czwartek, 3 czerwca 2021

Czwartek #1787

    Sprawy komunikacyjne, choć dla co raz większej ilości ludzi (na Górnym Śląsku) mało ważne, są jednak dużym obciążeniem budżetów gmin, powiatów, a przez to przekładają się na wysokości podatków ściąganych z tych ludzi, dla których to mało ważne. 
   Czytam takie coś: https://www.nakolei.pl/metropolia-gzm-chce-przyspieszyc-tramwaje-na-poczatek-pod-lupe-wezmie-linie-t6-t7-i-t15/  i aż nie omieszkałem dowiedzieć się u źródła, czyli u wtyki w tym czymś co się dzieje. Nim do tego przejdę, to drobna dygresja, o której wydawało mi się, że napisałem, ale szukając, chyba jednak - nie. Otóż kilka lat temu, wtedy KZK GOP, też chciało skrócić czasy jazdy tramwai. Na pierwszy ogień, jak dziś ma iść, poszła linia nr 7. Zebrała się komisja, która jeździła zarówno w dzień jak i późnym popołudniem i w nocy. Komisja jeździła na dwie zmiany. Otóż w raportach tej komisji wyszło, że nawet o 23:00 (wtedy w komisji była nasza wtyka, czyli 825) tramwaj linii nr 7 dojechał do Bytomia z 6-cio minutowym opóźnieniem. Oczywiście wiadomo, że motorowy z komisją jechał nadzwyczaj regulaminowo, przepisowo itp. Ponieważ po przejazdach pozostały raporty spisane przez dwie komisje (tą poranną i popołudniową) to w/g wszelkich prawideł miast skrócić czas przejazdu na linii, trzeba by go było wydłużyć. Medialnie była by to wielka wtopa, więc raporty znalazły się w czeluściach szuflad biurowych i tyle z tego pozostało. 
   Dziś ponownie sięga się do sprawy, ale..., no przecież po co sami mają się brać do tego, skoro tym razem można wyprowadzić kasę z systemu na zewnątrz i (co można wyczytać w artykule) "Właśnie podpisaliśmy umowę na wykonanie koncepcji dotyczącej optymalizacji czasu przejazdu tramwajów, czyli tego, co trzeba byłoby zrobić, aby jeździły szybciej – mówi Paweł Krzyżak". To ja rozumiem, że Pan P. Krzyżak zatrudnia w firmie ludzi ułomnych, którzy tam siedzą dla siedzenia, a nie dla robienia i w ogóle nie znają sieci tramwajowej, w tym co ją boli, co gdzie trzeba zmienić, by było lepiej, a sami motorowi też nic nie wiedzą. No właśnie, a czy ktoś ich w ogóle pyta? Sam jak jeździłem to nikt nie pytał się, co z czasami jazdy, jak były zmiany, a to przecież motorowy, kierowca wie najlepiej, bo dziennie jeździ ileś razy tą samą trasą co da się zrobić. No ale jakby to wyglądało jakby kierownicy, naczelnicy zniżyli się i poszli na sam dół pytać się co zrobić. Tak, firma zewnętrzna, która też nie ma w ogóle pojecia jak to działa na dole, będzie do tego dochodziła za nasze pieniądze i to nie małe pieniądze.  Ach ta państwówka. 
   Oczywiście 825 nic o sprawie nie wie, dowiedział się ode mnie i stwierdził tylko - za moimi plecami takie rzeczy się dzieją? A niech se robią, ciekawe co z tego wyjdzie. 
   W ramach dalszego wyciągania kasy z systemu o KRR pisałem, ale jeszcze wrócę do tego kiedyś, dziś przypomnienie o linii tramwajowej 17-cie. 
pisałem o tym 06-06-2019 w notce #1545

W komunikacji miejskiej niusy. Kolejne dwie linie tramwajowe zostały wytypowane do zamknięcia - 17-ka i 27. Papier co do zamknięcia linii 9 leży już 3 m-ce i nikt nie chce gówna ruszyć. Wiadomo trzeba odpisać do m-ta i to coś rzeczowego, a co jak się nie ma co do napisania. A szeregowy pracownik tego nie zrobi, bo go to wali. To nie na tym szczeblu się takie sprawy załatwia. A tam wyżej znajomi od znajomych i wychodzi jak zwykle. Zmiany, zmiany, zmiany (na stanowiskach), a realizacja planów do dupy.

A dziś..., a dziś to jest planowany remont torowiska tram 17-cie, na jego najbardziej starym odcinku, w ciągu ulicy Łagiewnickiej w Świętochłowicach i miliony wywalone na tramwaj, który jeszcze przed zarazą miał iść do likwidacji, ze względu na bardzo małą frekwencję i nierentowność. Co się wydarzyło przez te 2 lata? Ano jeszcze mniejsza ingerencja społeczeństwa w to, co robią na górze, więc oni tam w swojej pazerności przekraczają już dawno nie przekraczane granice. Nie dość, że zaraza skłoniła część pasażerów do przeniesienia się do swoich pojazdów, to jeszcze ilość ludności w miastach, przez które linia przejeżdża sukcesywnie się zmniejsza. To co? Oni myślą, że po remoncie będą tym Marsjanie jeździć? Nie, im ten Miś jest droższy, tym nasze 20% jest większe. Koniaczek?
  A po nas choćby potop. 
  A co do linii nr 9, o której w notce z przed 2 lat jest, to (tak dobrze przypuszczacie) jest właśnie remontowane na niej torowisko. 
  My za to chcemy uciec w dolki, bo nasza waluta drukowana w ilości 1 mld dziennie (tak, dziennie w dni robocze, tyle drukujemy, pisałem o tym) za niedługo będzie warta..., no właśnie, więc trza w coś uciec. 
   Zdjęcie.
EDYTOWANO
  Ostatnio jak obejrzałem sobie zdjęcia z nim, to dwa dni opróżniania zbiorników, bowiem, to czemu ma takie czerwone plecy to my wiemy i mamy podkład w postaci zapamiętanych scen przez mózg. Żałuję trochę, że po nie robię zdjęć, bo wtedy to jest czerwony. Nie wpadłem na to, by już po, pod zdjęcie pozycje zrobić jeszcze raz. 
   Czemu po mamy pewne pomysły, a w trakcie one się tak nie pojawiają? Nasz mózg jest zajęty czymś innym. 
   Właśnie, nasz mózg jest zajęty wyjazdem na grilla, bo dziś pogoda znośna, to tyle w tej notce. 
   Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz