środa, 2 marca 2022

Środa #1876

    Kolejny epizod z kotem zakończony. W nd. został ok. 21:00 zabrany przez 979 do niewolnictwa.
W punktach wypiszę co zauważyłem jak kot zjechał na st. mac. dwa tyg. temu. 
1. Sierść była jakaś nienaturalna. Od razu przypomniały mi się wizyty ze szczurami u weterynarza, który pierwsze co, to zwracał uwage na sierść, bo, jak mówił, ona jest pierwszym wyznacznikiem tego w jakiej kondycji jest zwierz. Moje szczury miały piękną błyszczącą sierść, ale kot jak przyjechał dwa tyg. temu takiej nie miał. Krótko zastanawiałem się czemu ma taką, jakąś wyszarpaną, ale przestałem się nad tym zastanawiać, bo przecież nie miałem danych. 
2. W czasie pobytu zauważyłem, że kot nie lubi jak się go głaszcze po grzbiecie i bokach pleców. Zastanawiało mnie to, bo koty zazwyczaj lubią jak się je głaszcze, ten sprawiał wrażenie, że nie jest mu z tym dobrze i robił uniki więc ograniczyłem się w głaskaniu do jego głowy i szyi, trochę łapek. Po 1,5 tyg. pobytu na st. mac. kot dostał normalnej sierści. Jest czarny więc miał czarną błyszczącą, zdrową sierść. Cieszyłem się z tego, bo to oznaczało, że dobrze się ma na st. mac. 
3. 979 jak odbierał kota, to wspomniałem o sierści, że kot dostał ładnej sierści. Mało tego, przypomniałem mu po raz drugi, by go nie perfumowały. Jak przyjechał to był wyperfumowany czymś tam. Zapach utrzymywał się przez 3 dni, nawet w 4-ty jeszcze było kota czuć jakąś chemią. W potoku słów na temat przebywania kota w mieszkaniu niby laski, wymknęło mu się, że kot jest wyczesywany (uwaga!) gumową szczotką. Nosz qrwa mać! 

 Będzie tęsknił za swobodą wychodzenia na plac, a nie chodzeniem o określonych porach na smyczy. Mnie odpadnie wczesnoporanne wypuszczanie go na plac. w nd. obudził mnie o 03:08 by wyjść. Zasnąłem dalej, ale przebudziłem się co ok. godzinę, a nawet wcześniej od razu patrząc na okno czy tam nie siedzi. Przylazł dopiero o 07:00. Wcześniejszymi dniami budził mnie w przedziale od 04:30-05:00. Tam go oleją. No trudno, świata nie zreformujemy. Przy odbiorze przekazałem, już po raz drugi 979 by go tam nie perfumowali. Odp. - dziewczynki się dopiero uczą. Nosz qrwa. Jak się sparzy dziecko gorącym czajnikiem, to się od razu nauczy, a tu trza jakiejś specjalnej nauki, by pojęły, ze kot to nie lalka Barbie. 
   U 811 stale przewija się wersja kupienia psa, takiego małego. Od razu mówię: żadnych zwierząt futerkowych w domu i podaję masę przykładów dlaczego nie. To nie są czasy na kupowanie dzieciom zwierząt, bo one chcą. Nie będę tu wszystkich argumentów na nie, wypisywał, ale powtarzam je ciągle 811. 
   303 pojechał do niewolnictwa do Niemiec. Tam, gdzie tak radośnie ma zarobić f chuj kasy. Pisałem, że na początku robili na magazynie serów i dźwigali bryły serów po 20 kg. Teraz dostali nową robotę, pod tą samą firmą niewolniczą. Wstają o 03:00 (w nocy) ubierają się i jadą, bo już ich nikt nie wozi na taką godzine, godzinę do pracy, by być w niej na 04:00 przy sortowaniu paczek z DHL-a. Robią do 08:00, następnie godzinę wracają na rowerach do dom, mają przerwę i o 15:00 wyruszają ponownie do roboty, by być w niej na 16:00 i do 21:00 robią, następnie godzinę na rowerze w zimie do dom, to już je 22:00, a o 03:00 zaś wstają. No ale jak się jest debilem, to co zrobić... I tu jak przy kocie - świata się nie zreformuje. 
   Przy okazji radosnych wyjazdów serii 300 w świat, przyszedł w nd. 302 pożyczyć 100 zł i w krótkiej rozmowie wygadał się, że za jakieś 2 m-ce chce wyjechać z laską do Warszawy, dokładnie do Sulejówka wynająć mieszkanie dwupokojowe za 1600 zyla/m-c. Dopiero był na "radosnym" wyjeździe w richtich fajnych Niemczech, zjechał z tego niewolnictwa po 2-ch miesiącach, a teraz kolejny głupi pomysł. Czy oni nie uczą się na błędach? Pytam się go, a jakaś praca tam? Nie, nie sprawdzał. Jak to powiedział - "coś się znajdzie". No rewelacja. 
    Zacząłem oglądać serial Rita, o którym przeczytałem na blogu Aberka. Połknąłem już 1 sezon i kończę 2-gi. Jak się zbiorę, to rozbiorę go na części pierwsze, ale ogólnie dobrze się nań patrzy. 
    Oki, bo to stoi na torze bocznym do wysyłki od dwu dni. 
    Zdjęcie.
Stacja Żywiec z przed paru lat, już po remoncie. W sensie zmniejszenia liczby torów stacyjnych.
I widok w drugą stronę, na Węgierską Górkę. 
I jeszcze widok na perony oraz skład do Zwardonia.
   Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz