Ostatnio trochę śledzę wiadomości ekonomiczne i czasem mam własne przemyślenia. Otóż zaraza obecna, co już chyba pisałem, jak dla mnie została wypuszczona dla depopulacji krajów wybitnie przeludnionych, co zresztą po roku od jej wypłynięcia ma właśnie miejsce. Indie, Brazylia, Bangladesz też jest na liście, ale oni są tam, podobnie jak w Indiach, mało policzalni stąd oficjalne statystyki mogą być bardzo niedoszacowane, są w czołowce. Na pierwszym miejscu USA, ale podejrzewam, że tam w ramach straszenia społeczeństwa trochę podnosi się statystyki, by to straszenie działało. Nie od dziś wiadomo, że społeczeństwo, głupie, zastraszone jest najlepsze dla rządzących i bogatych.
Na krajowej mapie efekty uboczne zarazy też zaczynają być widoczne. Umieralność, która w październiku i listopadzie ma najwyższe od dekady wskaźniki, przy czym warto podać, że w wieku powyżej 70 lat wzrosła ona o 150%, jak przeczytałem na w.natemat.pl. Teraz przejdźmy do finansów państw, które są niby w opłakanym stanie. Z jednej strony przekazuje nam się informację, że brak wpływów z powodu podatków, ale z drugiej strony przy takiej umieralności, to ZUS zaciera rączki, bo jednak wypłaty emerytur się kurczą, a wygaszanie kont następuje na niespotykaną dotąd skalę.
W "służbie zdrowia" jest podobnie. Dobrze wiemy, że ona obecnie nie leczy, oprócz covidowców i innych sporadycznych przypadków, ale kasę bierze, bo przecież każdy co m-c płaci składkę zdrowotną jeżeli pracuje. Gdzie zatem ta kasa się zatrzymuje, skoro w poradniach są teleporady, część zabiegów planowych przesunięta, część lekarzy nie przyjmuje itp., itd.
Ostatnim ogniwem jest NFZ., bo do niego kasa jeszcze wpływa, ale on już nie wydatkuje, bowiem szpitale, przychodnie nie mają co wykazywać. Nie wierzę, że za teleporadę buli się z NFZ-tu tyle samo co za wizytę w przychodni (ok. 2015r. wizyta w poradni u lekarza rodzinnego, to było 55zł).
Oczywiście ktoś może myśleć, i zresztą prawidłowo, że te osoby, które teraz tak masowo schodzą i tak by zeszły, ale schodząc teraz nie dość, państwo oszczędza dosłownie na wypłacanych emeryturach już i na leczeniu chorób przewlekłych też już, to jeszcze kasa dla nich w budżecie na przyszły rok była zapisana, wszak mamy grudzień. Ci ludzie, którzy schodzą, przeważnie nie są zdrowi i leczą się/leczyli w przychodniach, poradniach, czekali na zabiegi, operacje itp. więc trza by na nich wydatkować nie małą kasę, która teraz została w "systemie".
Czy ktoś o tym oficjalnie mówi? Nie, nie słyszałem, bo to pewnie niezręczna sytuacja, że państwo "zarabia" na przedwczesnym umieraniu ludzi.
Ot takie przemyślenia. Teraz tyle, bowiem lezę pomagać przy remoncie 979, więc czas nas goni.
Widok z nastawni dysponującej w Libiążu na tory wyjazdowe w kierunku Chrzanowa.
Narka.
Bardzo fajne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńAle spóźniona odpowiedź, ale jak zwykle w biegu przedświątecznym. Dla mnie takie zwykłe zdjęcie, ale dzięki.
Usuń