wtorek, 15 czerwca 2021

Wtorek #1790

    Polecę takimi krótkimi opisami z życia wzięte, ale gromadzi mi się tego. 
    Mija zaraza, w komunikacji miejskiej zwiększono ilość miejsc. Jadę ze st. mac. do 824 i w autobusie solaris czytam na szybie kartę: w związku z zarazą w tym pojeździe może przebywać 126 osób. Patrzę na nakleję koło kierowcy, a tam 124 osoby + kierowca. Jak im wyszło 126 - nie wiem. 
    To stary autobus przegubowy, jadę dziś nowym, a tam max ilość miejsc 99 szt. Hmm, rozkład siedzeń widzę zawęził pojemność autobusu i to o 26 osób.Dużo jak dla mnie. 
   
   Byłem z 824 w galerii katowickiej przy dw PKP. Drzwi obrotowe, jak do galerii, duże. Obracają się, my kroczymy inni też. Jesteśmy już prawie w środku, a tu nagle 824 odbija w prawo (na zewnątrz tego koła) i przydupił w szybę. Okulary z gowy spadły, on lekko oszołomiony, za nim stanęli, czujniki zareagowały i na chwilę zatrzymały obrót drzwi. Pozbierał się. Weszliśmy do galerii i jak gdyby nigdy nic, załączył mu się zakupoholizm i pierwsza witryna już opanowana. Później poszliśmy do euro agd. Był tam też inny geriatrion wybierający pralkę. Współczuję tym ludziom, bo technologia idzie tak do przodu, że to jest dla nich nie do garnięcia co w ogóle kupują, oprócz tego, że to pralka. Zresztą co tu dużo pisać. We wtorek 8-go, kupiliśmy nowy czajnik, który w rączce (pisałem o tym) ma zapadki. Od dołu otwierającą dziubek, od góry zamykającą. W starym czajniku miał tylko jedną z dołu, też otwierającą. Przyjeżdżam w nd. na wieczór ze st. mac., a 824 akurat grzał wodę w nowym czajniku. Po zagotowaniu chciał zalać kubek i mnie woła. 
- bo naciskam i nie chce się otworzyć. Co z tym trzeba zrobić?
  Wziąłem od niego czajnik, zalałem mu kubek i odstawiłem czajnik. Już po operacji powiedział:
- do dupy z takim czajnikiem. 
   I jak on chce obsłużyć nową pralkę, czy dotykowy telefon?

   Byłem na kolejnym badaniu słuchu. Z nim wszystko w porządku, ale przy okazji rozmawiałem z lekarką nt. pokoju, w którym dokonuje się owego badania i o dźwiękach wpadających do niego z korytarza, z zewnątrz, od pani pielęgniarki obsługującej sprzęt. M. in. słyszałem jak na laptopie włącza kolejne dźwięki. Pisałem kiedyś o nim.
Lekarka na moje delikatne uwagi: ależ ten pokój jest wykonany w/g nowych wytycznych i spełnia normy. 
   No tak, dzięki tym normom oprócz dźwięków w słuchawkach słyszę też te z zewnątrz. W wiosce w szpitalu jest jeszcze stara, z grubych ścian komora akustyczna wewnątrz pokoju. To jest faktycznie komora akustyczna, która tłumi odgłosy, ale cóż.... nowe normy, a po za tym, taniość i bylejakość. 

   Jechałem w sob. do st. mac. i na dworcu autobusowym, na którym się przesiadam na peronie na ławeczce siedzi a'la mięśniak nastoletni. Wiecie jak to jest. Wygląd ok, ale w sumie to brak mięśni. Jakby jest zgnieść to pewnie jak u 303 do kości można na nie nie natrafić. W każdym razie ładnie ubrany w żółtą koszulkę krótkie spodenki, spojrzałem na łydki - no średnie. Minąłem go i polazłem na stanowisko dalej. Trochę go, trochę innych obserwowałem. Podjechał na jego stanowisko autobus otwarł 2-gie, 3-cie drzwi, ludzie wsiedli, a on się jakoś spóźnił (grzebał w komórce) i starnął, jak już sie drzwi zamykały. Stanął przy trzecich i stoi. Autobus nie rusza, ale on ruszył do 2-ich drzwi, kiedy kierowca otwarł mu trzecie, w momencie jak on ruszył. On stanął przy zamkniętych 2-ich drzwiach, a te 3-cie otwarte. Z 10 sek ta sytuacja trwała, po czym kierowca zamknął te 3-cie drzwi i ruszył. W tym czasie on nie wykonywał żadnych ruchów, tylko stał przy drzwiach, nawet gowy nie odwrócił na inne drzwi. Autobus pojechał, a on poszedł w kierunku jazdy autobusu. 
   Ci niektórzy z młodych są faktycznie tak nieudolni, że nie potrafią nawet wsiąść do autobusu? Patrzę na tych młodych samców i jak nic przypomina mi się eksperyment Calhouna na myszach i chyba mamy tą fazę kiedy tworzą się samce branżowe w dużej ilości. 

   Tyle, jeszcze zdjęcie.  
  Widok na stację Mysłowice od strony głowicy rozjazdowej z Sosnowca Jęzora i Brzęczkowic. Zdjęcie z 2016. Teraz głowica jest już przeryta i nowa, ale po tej starej super się jechało. Odgłosy styków kolejowych, podskakiwania jednostki na nich, kolebania na rozjazdach i niewielka prędkość, gowa za oknem to to, czego potrzebuję. 
  Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz