W ramach realizacji długofalowych planów, poszliśmy do pracy. Na razie jej jeszcze nie odczuwamy, bo dopiero pierwsze dni za nami. Na kryzys najlepsza państwówka, to też w pierwszym dniu - obiegówka. Z listy pomieszczeń, w których mieliśmy być, odhaczyliśmy dział finansowy.
Potrzebna drobna dygresja. Ta państwówka jest stara, pomieszczenia biurowe w większości jakby czas się w nich zatrzymał, coś jak na kolei. Drzwi do nich stare drewniane z odpowiednimi na tamte czasy klamkami. W dziale finansowym drzwi nie odstawały zasadniczo od reszty, ale tu był jeszcze jeden smaczek. Stara, drewniana podłoga, skrzypiąca pod butami. Choć przykryta czymś nowym, jak w tych biurach na PKP, to jednak wydawała charakterystyczne odgłosy. Pani była w lekkim szoku, jak jej powiedziałem, że tu sobie trochę pokroczę, bo te odgłosy, to chyba jedno z ostatnich biur jakie znam. Innym zaskoczeniem było, że wypłatę można brać jeszcze do ręki w kasie. Od razu wybraliśmy tą formę, by choć trochę opóźnić wejście elektronicznej gotówki eliminującej w całości walutę papierową. Inną sprawą jest, po jakim czasie kasa będzie napierać na odbiór gotówki. Zapewne jak na PKP się tam szybko nie pokażemy, to oni sami zaczną nas ścigać.
Książki czytamy sporadycznie, w sensie od deski do deski. Znacznie częściej sięgamy do kolejowych, tematycznych, ale to jest w ramach pozyskania jakiś informacji, które nie zawsze znajdują sie w necie, a w domowej biblioteczce i owszem. Ostatnio jednak 811 pożyczyła nam książkę "Tech" polskiego autora Jana B. Książka z 2017 r, ale im dalej w las, tym ciemniej i groźniej. Jestem w połowie, ale już w 1/3 mówiłem 811, że to pozycja bardzo dołująca. Konkluzja jest smutna. Po co zastanawiać się co będzie za 10 lat, skoro my nie wiemy, jakie scenariusze są już napisane i co faktycznie z planów jakie mają wprowadzą. To że część na pewno wejdzie do życia bieżącego to pewne, bo już widać po 5 latach od wydania pozycji, że dzieje się, a autor sugeruje, że dziać to się dopiero zacznie po 2025, tylko brakuje nam jeszcze odpowiedniego rozwoju technologii. Ale nie martwmy się, to się na naszych oczach dzieje.
Mój mózg czasem broni się przed nadmiarem głupoty docierającej z zewnątrz. Ostatnio, po załatwianiu jakiś tam spraw biurowych związanych z przyjęciem do pracy wracałem do wioski i wchodzę do lasku, w którym są dwie ścieżki, krótsza do moich bloków i dłuższa do innych, ale można przejść do moich okrężną. Wszedłem już na ścieżkę do mnie i widzę stoi dwóch typów. Jeden wyglądał mi z tyłu na podobnego do 826, ale nie byłem pewien. Stali tyłem do mnie coś na komórce oglądając. Dwa kroki do przodu i zaczął się śmiać. Od razu poznałem - 826. Wtem mózg zarządził odwróc, wycofałem się i wszedłem na ścieżkę okrężną. To stało się tak szybko i impulsywnie, że dopiero na drugiej ścieżce zastanawiałem się czemu taka reakcja, ale najwidoczniej mózg nie chciał już odbierać treści poniżej pewnego poziomu.
W ogóle to przedwczoraj był 826 na stacji. To chyba jedno z jego ostatnich wejść, bo praca się już zaczęła, a on też do jakiejś nowej lokalizacji poszedł w swojej dotychczasowej pracy. Znowu stękał, jakie to życie jest złe, jak mu się wszystko pieprzy itp. Niestety na to nakłada się kilka czynników, o których on nie ma pojęcia, bo jest za głupi. Jest niestabilny emocjonalnie i to w wysokim stopniu. Huśtawka nastrojów u niego to rzecz normalna. Z takimi umiejętnościami, to mógłby w filmach grać. Raz prawie płacze nad sobą, by za, dosłownie, 2 sek. mówić głośno do tych przedmiotów, tak jakby chciał im wpierdolić. Trudno jest to opisać, ale brzmi groźnie, dlatego mam do niego dystans. Te jego zachowanie powoduje u niego niekontrolowane odruchy destrukcyjne. Denerwuje się na coś j/w, jak to mówią "kory mu wyjebuje" i w przypływie chwili niszczy to co przed chwilą np. chciał zreanimować, albo czymś ciepie co ma pod ręką, np. telefonem. Ileż telefonów tak rozpierdolił... Zupełnie podobnie jak 303. Mimo dekady różnicy wiekowej pewne ugruntowane zachowania pozostają i myślę, że u 303 też pozostaną. Jak pisałem wcześniej 303 ma idealne zachowania jak 826 tylko jest młodszy.
Ok. bo dziś też do pracy, tylko popołudniówka. Tyle, acha... i zdjęcie jakieś jeszcze.
Zdjęcie.
Długo się zastanawiałem skąd to zdj. jest zrobione, a to Wolbrom i nastawnia dysponująca od strony Jeżówki. W ogóle to przedwczoraj był 826 na stacji. To chyba jedno z jego ostatnich wejść, bo praca się już zaczęła, a on też do jakiejś nowej lokalizacji poszedł w swojej dotychczasowej pracy. Znowu stękał, jakie to życie jest złe, jak mu się wszystko pieprzy itp. Niestety na to nakłada się kilka czynników, o których on nie ma pojęcia, bo jest za głupi. Jest niestabilny emocjonalnie i to w wysokim stopniu. Huśtawka nastrojów u niego to rzecz normalna. Z takimi umiejętnościami, to mógłby w filmach grać. Raz prawie płacze nad sobą, by za, dosłownie, 2 sek. mówić głośno do tych przedmiotów, tak jakby chciał im wpierdolić. Trudno jest to opisać, ale brzmi groźnie, dlatego mam do niego dystans. Te jego zachowanie powoduje u niego niekontrolowane odruchy destrukcyjne. Denerwuje się na coś j/w, jak to mówią "kory mu wyjebuje" i w przypływie chwili niszczy to co przed chwilą np. chciał zreanimować, albo czymś ciepie co ma pod ręką, np. telefonem. Ileż telefonów tak rozpierdolił... Zupełnie podobnie jak 303. Mimo dekady różnicy wiekowej pewne ugruntowane zachowania pozostają i myślę, że u 303 też pozostaną. Jak pisałem wcześniej 303 ma idealne zachowania jak 826 tylko jest młodszy.
Ok. bo dziś też do pracy, tylko popołudniówka. Tyle, acha... i zdjęcie jakieś jeszcze.
Zdjęcie.
Oczywiście to stare zdjęcia. Dziś ta stacja jest już przebudowana i wygląda zupełnie inaczej.
Narka.
Ale żeby brać kasę do ręki to teraz chyba trzeba specjalny wniosek składać? Bo coś obiło mi się o uszy, że prawo zmieniono tak, ze domyślnie jest przelew na konto.
OdpowiedzUsuńI tak musiałem w ramach obiegówki wypełnić papier odnośnie wypłaty. Tam do wyboru było wpisanie konta, i wtedy tam by wpływało, lub zaznaczenie gotówki.
UsuńTen specjalny wniosek może być wtedy jak ktoś biere już na konto i nagle mu się odwidzi i chce do ręki.