Tradycyjnie byłem na st. mac. Po przyjeździe ponownie na st. zwr. zastanawiam się czy nie będę kiedyś tego żałował, tzn. przeniesienia sie czasowego tu. 979 funkcjonuje, ale tak średnio rzekłbym. Nie ma wsparcia, bo mnie tam nie ma, ludzie wysysają z niego resztki wolnego czasu, bo jak wolny elektron, to trzeba użyć. Mnie też dziś chciała 811 na ogródek zabrać do przesadzania drzew i jak powiedziała:
- ależ to żadna robota. Taki lekki wypoczynek. W zasadzie to nic nie będziemy robić.
No fajne żarty, chyba w życiu nie przesadzała drzew. Nie pojechałem, bo jeszcze 824 skądś, wyrwał stare kotlety schabowe. Jednego wdupił wczoraj, a wieczorem jak przyjechałem, to wymsknęło mu się, że cały dzień go brzuch bolał i nie wiedział kompletnie czemu.
Chyba smażył dwa kotlety na raz, bo drugi na talerzyku w lodówce. Dziś obrałem kartofle do garnka, a on w trakcie tego kotleta zaczął odgrzewać w mikroweli. Jak zaczęło jebać w kuchni, to musiałem okno otworzyć na maxa, bo myślałem, że cheftnę. Powiedziałem, że ten kotlet jest stary, ale on:
- a ja go z przyjemnością zjem.
Nosz qrwa. Skąd on je w ogóle wytrzasł, skoro w ub. tyg. nie kupiliśmy w ogóle schabowych. No i podobnie, jak przy poprzednich czarnych kotletach, tak samo teraz. Jak machina ruszyła, to nie do zatrzymania. Jeszcze coś pogderałem o kotlecie, ale on niewzruszony, przystąpił do żarcia.
Mnie oczywiście ciśnienie skoczyło na 500/900, to raz, dwa - pomyślałem, skoro go zeżre to powinienem być na msc. bo pewnie kropelki żołądkowe ruszą w użycie i niby trza by być przy nim.
Mnie oczywiście ciśnienie skoczyło na 500/900, to raz, dwa - pomyślałem, skoro go zeżre to powinienem być na msc. bo pewnie kropelki żołądkowe ruszą w użycie i niby trza by być przy nim.
Na szczęście zeżarł tylko 1/3 i resztę ukradkiem (tak chciał zrobić) wywalił do kosza.
Oczywiście i tak chuj z tego, bo jutro nie będzie nic pamiętał.
Wracając do 979 to boli go kręgosłup i to częściej, i mocniej, a do tego nie potrafi, trochę jak ja (ten brak asertywności) odmówić ludziom, choć po wczorajszej rozmowie z nim, dziś już dyplomatycznie nie pojechałem przesadzać drzew.
Nie ma mnie na msc., to też jest gorzej dla naszych relacji. 979 zaniedbuje kota, a mi go szkoda. Kot sam u niego, a 979 przychodzi spać do mnie. Już nawet myślałem, by mu powiedzieć, bym tego kota brał na część sob. i nd. do siebie, by miał przynajmniej dobę, kiedy ktoś z nim ciągle będzie, wiyncyj ruchu i w ogóle, ale dopiero co przerabialiśmy brak odmowy, to pomyślałem - świata i tak się nie zreformuje, więc trudno. Kotem przejmować się będę zaocznie. To nie ja go brałem sobie na gowę.
Natomiast wracając do bóli w krzyżu, to kiedyś, kilka razy nawet, przekazywałem 979, że nie na wszystko warto brać środki przeciwbólowe. Na urazy ruchowe raczej ich nie brać, dlatego że organizm daje nam znać jakich ruchów nie robić, by się wyleczyło. Zeżarcie środków przeciwbólowych ten naturalny mechanizm wyłącza. Właśnie w nd. dokładnie to powtarza mi 979, uzasadniając czemu tym razem nie wziął środków przeciwbólowych. Trochę się cieszyłem, bo kolejne przydatne rozwiązanie przyswoił, z korzyścią dla siebie.
Jutro jadę na widzenie do 172. W więzieniu jeszcze nie byłem, to myślę, że wrażenia tu opiszę. A z dziś, bo pojechaliśmy ponownie, w ramach zakupholizmu totalne zero, do Tarnowskich Gór, zasłyszane na ulicy. Idzie dwóch synków, ze szkoły, dołącza do nich trzeci, żrąc kebaba. Jeden z tych dwu mówi:
- czemu tej kartkówki nie pisałeś? Wiesz jaka była prosta?
- byłem na kebsie.
Dziś priorytetem jest pochłanianie kebsa, a nie pochłanianie wiedzy.
I tym miłym akcentem kończę, jeszcze miłe zdjęcie.
Tego to ostatnio nie mogę "spotkać". Oczywiście na mnie wrażenie robią te żyły zarówno na przedramieniu, jak i ramieniu. No piękne, a pod nimi te twarde mięśnie.Zresztą brzuch też piękny, ta klata...
A co on nie ma ładnego? Mózg jest niezbadany. To jeszcze na koniec mała dygresja. Wracaliśmy autobusem z T.G. i jechały dwie ok. 18-19 lat laski. Jedna blond, ale czy aż taka urodziwa? Chyba miała większe mniemanie o sobie jak faktycznie wyglądała, druga czarna, ale odbiegała od faworytki, natomiast obie były na podobnym poziomie umysłowym. Niby ukradkiem z każdego się wyśmiewały, nawet ja dostałem się na widelec, pewnie za oryginalną maseczkę. Po 15 min jazdy pomyślałem, ale "tempe dzidy".
Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz