, to nie wiedział nic, ani jaki oddział, ani nr pokoju.
Zupełnie przelotem był wczoraj 979. Dziś ma być na dłużej, bo kupił grę przez neta, ale są problemy z uruchomieniem jej na moim kompie, choć maszyna sprawna i tą grę lekką cipą wchłonie, wszak niedawno ją wymieniłem pod kątem symka kolejowego, z którego teraz wychodzę. Ostatnio go odpaliłem, przejechałem jedną stację, a na drugiej się gra zawiesiła (błędy gry, bo nie tylko mnie się tak dzieje). Wyszedłem i już nie wróciłem. Administracja ma tam jakiś inny pkt. widzenia, o którym mało kto wie, a szkoda, bo to może by części ułatwiło zachowanie się, działania, itp. Za to wczoraj odpaliłem ISDR-a. Ta też potrafi wciągnąć, choć jakby była w wersji multi, to byłby wypas.
Dobra, kończę i muszę się zająć na stacji zaległymi sprawami, a dyskusja na grupie C trwa i jeszcze trochę trwać będzie. Narka, do następnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz