Wiem, że opisując sprawy, które będą poniżej trochę się narażę innym na ogólnej fali pomocowej uchodźcom.
Zacznijmy od jakiegoś początku. Wczoraj na interii obejrzałem krótki materiał eksperta dot. migracji Ukraińców. Expert stwierdził, że zasadniczo celem ich podróży będą duże m-ta i tyle. Nic więcej nie powiedział w tym temacie. Serio, trzeba być ekspertem by na takie coś wpaść?
Bez wysłuchania tego materiału kilka dni temu napisałem do 979 "Chciałeś zmienić pracę. Myślę, że masz na to czas 2, góra! 3 m-ce nim szarańcza rozlezie się po kraju. Najbardziej dla nich atrakcyjnymi terenami i zresztą gdzie rząd będzie ich kierował, są te, które ostatnio się mocno wyludniły, czyli Górny Śląsk i te, w których jest małe bezrobocie, czyli też my. Wiync nie osiedlą się na wsiach, w małych miasteczkach, tylko będą uderzać w duże m-ta, w tym do nas. TEż mam w związku z tym dylemat co robić?"
Po wysłuchaniu eksperta na interii też chyba zostanę expertem. Ostatnio napisałem, że zdemolują nasz rynek pracy, o czym tłuszcza nie ma zielonego pojęcia, albo nie czai zagrożenia. Mechanizm tej demolki jest prosty. Otóż żyjąc w PL i chcąc mieć w pewnym wieku zabezpieczenie zdrowotne muszę być ubezpieczony zdrowotnie. Czyli są 3 opcje. Pracuję i pracodawca mnie ubezpiecza, jestem zarejestrowany w biurze pracy i państwo to robi, na lewca zatrudniam się w jakiejś małej firmie i sam sobie opłacam ubezpieczenie. W pierwszej wersji, najpopularniejszej godzimy się, że z naszej wypłaty jest potrącana składka na owe ubezpieczenie, przeto mniej dostajemy do ręki. W drugiej musimy trochę lawirować, by się utrzymać na statusie bezrobotnego, a w trzeciej trzeba mieć kasę, by samemu opłacić składki.
Teraz jak ta demolka będzie wyglądała. Nie jest żadną tajemnicą, że dla pracodawców tańszy pracownik to połowa sukcesu. Najlepiej jakby mieli tanich niewolników i będą się bardzo cieszyć, przeto w mediach pełno jest wypowiedzi, że generalnie to dobrze, że ich tyle przyjeżdża, bo odżyje nasz rynek pracy. Serio!? Odżyje rynek pracy, czy pracodawcy, którzy o tym bębnią w mediach.
Przykładowo mamy pracownika PL, który dostaje 3000 na rękę. Wykonuje proste prace jak np. w budowlance, zamiatanie ulic, skwerów, sprzątaczki itp. Wpisujemy tą kwotę w kalkulator płac i mamy całkowity koszt pracodawcy 4.777,86 zł.(to z jednego, bo one inaczej pokazują). Mamy więc np. zatrudnioną panią Zosię, która sprząta i tyle nas kosztuje. Musi nas tyle kosztować, bo pani Zosia potrzebuje ubezp. zdrowotnego, mniej już chce płacić inne podatki, ale jest zmuszona, bo skoro ubezp. zdrowotne to w pakiecie i inne, więc się godzi na to. Ale np. za 2 tyg. po klepnięciu kolejnej super ustawy, do naszych drzwi puka Ukrainka, która mówi, że też będzie sprzątać, bo potrzebuje kasy, by wyżywić się i dzieci, i nawet będzie pracować za mniej np. 2.800 na rękę, nadto ma darmowe świadczenia medyczne, bo państwo jej to obecnie gwarantuje. Więc podobnie jak pani Zosia ma ubezpieczenie zdrow., ale nie chce płacić innych podatków, bo jej to zwisa, a obchodzi ją tylko to ile dostanie na rękę, więc krótko myślimy i wychodzi nam, że na tych samych czynnościach które wykonuje obecnie pani Zosia, po zamianie na Ukrainkę mamy w kieszeni co m-c 1977,86. Długo się nie namyślamy i pani Zosi dziękujemy za dotychczasową współpracę. Mało tego Ukrainka nawet nie będzie chciała wiyncyj kasy, bo przecież jeszcze fundujemy im darmowy dojazd do miejsca pracy komunikacją publiczną (u nas w autobusach są ogłoszenia dwujęzyczne, że mogą jeździć za darmo).
Jako pracodawca nie przepuszczę takiej okazji, bo m-cznie przycinać na jednym pracowniku 1900 zyla, to se lepiej pożyje, a jak przyjdzie kontrola, to zawsze można powiedzieć, że Ukrainka właśnie przyszła 2 dni temu i umowę o pracę właśnie płodzimy (mamy na to do 7 dni). Znamy to z lat 90-ych (wiem, młodzież niestety - nie). Teraz wymieniamy tak 5 ludzi i mamy 5x1977,86=9889,3 miesięcznie. Nieprawdaż, że fajnie. No to se teraz pożyjemy, a nawet możemy przyjąć jeszcze jednego Ukraińca to i tak zostanie nam jeszcze wolne 7 tysi.
Mało tego. W firmach, które mają Ukraińców już zatrudnionych ruchy relokujące też mogą się odbywać, bo dajmy na to mamy ich już, bo przyjechali wcześniej. Zwalniamy ich, oni nawet nie muszą iść się rejestrować do biura pracy, bo z automatu mają przez państwo ubezp. zdrow. Powiedzmy, że na umowie Władimir miał te 3 tysie. By go już nie wqrwiać, to mówimy:
- Władimir. Dostajesz u mnie 3 tysie na rękę. Jak Cię na koniec m-ca zwalniam, ale będziesz dalej pracował, dostaniesz 3,5 tysia, ale bez umowy, bo ubezpieczenie teraz masz od państwa i doszły Ci darmowe przejazdy komunikacją. Mało tego, dzwonili do mnie z agencji, czy nie chcę następnych pracowników z Ukrainy, bo mają ich teraz na pęczki, a ci zgodzili się pracować za 2800. Władimir co ty na to?
I myślicie, że się nie zgodzi? A my mamy w kieszeni na jednej gowie 1477,86, a jak głów mamy 5 to wykonujemy działanie matematyczne j/w.
Oczywiście nasz durny ZUS myśli, bo gdzieś mi to mignęło, że będzie miał wiynksze wpływy. Oni chyba kompletnie zapomnieli o kombinatoryce rodaków.
I teraz jakby ktoś myślał, że pieprzę jakieś bzdury, to w ekonomii jest takie prawo Kopernika-Greshama - gorszy pieniądz wypiera lepszy.
Ze mną jest coś nie tak, czy otoczenie działa inaczej. Pisałem z 979 odnośnie zajmowania się kotem i on stwierdził, ze kot będzie miał surwiwal, bo go mnie go nie da, chyba się obraził.
Jemu coś z mózgiem się stało, czy mnie. Będzie się wyżywał na kocie, zwierzu futerkowym, bo ja się nim dobrze zajmuję. Mnie pierdolnęło, czy jego?
Pisze mi, że dziewczynki, w sensie córki od jego niby laski nowej, zajmują się kotem właściwie. To znowu mnie podupiło, czy mnie się tylko wydaje, że kot po pobycie tam ma jakieś schizy.
Zastanawiam się czy mamy się powadzić o kota, którym osoby dorosłe i dzieci nie potrafią się zająć, czy to tylko mnie się zdaje.A może olać sprawę, niech się wyżywają na kocie, wszak tyle zwierząt ubijamy byśmy mieli co żreć, więc jeden kot, który się źle czuje nie jest żadnym problemem, tylko ja se coś ubzdurałem. Przeca męczenie zwierząt jest wpisane w naturę homosapiens. Kto inny jak nie czleko podobne by męczyły inne zwierza.
Jak już na czerwono, to wycofuję się z obrony 303. 820 miał rację to debil jest i tyle. Był u mnie po swój rower, w sumie dobrze, bo mam wiyncyj przestrzeni, z takim chudym mięśniakiem z wioski, który go naciągnął na wyjazd do richtich fajnych Gebelsów. Okazało się, że na tego chudego mięśniaka miałem oko wcześniej, bo mi się podobał, a tu z nim przylazł na st. mac. Imię zaczyna sie na K. Nie nadaję mu numerka, bo on wie o mnie, ja o nim wiync wiyncyj nic nie bydzie. W każdym razie pół debile robią w/g nich wlk. biznesy, a tak na prawdę, dobrze że w ogóle udało im się wrócić do kraju z tego niewolnictwa.
Co z 979? Jestem w kropce. Oczywiście, że chcemy utrzymać relacje, bo kto się nami zajmie na starość, z drugiej strony też chcemy mu jakoś ułatwić życie doczesne i to późniejsze naszą wiedzą. 303 jej totalnie nie chce przyjąć, to mamy na niego wyjebane, ale na 979 nam zależy. Podwójnie. By mu się dobrze wiodło i by się kiedyś tam zainteresował nami. Jednak jest ostatnio trudno. Rozjeżdżamy się poglądowo, mało ze sobą rozmawiamy, mimo komórek i tej dzisiejszej łączności i pozostaje taki, przynajmniej dla mnie, niedosyt przepływu informacji.
Dobra, wyglebiam, bo na czerwono, to jutro i tak cenzury nie zrobię (takie zasady). Wyglebiam, bo poprzedniej nocy się nie wyspałem, bo budynek st. mac. wychłodzony i obudziłem się z zimna o 05:15 (na placu było -5.5 C), i nie zasnąłem już dalej, to dziś zamierzam nadrobić. Z tego na czerwono - narka, chyba, że dopiszę coś normalnie jutro.
Z tym pisaniem na czerwono to trochę problemów, bo następnie nie wiadomo, czy puszczać, czy wstrzymać i odstawić na bok.
Niech idzie tym razem.
Budynek stacyjny trochę zalany po opadach. Narka.