niedziela, 18 września 2022

Niedziela #1933

  Był 826. No ja pierdolę, rozpierdol kubków smakowych, w sensie doznań dotykowych. Co jest w tych starych (no fajnei napisane) mięśniaków-skuwierli, że oni stwoimi mięśniami tak oddziaływują na mnie. 826 byl na st. amc. i po ok. 5 min rozebral sie do klatyy W tym momencie naszę ręcę spoczęłyt na nim. Nic, albo bardzo niewiele zmieniło się u 826. Praca na budowlance utrzymuje go w dobrej formie. 
  Oczywiście te jego mięśnie, te żyły na rękach to w dzisiejszych, niby, mięśniakach skurwielach to rzadkość. Jak je miałem w rękach, to zgniatanie w rękach, ten kontakt z tymi mięśniami, no wyjebka.
   Dobra. ma czerwono.
   Miało być na czerwono, ale było bardzo nieczytelne, to skasowałem i może napiszę. 826 przyszedł przred 14:00. Wcześniej w rozmowie tel. mówiłem mu, że chcę łyknąć. On do tego chętny to przylazł. Jakoś k. 18:00 byłem już mocno porobiony, a pamiętam, że 826 już kiedyś mówił, by mu z otwartej nie walić, bo go skóra piecze. No to zacząłem go trochę  pięści, tą płaską stroną przy zgiętych palcach. On po jakimś czasie, by mu mocniej przywalić jak chcę, bo on strzyma. Z jednej strony chciałem, z drugiej coś mnie blokowało, więc to nie były mocne uderzenia. On do mnie, że napierdala się z bratem do krwi (opisywałem to kilka razy), to wytrzyma i mam się nie przejmować. No i nie wiem co się stało, ale bałem się, że sie odwinie i mnie jednym ruchem pozamiata. Teraz po fakcie żałuję, że mu nie przywaliłem kilka razy, ale może kiedyś jeszcze przyjdzie na to sposobność. W każdym razie, to ile go miałem w rękach te mięśnie napięte, bowiem co jakiś czas drażnił mnie napinając bicepsa, a ja go ugniatałem, to znowu doznania na tygodnie. I po raz kolejny napiszę, jakbym miał wybierać między 303, a 826 to w przedbiegach wygrywa 826. 
   Po tym spotkaniu pewnie będę go chciał ściągnąć jeszcze na st. mac. korzystać póki można, a nadto będę pamiętał, że może kiedyś odblokuję się i zrobię to co w gruncie rzeczy chcę zrobić. 
   
   Ścianka prawie zamknięta. Pozostał kwadrat do zamurowania 10 cm x 10 cm. Mogłem go zapiankować, ale to za duża dziura, więc może jutro jak nie będzie co chwilę padać. Tymczasem jest zatkana szmatami, by nie wiało. Zacząłem już tynkować pod styropian. Na pierwszy strzał poszły słupki między okienne, by pianka nie była długo wystawiona na działanie UV i warunków atmosferycznych. Jutro może dalej uda sie obrabiać wokół okien. Obróbki robimy na siatce, by dobrze trzymało. 
   Co mnie cieszy, to wysoka szczelność ścianki. Nie ma przedmuchów powietrza, nie czuć od niej zimna. Nowe wkłady szybowe też spisują się. Podwójne silikonowanie powoduje wysoką szczelność okna. Nowe uszczelki dokładnie zamocowane. Z boku jak patrzą i słyszą ile to trwało, to wszyscy mówią, że zrobili by to szybciej. No ok, tylko na ile tak dokładnie. Też mogłem to zrobić szybciej, ale, co tu czasem pisałem, miałem lepsze i gorsze dni więc bardziej lub mnie wydajne. To jeszcze nie jest efekt finalny, ale już jestem zadowolony z podjętej decyzji i jakości wykonania. 
   Zdjęcie.
  826 dziś wygląda tak samo. 
  Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz