poniedziałek, 19 października 2020

Poniedziałek 1716

    Mięśniak z rana. 
    Był 172. Obudził mnie chyba w ostatniej fazie snu. Trochę się zdenerwowałem, bo mogło to nastąpić 20 min później, ale za to rozbudziłem się na nim. Trochę urozmaiciłem pozycję, bardziej go wygiąłem, trochę podparł się ręką, na której ukazały się napięte mięśnie, trochę spanku na plecy, trochę ostrzej i zbiorniki opróżnione. 
  
    Na radiu kolejowym, bo nasłuchujemy, można czasami usłyszeć ciekawe rzeczy. Kilka dni temu słucham ok. 13:50 na kanale roboczym słyszę:
- ZBB do sieciowego
- ZBB
- pani dyżurna, to my byśmy potrzebowali na drugą stronę do ZBA, tam otworzymy odłącznik, wrócimy tu do pani i wyjedziemy na szlak do Maciejowa. 
- dobrze, to do ZBA możecie jechać, a jak wrócicie to się zgłoście
- tak zrobimy.
   W tym czasie przyszedł na lokomotywę elektryczną objąć służbę mechanik, uruchomić ją i pojechać dalej w stronę Gliwic. 
   Ok. 14:00 na kanale roboczym:
- ZBB do sieciowego
- ZBB
- to my wracamy i teraz na szlak chcielibyśmy jechać dalej
- przyjęłam. 
  Ok. 2 min później na kanale pociągowym
- ZBB
- ZBB do kogo?
- 445403. Pani dyżurna napięcia nie ma w sieci. 
- roboty planowe. 
  Za około 10 sek.
- pozwoliliście zamknąć pociąg na torze bez prądu... Cała PLK-a.
- Panie kochany, podmiana na ten skład miała być rano. Niech Pan popatrzy na zegarek która jest godzina. 
  po ok. 5 sek.
- do której to będzie trwało?
- do 18:00. 
   Tym sposobem mechanik otrzymał 4h postoju w gratisie, ale niestety zimno na lokomotywie. 

   O budżecie, budżetach kiedyś pisałem, ale ostatnio w dobie zarazy i skokowego zadłużania się instytucji państwowych jak się da, znowu nasunęła mi się refleksja. 
   Od lat 90-ych, ciągle jak słucha się opozycji, czy to w sejmie, czy w sejmikach, czy w radach miast, to zawsze ona stęka, że ten budżet nas pogrąży, po tym się już nie podniesiemy i w ogóle będzie jak w Etiopi. Oczywiście po tych stękaniach, ujadaniach zasadniczo nic się nie dzieje. Kraj żyje, województwa też, miasta, powiaty, gminy. Po wymianie tych u steru, role się odwracają i ujadają, ci, którzy niedawno rządzili, a teraz zostali wymienieni. 
   O co więc w tym chodzi? 
   Ogólnie to może nie, ale wiadomo, że jakby nasze państwo (inne też), ludzie mieli spłacić obecne zadłużenie, to takiej gotówki nie ma w ogóle w obiegu i trzeba ją wyprodukować, wydrukować. Czy zatem nie jest tak, że w dzisiejszej ekonomii państwa mogą drukować kasy tyle ile chcą i potrzebują? Francja jest zadłużona na 100% PKB, my przekroczyliśmy już 60% PKB dopuszczalne, niby, w UE, USA wydrukowało se 2 bln dolków. Czyli co? Każdy se drukuje ile chce i jest ok. Ktoś gdzieś, kiedyś przychodzi i mówi, jak w pokerze, sprawdzam? O co w tym chodzi dla prostego zjadacza chleba i po co, jak zwykle, to owijanie w bawełnę, że jakaś ekonomia, skoro dla własnych potrzeb (państwa) drukują i wpuszczają do obiegu ile doraźnie chcą. No i nie jest powiedziane - uruchamiamy drukarnie i za dzień będziemy mieli ile chcemy lub ponaciskamy zera na klawie, wciśniemy ENTER i już mamy kasę w obiegu. 
   Skoro wszyscy są zadłużeni w UE, to właściwie od kogo pożyczamy tą kasę? Ktoś ma przyzwolenie na większy dodruk, większe operacje na klawie? Na zasadzie, my se możemy zaENTERować 7 zer, a wy tylko 6 zer?
   Może kiedyś zgłębię temat, ale powierzchownie wygląda to i tak dziwnie. 
   Zdjęcie. 
  Pamięta ktoś takie cudo? Jeszcze kilka lat temu można było zobaczyć na budynku stacji:
  Gdzie rozebrano linię kolejową 159

  Niestety stare, ładne budynki stacyjne w takich sytuacjach popadają w ruinę, a następnie ulegają wyburzeniu, a szkoda. 

  Tyle, narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz