Z 824 jest gorzej i to gorzej się nasila. W związku z tym, niestety, bo nie lubię sie mieszać do czyiś finansów, trza je będzie ruszyć.
Konto ma w PKO, a ponieważ pracownice mają prowizje od wciskanie przeróżnych rzeczy, to nawciskały mu co się dało. Już kiedyś o tym pisałem, że nawet posunęły się do tego, że 75 latkowi założyły konto szkolne na dobry start do szkoły, na które z emerytury co m-c była pobierana kasa. Teraz przeglądam, pobieżnie, a będę się musiał do tego zabrać na poważnie, jego wyciągi z konta i nadal ma jakieś dziwne konta uruchomione, za które kroją go z kasy. Mało tego, z tych kont funduszy inwestycyjnych, jak na szybko policzyłem, bo były roczne wyciągi jest stratny ok. 900zł. To pobieżne liczenie. Oczywiście idiotki (wiem, z ich pkt, widzenia (banku) one wykonały dobrą robotę) wcisnęły mu kartę debetową, za którą też rocznie pobierają opłatę 54zł. Ma założone "konto za Zero", ale z konta głównego pobierają opłatę za kartę zwykłą 4,90zł/m-c i 6,90zł/m-c za prowadzenie konta. Da się? Da się!
Oczywiście przy jego pamięci, która się wyłacza, w zasadzie to niczego nie pamięta. Ciągle np. powtarzał, jak pytałem gdzie ma ową kartę debetową, że zrezygnował z niej, dawno temu. Jak dopytywałem bardziej szczegółowo, to odpowiadał że jakies pół roku temu, w lipcu. Pokazałem mu więc wyciąg na 31-10-2020, że nadal za nią płaci. Odp. - ja się takimi pierdołami nie przejmuję.
I teraz konkluzja. Ile takich staruszków jest kantowanych regularnie od lat w PL i nie tylko. Kto faktycznie o tym wie, jeżeli oni sami o tym nie mówią, bo przecież nie panują zupełnie nad finansami. W masakrach rodzinnych w TV wychodzą tylko sprawy, jak ktoś ich pazernie obłupi do zera, ale jeżeli jest to robione sukcesywnie, że jest niezauważalne, to w zasadzie przechodzi bokiem.
Na jego konto od 2015 r. jestem zapisany jako współwłaściciel i niestety, ale trzeba będzie wkroczyć, bo proceder trwa już za długo. Wstrzymywałem się dotychczas, jednak jakby to wszystko zliczyć, to ok. 1200zł na rok wyprowadzają mu z konta. Podejrzewam, że i tak do wszystkiego nie dotarłem.
Ubezpieczeń na życie opłacał chyba z 5. Zeszło do dwu, ale nie wiem dla kogo to płaci, bowiem nigdzie nie jestem zapisany, nikogo innego nie ma, a on umów nie umie znaleźć, to też nie wiadomo na co konkretnie płaci. Pewnie na to co się najrzadziej wydarza, czyli przygniecenie przez lądujący statek marsjański. Oczywiście w piśmie jest, że może zadzwonić do profesjonalnych i doświadczonych konsultantów (w wysysaniu kasy), którzy rozumieją Pana potrzeby i wątpliwości. Oznacza to, że zapewnią mu niezwłoczną obsługę najwyższej jakości oraz szczególną troskę i indywidualne podejście, na które On zasługuje (w wysysaniu przez nich kasy). Howk.
Zdjęcie.
Jest zrobione przez 825 najprawdopodobniej na zajezdni tramwajowej na Bogucicach. Drobne wyjaśnienie czemu tablica kierunkowa jest za szybą motorowego. Otóż bardzo niewiele wozów miało rozwiązania warszawskie, czyli wąską szybkę na tablicę kierunkową nad motorowym. Ta wąska szybka to tylko dla tablic jednokierunkowych, tzn. gdzie linia prowadziła np. Stadion Śląski. Na Górnym Śląsku wozy miały jednak tablice całokierunkowe, jak ta za szybą, a te się na górze nie mieściły, stąd wciepnięta za odmrażacze. Jak zwykle opóźniona notka, bo miała być w ciągu dnia we wtorek, a przeskoczyło już na środę.
Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz