Cały ten skurwiały dział popędu seksualnego powinni wypierdolić w kosmos. Nie było mięśniaka, to on urządził dwu dniową sesję pornioli. W nd. i wczoraj nawet nie liczyłem ile razy zbiorniki zostały opróżnione. Czy oni myślą, że ja mam kurwa 17 lat?! I kto w strukturze zarządzania tych idiotów z tego działu umieścił tak wysoko? Jak się biorą do działania, to potrafią zdemolować, zjebać, a później trza po nich sprzątać i jeszcze się dziwią, że tyle się odpierdoliło. Zamknąć ich w pizdu gdzieś na bezludnej wyspie i niech nie wracają. Nawet wpisu na blogu nie dało się zrobić, bo (na szczęście działają specjalne wykluczniki) jełopy zajęły komputer.
Jakby się tylko tak dało do cyca!
To musze opisać. Na Kokocińcu w Katosach przy Ligocie jest droga. Niby nic szczególnego, ale profil tej drogi nad jakąś rzeczką jest taki, ze w pewnym momencie zaczynają sie rzuty pionowe autobusów. Miałem kiedyś tam MAN-a 1202. Many są miękkie i pływają jak turystyki przeto w tym miejscu przy odpowiedniej prędkości te rzuty pionowe nad ta rzeczką były tak mocne, że musiałem się trzymać kierownicy, by mnie nie wykurwilo w sufit. Oczywiście wszyscy w autobusie tez latali pionowo. Po przejściu tego odcinka, słyszałem rozmowę jakiejś babci z dziadkiem:
To musze opisać. Na Kokocińcu w Katosach przy Ligocie jest droga. Niby nic szczególnego, ale profil tej drogi nad jakąś rzeczką jest taki, ze w pewnym momencie zaczynają sie rzuty pionowe autobusów. Miałem kiedyś tam MAN-a 1202. Many są miękkie i pływają jak turystyki przeto w tym miejscu przy odpowiedniej prędkości te rzuty pionowe nad ta rzeczką były tak mocne, że musiałem się trzymać kierownicy, by mnie nie wykurwilo w sufit. Oczywiście wszyscy w autobusie tez latali pionowo. Po przejściu tego odcinka, słyszałem rozmowę jakiejś babci z dziadkiem:
- tu tak zawsze rzuca (pyta sie babcia dziadka)
- nie zawsze, tera tak rzucało.
Nie widziałem ich w lusterku, bo zara skrzyżo i zielone miałem, nadto lewoskręt na wąski wjazd, ale ta rozmowa mi utkwiła. Skoro mnie odrywało od zica, to co dopiero ich w wozie. Ja to tam napierdalam tymi wozami....
- nie zawsze, tera tak rzucało.
Nie widziałem ich w lusterku, bo zara skrzyżo i zielone miałem, nadto lewoskręt na wąski wjazd, ale ta rozmowa mi utkwiła. Skoro mnie odrywało od zica, to co dopiero ich w wozie. Ja to tam napierdalam tymi wozami....
Ale by nie było, że to się odbywa w totalnym chaosie, to kiedyś na 12-ce w połowie trasy, a miałem takiego mułka (najstarszego solara w zajezdni, przeguba 3 drzwiowego) w połowie trasy wysiada dziadek (nie, nic nie miąłem do jego wieku), wysiadając przednimi drzwiami mówi
- "prowadzi Pan autobus perfekcyjnie".
Zapamiętałem tą wypowiedź, bowiem jak już wysiadł z wozu, to pomyślałem - właśnie dla takich opinii warto jeździć w komunikacji miejskiej. Nic tylko musiał jeździć w transporcie i stąd miał zdolność oceny jazdy. Zwykli ludzie nieszczególnie mogą to zrobić. Zdziwiła mnie ta wypowiedź, bowiem nie miałem włączonego żadnego trybu jazdy. Po prostu tym mułkiem jechałem standardowo, zresztą na tej linii jest mało miejsc, gdzie można szczególnie przelecieć.
Inną kwestią jest, że często, czego kompletnie nie obserwuję u innych kierowców w wozach, którymi jeżdżę, wysiadając pierwszymi drzwiami pasażerowie mówią mi - dziękuję. Nie wiem za co, ale może za tą jazdę. No przeca widzę, że czasami wysiadają i patrzą, kto tym wozem prowadził, a że ja charatkterystyczny (z jazdy) to zapamiętują. Jak do tej Ligoty przez tą rzeczkę przelecę, że im nogi odrywa od podłogi, to trudno by nie zapamiętać. Inni tam tak nie przechodzą, tym bardziej, że trza to zrobić między dziurami i zapadniętymi studzienkami, przeto jest w zasadzie tylko jeden tor na przejście tego płynnie, bez wpadania w dziury i z tymi rzutami pionowymi.
Inną kwestą jest, że mnie się też podobało. Jedziecie i nagle wam zic z pod dupy uchodzi, bo tak unosi. No piękne, dobrze że ten MAN niczego nie oberwał.
Tryb płynięcia to mi się często włącza na M24. To trasa znana, bo przeca tyle nią jeździłem jako pasażer. Jak tam wpadam wozem, to po kilku przejazdach już mnie kojarzą. W styczniu se przypomną o mnie 30-go.
Z nadgodzinami doszli już do 200 w tym m-cu. Myślę, że na tym się skończy. Nie mam już za wiele wolnego do końca m-ca.
Zdjęcia.
Przeleciałem do tyłu i tych zdjęć chyba nie było. Km. (co widać) 111.200 linii 137. - "prowadzi Pan autobus perfekcyjnie".
Zapamiętałem tą wypowiedź, bowiem jak już wysiadł z wozu, to pomyślałem - właśnie dla takich opinii warto jeździć w komunikacji miejskiej. Nic tylko musiał jeździć w transporcie i stąd miał zdolność oceny jazdy. Zwykli ludzie nieszczególnie mogą to zrobić. Zdziwiła mnie ta wypowiedź, bowiem nie miałem włączonego żadnego trybu jazdy. Po prostu tym mułkiem jechałem standardowo, zresztą na tej linii jest mało miejsc, gdzie można szczególnie przelecieć.
Inną kwestią jest, że często, czego kompletnie nie obserwuję u innych kierowców w wozach, którymi jeżdżę, wysiadając pierwszymi drzwiami pasażerowie mówią mi - dziękuję. Nie wiem za co, ale może za tą jazdę. No przeca widzę, że czasami wysiadają i patrzą, kto tym wozem prowadził, a że ja charatkterystyczny (z jazdy) to zapamiętują. Jak do tej Ligoty przez tą rzeczkę przelecę, że im nogi odrywa od podłogi, to trudno by nie zapamiętać. Inni tam tak nie przechodzą, tym bardziej, że trza to zrobić między dziurami i zapadniętymi studzienkami, przeto jest w zasadzie tylko jeden tor na przejście tego płynnie, bez wpadania w dziury i z tymi rzutami pionowymi.
Inną kwestą jest, że mnie się też podobało. Jedziecie i nagle wam zic z pod dupy uchodzi, bo tak unosi. No piękne, dobrze że ten MAN niczego nie oberwał.
Tryb płynięcia to mi się często włącza na M24. To trasa znana, bo przeca tyle nią jeździłem jako pasażer. Jak tam wpadam wozem, to po kilku przejazdach już mnie kojarzą. W styczniu se przypomną o mnie 30-go.
Z nadgodzinami doszli już do 200 w tym m-cu. Myślę, że na tym się skończy. Nie mam już za wiele wolnego do końca m-ca.
Zdjęcia.
Zdj. robione w słoneczne, niedzielne popołudnie wracając z widzenia od 172.
Ok. 2 h poświęciłem na chodzenie po stacji, tym bardziej, że brak tu SOK-istów, a DR jakoś szczególnie nie przejawiał ochoty mnie zganiać z torów.
Myślałem, że już nie robią nowych semaforów kształtowych, a tu proszę. Nówka sztuka. Zastanawiałem się, czy bardziej opłaca się zamówić nowy i przetransportować, czy przewieźć jakiś stary z likwidacji, ale od razu mi się przypomniało - im ten miś droższy...A tu proszę, nawet druga nówka sztuka, co prawda ten jest w wersji niższej.
Tabliczka ostrzegawcza dla obsługi semafora kształtowego.
Nie martw się, wcześniej czy później ten popęd ci osłabnie i będziesz mógł używać fiuta tylko do sikania :D
OdpowiedzUsuńDariusz, dzk, Ci za komentarze, bo jako jedyny z czytających odważasz sie je tu umieszczać.
UsuńOn oczywiście do końca będzie do tego służył, ale wcześniej niestety, wraz z tym nie ogarniętym działem popędu, będzie powodował pewne spustoszenie. Pamiętamy, że Korwin a wieku 70-ciu paru lat spłodził potomka czy potomczynie. Więc da się? Da sie!