Zastanawiałem się jak to wypchnąć ze stacji i wyszło na to, że wyjedzie na czerwono. Chuj w dupę (nie, nie moją), później się będę rozwodził czy to przez interpunkcję przepuścić, czy to w ogóle wypuścić itp. bzdety zarządu. Dział p.s. rządzi, to idzie. No i do sedna. Pisałem w poprzedniej notce, iż nasz dział p.s. ciągle nienażarty nieustająco kombinuje co tu zrobić, by mieć jakiegoś mięsniaka pod ręką, pod sobą. Otóż on, ten dział p.s. zrobił już wiele durnych rzeczy, z którymi musimy się bujać w życiu. Ostatnio to jakby przygruchanie 254. Co z tego wyjdzie to ja qrwa nie wiem, ale kaj do zmierza, to również. No i ten pojebany dział p.s. wymógł na zarządzie wysłania @ do 272, bowiem cały czas ma zarejestrowane chwile które były z nim... no fajnie, czy zajebiście fajnie i oczywiście chciałby to powtórzyć. No to napisał, bez ingerencji AI, że chce się niezobowiazująco spotkać (czaicie bazę, dział p.s. niezobowiazujaco spotkać. Buhahahaha) wyjaśnić sytuację z tramwaju itp. bzdety. Napisał i.... nie bylo odp. przez 2 tyg. Dział p.s. któremu się chce notorycznie ruchać wysłał ponaglenie. Efektem tego, albo i nie, bylo zgloszenie się z nienacka 272, że może wbić na stację i (napisał tak dokładnie) dogłębnie wyjaśnić sprawę. Oczywiście to na dział p.s. podzialalo, jak płachta na byka. No ale co można z tym dalej zrobić jak tylko oczekiwać wejscia 272 na stację.
Ono się odbyło z efektem, którego można się bylo spodziewać. Tym razem nie popłyneliśmy jak ostatnio, choć łyknęliśmy jak ostatnio, ale nasz dział p.s. się uczy, zarząd kontroluje. Wobec tego co bylo ostatnio plan zakładał niewielką różnorodność działan, a skupienie się na jednym, dwu Tak też się odbylo. My zbiorniki opróżniliśmy, a 272 nie, ale dla nas średnio potrzebne. Przy okazji pornioli pisałem o tym, że nie rozumiem tam akcji, że niby jest aktyw i robi rzeczy pasywa. To w końcu to aktyw, czy pasyw do cyca?! My zawsze mamy jedną stronę i tej się trzymamy Tak było i teraz. 272 wylądował na pufach, ręcę mu przywiązałem do kaloryfera i do stołu narzedziowego, wiec rzeczy które trudno jest przesunąć. Na oczy poleciała opaska, bo (niby) chciał. Dla mnie to ok., ale tu znowu wychodzi nadzór zarządu. Ten zarejestrował, że 272 jak miał trochę luźne łapy, to se tą opaskę zsuwał z gał. Jak zarząd to zarejestrowął, przekazał do działu p.s. to ten (bo to jego czas) zarządził przewiązanie rąk, by nie sięgały do opaski co zostało wykonane. Ale wiecie. Znowu jest konkluzja, iż jego mowa ciała jest inna jak jego mowa narządów mowy. Rozumiem, że on w branży działał tyle lat i niejako wykształcił w sobie uległosć słowną, ale nas qrwa nie da się oszukać. Nasz zarząd w połącznieu z działem p.s. jest raczej nie do zagięcia. Choć wcześniej, jak łykaliśmy, chciałem ponownie wyciągnąć od niego, co mu robili, jak był w obiegu, to znowu nie było ifno jednoznacznego ifno, tylko takie wymijające, że - byli tacy, co mieli takie skłonnosci i w zasadzie tyle. Żadnych szczegółów, co mu z tego przypadło do gustu, co trawił, czego nie. Nosz qrwa, chyba się za mało staram by wyciągnąć te info od niego. Na tym polu to dział p.s. wypada lepiej jak zarząd, który je do dupy (on w ogóle chciał, by do dupy, ale nie chciałem się rozpędziać z tym co robię, by jak poprzednio rano nie mieć kaca moralnego) i nie potrafi, na podstawie wieloletniego doświadczenia w konwersacji wyciągnąć tak (wydawać by się mogło) prostego info. Pozostanie nam podejscie V3 do zagadnienia.
Jak już lezał na pufach, to skupiłem się na spanku na brzuch, później na klatę i pośladki, nawet w końcowej fazie wziąłem pas ze spodni, ale jakoś go mało użyłem (nie chciałem przeginać). Siedząc na nim on lizał z rowa, w tym czasie przyjmował spank na brzuch i w zasadzie to, jak również widok jego umięśnionych rąk przywiązanych i żył wystających na nich, tych bicepsów napiętych wystarczył do opróżnienia zbiorników. No trochę go pomęczyłem, bo skórę na brzuchu miał czerwoną, na klacie z boków też. Pośladki, bo czasem mu nogi podciągnąłem do góry, też, ale tam mało spanku było, bo wiem, że musi go być wiyncyj, by był efekt, a... zarząd czuwał i nie chciał przegiąć pały.
Wiecie, bo pisałem, że 272 to czipendails, wiync jeszcze wygląda ok, to też nie chcemy go spłoszyć jak ostatnio naszymi fantazjami, realizowanymi na nim. Jak już zbiorniki opróżniłem, to łon się trochę zdziwił, że to już, ale może tak je lypiej.
No i tera na koniec. Nie lykałiśmy jakoś dużo, bo zarząd obawiał sie, że odwali działowi p.s. jak ostatnio i się podzieje, co się podziało. To też z jednej strony dział p.s. zglaszał, iż je za mało na pełne otwarcie, a zarząd na to - wypierdalać na drzewa z tego działu. Wyższe potrzeby są ważniejsze, jak Wasze jednorazowe potrzeby.
Zawsze uważam, że dzięki działaniom zarządu (może tylko, dzięki jego działaniu) jeszcze nie pograżyliśmy się.
Dobra tyle, bo to zaś zostanie na torach bocznych na niewiedzieć ile, przejdzie przez interpunkcję, albo w ogóle z niej nie wyjdzie, a skoro na czerwowo to....
To może qrwa coś jeszcze dopiszę. Pisać nie pisać, mimo iz na czerwono to zarząd czuwa. No dobra, może nie bydzie ogólnonarodowego zniesmaczenia. Depilujemy 254. By nie było, qrwa, to on to zapączątkował sam, my kontynujemy. Nwm. na ile te nasze działania powodują, że je atrakcyjnieszy u lasek. No wiecie. Skłaniamy go do ćwiczeń, to te przedramnienia mu się robią atrakcyjne. Rwiemy go na twarzy, to jest gladki i (powiedzmy) urodziwy, to, co mu mówiłem kiedyś, kolejka się doń bydzie ustawiać i jak widać jakaś się robi.
Dobra tera opiszę trochę rwanie, ale to poniżej, jest jakby napisane wcześniej. Rwanie (depilacja) odbywa się tak, że on siedzi wyżej ode mnie, na taborecie, a ja na pufie. Efekt ma być taki, że moje oczy są na wysokości jego brody. Do tego stosujemy okulary babci, byłej jalski od 979, które stroję (nabierją ostrości) z odleglości ok. 10 cm. przeto musimy być blisko 254. Jak to robimy to łon je w krótkich spodenkach, aj też. On ma nogi w środku ja na zewnątrz, ale mam przytknięte do niego, czyli styk je, przepływ en. cieplnej też i innej też. Do tego kontakt z jego twarzą, bo przeca jak tam rwiemy, to musimy te włosy wyłonaczyć z jego twarrzy by ich drugi raz nie rwać, to też to powoduje zawsze wzbudzenie organu do stanu roboczego. Wali mnie to czy on to widzi, czy nie, to się odbywa. Kontakt jest tak bliski, bezpośredni, że trudno, by nasz dział p.s. nie reagował. To są takie szczególne chwile, kiedy ten kotakt jest tak bliski, że bliższy to chyba, jakbym go pocalował. To podobnie jak mu myję gowę. Wlaśnie ostatnio mu myłem gowę znowu, ale to może opiszę w zwykłej notce (na czarno).
Nawet 811 była zdziwiona jak robiliśmy jej żyrandol, że 254 umie takie rzeczy, bo część robił sam, choć nawet jej mąż tego nie robi. No miała dowód na to, że pobyty 254 na st. mac. nie są bezowocne (dla niego). Czyli ogolnie, jak od zawsze, dajemy cos od siebie, a rownocześnie pozyskujemy coś dla siebie (no wiecie, dla działu p.s.).
To jest cienka czerwona linia. Wiem, sam przez to przechodziłem jak mialem... 21 lat.
Ok, mimo iż na czerwono, to zarząd troche czuwa. Byśmy się całkowicie nie pograżyli to.... wypada kończyć, ale równocześnie to wypchnąć, by nie bylo zatrzynia tego na torze bocznym, na... zawsze.
Dobra, bo chyba przeginam, a za chwile to w ogóle nie wyjdzie.
To jak to na czerwono, bez korekty leci na szlak.
i wiecie co se tera zarząd myśli..., ale przeginamy pałę. Mało tego musimy to wypchnąć na szlak w odbiegu za wcześniejszą notką. No cóż, bydom dwie w jednym dniu.
Aaa i na koniec, co pisałem już kiedyś, tych notek na czerwono stoi na torach bocznych f uj. Wiync tera staram się je wypychać na bieżąco, bo wiecie, jak sie rano obudzę, to łona od razu ląduje w krrzakacha.
No i jeszcz jedno. Wcześniej był na st. mac. 979. Przkazaalem mu info, że od ok. 19:00 st. mac. nie będzie prowadziła ruchu. Przyjął to. jak już skończyłem z 272 to z okna kuchni widzę, że pod wjazdowym stoi... 979. Przekazałem mu sygnał ręczny, że wjazd na st. mac. możliwy, bo było już po.
Efekt, na głowicy wjazdowo, wyjazdowej mijał się 272 z 979. Niby dziwna sytuacja, a jednak jakby normalna. Po wejściu na st. mac. 979 spytał się czy zbiorniki opróżnione, przekazałem iż tak. W ogóle widział mój pozytywny nastrój po opróżnieniu zbiorników, bo jakby inaczej mogło być.
No cóż, tak funkcjonujemy, co chcemy przekazać 254, by kopulował non-stop, ale by nie zalał formy, bo bydzie dramat.
Bez zdj. narka.
Wiesz, ja tak w sumie nie dostrzegam żadnych różnic między tymi tekstami puszczanymi na czarno i na czerwono :D
OdpowiedzUsuńTzn. masz swój specyficzny styl, który nie przystaje do standardowej polszczyzny i te wszystkie teksty mieszczą się w tym stylu.
UsuńHmm. Nie zastanawiałem się nad tymi notkami na czerwono pod kątem polszczyzny, ale bardziej pod kątem info jakie na nich wypływa. W normalnych notkach to by nie wyszło, a tu niejako leci bez cenzury.
UsuńDlatego ileś tych notek na czerwono stoi w krzakach nie ze względu na błędy gramatyczne, stylistyczne, ortograficzne, ale ze względu na zawartość treści.
W tej też poszło info, którego na trzeźwo bym nie pchnął dalej.
Aaa... w ten deseń... bez autocenzury. Rozumiem.
UsuńTo już wyjaśnione.
Usuń