Te mięśniaki są fajne. Mówi im się coś i oni to traktują jak odkrycie Ameryki. Podobnie jak szczury, które odkrywają na nowo świat, tylko że ten nasz jest już odkryty i standardowe zachowania są opisane i warto z tego czerpać, a nie na nowo przechodzić te same ścieżki i jeszcze się dziwić, że trzeba iść taką ścieżką. To odnośnie 973. Chyba za mało rozmawiamy, ale to podobnie jak było kiedyś z 979, choć ten był w młodszym wieku do dochodziły do tego specyficzne zachowania tego okresu młodości.
Wiem, godzina jest okropna, bo 01:50. ale nie mogę zasnąć. Tą niemożnością zaśnięcia jest to, co dzieje się na kopalni. Tzn. jest to jakby oczywiste, że do tego musiało dojść, ale nie mogę zasnąć w kontekście tego co zostało zwalone z murami sortowni, punktu socjalnego i innych pomieszczeń. Pod kątem tego co można było z tych pomieszczeń jeszcze wyciągnąć, jeszcze uratować przed wywozem na wysypisko śmieci wraz z gruzem. To jest niesamowite, jak historia zakładów pracy leci na wysypiska śmieci. Nikt się tym nie przejmuje, nikt o to nie zabiega, taka naturalna kolej rzeczy, że historia leci na śmietnik. To jakby normalne. Ten widok poniżej, jest już nieaktualny.
Nie ma już tych torów, tego budynku po lewej, tego budynku w głębi.
Budynku z którego było robione to zdjęcie, jak i poprzednie tez już nie ma. Tych zbiorników na wodę także. Jeszcze dwa tygodnie i krajobraz będzie jak na Marsie lub księżycu i co m-to będzie z tego miało przez najbliższe lata? Nic, bo podatków od nieruchomości na pewno - nie.
Z jednej strony szkoda. Z drugiej strony, wiem zajebałbym się tam robotą. Dziennie musiałbym tam być i mało tego prosić się innych o pomoc, bo przy takim chłonnym rynku pracy większość pracuje, a Ci co nie pracują i tak za kiwniecie palcem chcą kasy. I tak źle, i tak niedobrze. Pewnie przyjdzie się z tym jeszcze zmagać przez rok, nim zupełnie mi przejdzie, co mogło być uratowane, z czego m-to mogło czerpać korzyści, zarabiać, ale krótkowzroczność, brak kopert i łapówek przeważyła o unicestwieniu pomysłu. Ile takich pomysłów w PL upadło z powodów jak wyżej? W sumie nie wiadomo, bo kto to śledzi na bieżąco? Oczywiście z naszej strony, z mojej strony też były błędy, które widać teraz z perspektywy czasu, ale przy bieżących zajęciach trudno to było zauważyć, a też nikt nie kierował na właściwe tory lub na inny tor.
Cóż, biorę się za kolejne łapanie szczurów. Narka.
Też jestem z miejsca, w którym prawie wszystkie zakłady pracy poszły na śmietnik. A wraz z nimi ludzie: na bezrobocie, w beznadzieję, alkohol, często na sznur. Minęło prawie 30 lat, a tam wciąż pustynia, ruiny i gruzy.
OdpowiedzUsuńEch, nie podoba mi się ta nowa Polska. Z mojego miasta uciekła połowa mieszkańców, wszystko umarło. Poprzedniej Polski nie pamiętam, ale to nie powód, żeby się tą nową zachwycać.
Tu na szczęście jakoś ta transformacja przebiegła w miarę spokojnie, choć lata 90-te, zwłaszcza ich końcówka była trudna. Dziś, co opisuję, sytuacja się radykalnie zmieniała. To tu szuka się ludzi do pracy, to tu, płace, ze względu na te poszukiwania, rosną szybko.
UsuńWiem, że są takie m-ta jak Wałbrzych, dawne przemysłowe m-to, dziś trochę podupadłe.
Sprawa kopalni ma zresztą szerszy wymiar, może kiedyś napiszę podsumowanie, przynajmniej jak widzę to ze swojej strony, bo ta druga strona widzi to pewnie zupełnie inaczej.