Jak zwykle czasy mamy z jednej strony fajne, z drugiej - nie. Dziś będzie o tych fajnych stronach czasu. Jest nim m.in. youtobe. Choć widać w nim pozycje monopolistyczną, zdobytą trochę drogą dumpingową, to jednak można w nim znaleźć ciekawe przekazy, konkurencyjne dla TV. Nie mamy na st. mac. TV naziemnej już od paru lat i nie narzekamy z tego powodu, za to mamy ntlx, i inne internetowe portale. Na ntlx znaleźć dobry film jest trudno. Szperam, oglądam różne produkcje m.in. ostatnio włączyłem japońską produkcję "Miłość jest jak opadające płatki kwiatów". Oglądając przypomniały mi się obejrzane na yt. materiały Nhana tu próbka ->
Warto zauważyć, że są to materiały bardzo przyjemne w odbiorze, nadto reżyser, scenograf, oświetleniowiec, scenarzysta to jedna i ta sama osoba. Mimo tego są to bez większych wpadek produkcje, czasem nawet lepiej się je ogląda jak profesjonalnie zrobione, przez sztab osób. Chyba tworzy się konkurencja dla mediów ogólnokrajowych. Ona jest już od paru lat widoczna na rynku mediów. Młode pokolenie nie ogląda lub w niewielkiej ilości, media publiczne (zakładam, że trend panujący w PL dzieje się również po za PL) wchodząc właśnie w media internetowe. Skoro media publiczne, przynajmniej u nas, propagują shit, to naturalnym jest ucieczka od nich. Mnie już mało obchodzi kiedy się z tego trendu gównianych produkcji wydobędą, bo przestałem ich oglądać kilka lat temu i nie planuję powrotu. Zakładam, że nie jestem odosobniony, zresztą 979 też jest na tej drodze.
W piątek pojechałem do 172 do Strzelc Opolskich. Siatka połączeń tak zrobiona, iż nie da się załatwić czegoś w S. O. i wrócić po np. 15 min, tylko trza czekać 110 min na następny poc. Poszedłem więc na rynek miasteczka, ale co ja qrwa będę oglądał nieruchomości na rynku, jak mnie to jebie. Będąc na tym rynku doszedłem do wniosku, że jednak tereny kolejowe i poszedłem najkrótszą drogą w ich stronę. Przeszedłem przez dworzec PKS pamiętający stare dobre czasy, przynajmniej zachowany jak w dawnych czasach, z 7 peronami do odjazdów autobusów, choć dziś wystarczyły by dwa. Jak to dawniej bywało, zaraz obok dw. PKS był dworzec PKP. Wchodząc na tory poczułem się od razu lepiej. Świadomość przebywania na torowiskach, wśród infrastruktury kolejowej bardzo mnie relaksowała, byłem jak ryba w wodzie. Tego mi trza było, choć sama stacja Strzelce Op. została mocno, jak inne, zredukowana. O jej dawnej świetności świadczyły jeszcze nie zagospodarowane tereny po torowiskach. Ruch poc. został zredukowany do dwu peronów, trzeci choć wybudowany, w zasadzie nieczynny, nic z niego nie odchodzi, ale kasa wzięta, koperty przyjęte i jest ok. Poszedłem na tor wyciągowy, nieczynny od strony Szymiszowa. W drodze powrotnej zgonił mnie z torów nastawniczy nastawni wykonawczej, ale za 200 m i tak wlazłem na tory. Nie ma tu jednostki SOK więc nie będą mnie gonić, tym bardziej nastawniczy. Przechadzając się wśród ostawionych, czekających na złomowanie wagonów towarowych, platform, talbotów, krytych, szedłem w stronę peronów stacji myśląc gdzieś tam daleko o utraconej inicjatywie kolei drezynowej w rejonie kop. Pokój w Rudzie Śl. Jadąc do S. O. mijałem skansen w Pyskowicach, a tam niszczejący tabor i tak myślałem, że demografia, czasy komórek, załatwiły nawet takie inicjatywy jak skanseny. Kto tera z młodych będzie się bawił w restaurowanie unikalnego taboru, jak można kciukiem przewijać po ekranie telefonu. O ileż to mniej angażujące i mniej odpowiedzialne, a także mniej wymagające energetycznie.
Ok., bo tradycyjnie się resetuje, a więc za chwilę musiałbym pisać na czerwono. To idzie to w stanie w jakim jest.
Za zdjęcie posłuży film wcześniej umieszczony.
Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz