poniedziałek, 21 listopada 2022

Poniedziałek #1949

    Nasze mózgi działają niby dziwnie, ale jak zauważyłem podobnie. Przy remoncie ścianki często, bo nie jestem budowlańcem, miałem zagwozdki, co i jak zrobić by było dobrze. Czasami proces decyzyjny zajmował wiele godzin, musiałem się z tematem zapoznać, przespać, by podjąć decyzję. Łapałem się na tym, że coś miałem zrobić, zastanawiałem się jak to zrobić by było ok, a tu nagle mózg wymyślał, by np. zamiatać plac budowy. Czynność kompletnie w danym momencie niepotrzebna, ale iluśkrotnie sie na tym łapałem, że zamiatam, miast podjąć decyzję i robić. 
   No właśnie. Z perspektywy czasu widzę, że chodziło o te decyzje. Mózg kierując organizm do prostych czynności dawał sobie czas na przemyślenie tematu, na rozważenie, wydłużenie procesu decyzyjnego. Może bym i na to nie wpadł, ale, co pisałem w którejś z poprzednich notek, pomagałem 979 rozkładać gumolit w mieszkaniu jego new laski. Ponieważ tam ściany, jak to w latach 80-ych nie miały kątów prostych, to gumolit należało przycinać na jego częściowym rozłożeniu. Otóż, dwa razy 979 podobnie ja ja, kiedy miał podjąć decyzję, jak rozwiązać jakiś problem z rozkładaniem gumolitu, on zabierał się za zamiatanie, co było kompletnie niepotrzebną czynnością w danej chwili. Dopiero na st. mac. zauważyłem zbieżność w jego działaniu i moim. To dobrze, bo myślałem, że mój mózg zgłupiał kierując mnie do zamiatania kiedy miałem robić coś innego. 
   Obecnie przed pójściem na etat, widzę, że mózg tez zaczyna działać jakby w swojej ochronie. Mam takie dni, że praktycznie mało co zrobię z listy rzeczy do zrobienia. One się przeplatają z dniami, kiedy z listy ładnie schodzi, ale zaraz po takim dniu następny to praktycznie przestój. Czyżby mózg dawał se fory przed tym co ma nastąpić? No pewnie wie, że łatwo na początku nie będzie. 
   Ostatnie dni na nadrobienie pewnych zaległych rzeczy, ale także już w kierunku wykonywanych za chwile czynności. M.in, przygotowanie roweru, a także zastępczego na dojazdy do pracy. I wszystko było by fajnie, jakby części do rowerów, te główne były kompatybilne. No nawet rurki do siodełek mają inną średnicę. Serio?! Nie szło tego unormować? Ach ten kapitalizm....

   W poprzedniej notce jest wpis mojego tekstu wysłanego do 303. Napisał odpowiedź i oto ona:
"Oj tam oj tam weź kurwa nie popłacz się. A za te gejowskie (i tak dobrze, że nie napisał pedalskie. przypis własny) zachowania to cie ulica rozliczy a 979 ci nie pomoże nawet więc jeśli masz coś jeszcze do powiedzenia to zatkaj się zanim tam przyjdę ci zajebać."
   303 nie ma świadomości, że żadna ulica mnie nie rozliczy. Pisałem to już w blogu kilkukrotnie, że nigdzie nie czuję się tak bezpiecznie jak w wiosce. Połowa, jak nie 2/3 mięśniaków-skurwieli przewinęła sie przez stację macierzystą, przeto ich znam bezpośrednio i 303 nawet nie jest świadomy tego, że własnie mam tu "szacunek ludzi ulicy", czego on sobie raczej nie wypracuje, ale niech se myśli. 
   Wczoraj przyszedł na st. mac, po ubrania. W obstawie lub z 302 i 304. Oczywiście wywiązała się kłótnia, bo nie chciałem go wpuścić, ale w końcu uległem. To już była chyba ostatnia jego wizyta na st. mac. To jest jednak prawda, że obecne pokolenie młodzieży, oczywiście nie całej, ale znaczna część jest tak debilna, że pobija wcześniejsze roczniki. 
   Ok, tyle, wypycham notkę ze stacji, bo zaś zaliczy kolejny dzień na torze bocznym. 
   Zdjęcie. 
To jest zrobione na stacji Kraków Prokocim, ale w który miejscu to nie pamiętam, bo byłem tam z ponad 5 lat temu. Oba zdjęcia są z tej samej głowicy rozjazdowej. W zasadzie dolne powinno być pierwsze, bo tam są semafory B, C, a na górnym D i E. 
Musiałbym sprawdzić na necie czy jest schemat stacji dostępny, a następnie po tabliczkach semaforów określić w którym to dokładnie msc. było, ale nie sądzę by ktoś, aż tak bardzo dociekał. Powyższe zdj. również ze stacji Kr-ów Prokocim. Dość rzadkie jest umieszczenie światła czerwonego na głowicy na drugiej pozycji od dołu, przeważnie w semaforach 4-ro komorowych św. czerwone jest w 3-ej komorze od dołu. 
   Narka.

1 komentarz:

  1. A miałbyś szanse w starciu z 303, czy ci sprawi łomot nawet bez cudzej pomocy?

    OdpowiedzUsuń