wtorek, 29 grudnia 2020

Środa #1735

  Trochę nieśmiało piszę o grach, w które gram, ale też nie chcę być posądzony o maniakalne w nich granie. Choć tak nie jest, to dla 979 już jest. Wynika to z tego, że kiedy przychodzi, a niestety nie jest tuo ostatnio często, to zdarza się, że akurat gram, bo np. jem. W tedeka bardzo często gram gdy jem, bowiem prowadzenie wirtualnego pociągu, nie wymaga takiego skupienia jak prowadzenie realnego. Tu (w grze) nie ma zdarzeń losowych, wybiegąjacych zwierząt na tory, ludzi itp. Jest tor, określone ograniczenia prędkości, stacje w określonych miejscach, sygnalizacja świetlna i w zasadzie, jak po drogach jeździ się na pamięć. Ktoś by pomyślał, że nie ma w tym nic ciekawego, mało tego mięśniaki wchodzące na stację właśnie tak myślą, ale jednak muliplayer daje dodatkowo to coś.
   Z historii to, co kiedyś tu pisałem, zbanowali mnie za.... szerzenie prawdy (niech tak będzie). Dawniej, dziś, jest ona często niewygodna, choćby przy okazji obecnej zarazy. To też wtedy się nie wbiłem w miejsce i czas i mnie wyciepli. Wszedłem tylnymi drzwiami, jakiś rok temu i pod innym nickiem grałem w grę dalej, ponownie zdobywając lvl.
    W grze jest też możliwość zbudowania własnej scenerii. Proces ten niestety trwa długo, coś ok. rok, 9 m-cy. By krócej, trza mieć jednak znajomości. No to już na końcówce sprawdzania scenerii na koniec listopada, gdy miała się ku końcowi, coś zwróciło ich uwagę i zaczęli drążyć temat. Może to, że to obecnie największa sceneria z urządzeniami mechanicznymi w grze, a to moja pierwsza pod tym nickiem i to ich trochę zastanowiło. Może to, że nie lubią w sumie dużych scenerii robionych przez innych, bo tak dziwnie wygląda - użytkownicy robią większe scenerie niż członkowie administracji, czy moderacji. W każdym razie, ponieważ konto zakładałem u 824 i u niego były też początki, gry (nową wersję) ściągałem też u niego, ale już na własnego kompa, to przy okazji sznupania kto to taki robi tą scenerię doszli, ze to ja i nowe konto zbanowali, jako mulikonto.
    Po ochłonięciu, jakieś 2 tyg. postanowiłem skontaktować się z kimś z adminisracji i o tym pogadać. Na szczęście dla mnie, jest wśród nich osoba starsza, przed 50-ką, do której udało mi się dotrzeć wpierw na @, następnie udało się ją nakłonić, by do mnie zadzwoniła. Pierwsza rozmowa trwała ok. 30 min i wypadła bardzo dobrze. Zawsze mi się wydaje, że w rozmowie wypadam lepiej jak w pisaniu i też tak chyba wyszło. Dość, że za 1,5h, choć wstępnie miał zadzwonić wieczorem, zadzwonił i powiedział, że odbanują mnie, ale będą się przyglądać. Odbanowali mnie, ale na forum i innych pochodnych serwisach, ale nie w grze. 
   Będąc w niezręcznej sytuacji, bo nie chcąc nękać tego, za sprawą którego i jedynego , z którym miałem jako taką łączność, a jednocześnie chcąc grać powstał dylemat. Co ile mu się przypominać w sprawie. Postanowiłem początkowo co dwa dni, a ostatni @ był po 3-ch dniach. Efekt był taki, że odbanowali mnie również w grze. Nie wiem czy testowali, jak się zachowam, czy faktycznie to komuś umknęło, czy coś jeszcze innego. W każdym razie powróciłem do gry, mało tego pod starym nickiem, który część, nieliczna, która została z tamtego okresu, doskonale pamięta, tym bardziej, że od jakiś dwu lat nie można zakładać nicka w grze, który jest symbolem i numerem pojazdu trakcyjnego, więc jestem jedynym po iluś tam latach, który taki ma i jednocześnie gra.
   Mogę w końcu być bardziej sobą, choć nawyki powstałe przez rok czasu, grania pod drugim nickiem zrobiły swoje. Gram do posiłków przeważnie i późno wieczorem jak już ruch na st. mac. się uspokoi. Nie chcę robić cyrków, że mnie co chwilę odrywają od kompa i tam ciągle piszę z/w, a gra jest w czasie rzeczywistym. No tak jakbym wstrzymał ruch poc. na realnej stacji, bo ktoś właśnie przylazł i jeszcze ma jakąś sprawę.
    Chcę też dokończyć scenerię, a z tym może być problem, bowiem, po okresie pisania prawdy, co jakiejś tam części się bardzo nie podobało, a ta część jest władna w dopuszczaniu scenerii do ruchu (gry) może być trudno i na razie tak się dzieje. Z jednej strony okres świąteczno-noworoczny, z drugiej nikt do niej nie zagląda, mimo zrobienia poprawek tych, które chcieli.
    Plan, by wraz z życzeniami świątecznymi, tego, za sprawą którego mnie odbanowali, jeszcze raz mu podziękować. (notka była napisana przed świętami, życzenia wysłałem mu na @) W sumie jakby nie było tam osoby starszej, to przecież młodzież, dziś bardzo zawistna, nerwowa, która, jak ma buławę władzy to jej odwala, nigdy by mnie nie odbanowała, więc należą mu się podziękowania. Jest jeszcze dodatkowa presja, bo przecież teraz jestem tam z jego polecenia, to trudno zaufanie, którym mnie obdażył wystawić na szwank, przeto postanowiłem utrzymać kaganiec w postaci zakazu pisania na forum do odwołania i nic tam nie piszę i na razie nie mam zamiaru się udzielać. Ich gra. Przeżyła beze mnie, przeżyje beze mnie, to po co się do tego mieszać. Niech robią jak chcą, mimo tego, że wydaje mi się, że czasem faktycznie robią źle, co niestety wychodzi w dłuższej perspektywie (choćby ilość graczy regularnie grających).
  Jest jeszcze jeden aspekt tej historii. Dziś gry stają się powszechne i zajmują nam jakąś część czasu, umilją go, mulitiki (niekóre) powodują nawiązywanie nowych relacji, choć internetowych, to jednak one jakoś powstają. No takie czasy, że więcej czasu spędzamy w sieci. Alternatywą jest właściwie odcięcie się od sieci, od kontaków realizowanych przez nią, zamknięcie się w sobie i mielenie się we własnym towarzystwie. Widzę to obecnie u 825, 812, którzy mimo różnego wieku, wykluczyli się z tej formy komunikcji, przekazu. Jest im obojgu trudno. To wykluczenie powoduje jeszcze większe wykluczenie, bo będąc samym jest ciężko, tak na dłuższą metę żyć, a jednak nie zdychamy nagle z braku kontaktu z innymi osobami, nawet tego wirtualnego. Co, jak u tych osób odpadnie jeszcze to co ich interesowało z różnych względów i pozostają już zupełnie sami ze swoimi problemami. I tak se myślę, czy gra, w którą wszedłem nie jest taką chigienizacją życia? Mimo wieku nie następuje wykluczenie społeczne, a życie towarzyskie jest nadal realizowane w życiu bieżącym na st. mac. i częściowo w sieci. I patrząc na tych ludzi wiszących w wiosce w oknach swych domów, mielących wzrokiem po okolicy, zabijającym czas na oglądaniu głupich seriali, czy takie rozwiązanie, które zastosowałem nie jest lepsze?
    Zdjęcia. 
To "wajchowisko" to nastawnia wirtualnej stacji, której skrót to ZBA. 
Widok z drugiej strony. 

A to nastawnia ZBB. 
I widok z drugiej strony od aparatu blokowego. 
  Wśród tylu wajch to dostanę orgazmu. Nastawnie mechaniczne, które są w grze to mają po 15 wajch średnio, a największa ma chyba z 20. U mnie, hmm, nie liczyłem ich jeszcze. 
  Oki, tyle. Kolejna zaległa notka leci. To narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz