Się tu takie zaległosci zrobiły we wpisach, że....
Szczury. Do nich jeszcze powrócę. Otóż zasadniczo to one są cicho, ze względu na uwarunkowania przyrodnicze, tzn. ileś tam zwierzątek w przyrodzie na nie poluje, to też nie mają odruchu, że hałasują. W czwartek, kiedy znalazłem dwukropka ostatnia już szczurzyca zaczęła z siebie wydawać coś a'la piski, tylko w niskich tonach. Zaintrygowało mnie to, tym bardziej, że to co pisałem wyżej, zasadniczo one były cicho, nawet jak ich było dużo. Przeczuwając, że coś się dzieje, myślałem, że to dwukropek te odgłosy wydaje, podlałem jeszcze za oknem bazylię i coś tam jeszcze zrobiłem, bowiem przypuszczałem, że konieczne będzie natychmiastowe wyjście do weterynarza. Odsunięcie półki w rogówce wykazało, że wyjście już jest zbędne.
Ale wracając do odgłosów, które wydawała ostatnia szczurzyca, to zastanawiałem się nad tym, że:
a) wzywała pomocy dla dwukropka
b) w naszym rozumieniu opłakiwała ją
c) chciała by ja stamtąd zabrać.
Wiem, że teraz może popłynąłem, ale nie wiem czy rozumiecie. Te odgłosy które wydawała na tyle mnie zaintrygowały, że w połączeniu z niewidzeniem dwukropka w ostatnich dniach na karmieniu, skłoniły mnie od razu do działania. Normalnie szczury w ogóle takich odgłosów nie wydają. No chyba, że ja tutaj popłynąłem z nadinterpretacją.
Gram w tedeka i z dwa tyg. temu grałem na jednym ekranie, tzn. prowadziłem wirtualny pociąg, a na drugim puściłem coś z yt. W pewnym momencie komp zrobił pyk, cyk i wyłączył się. Przeczuwając przegrzanie się, a wiem, że karta graf jest słaba macnąłem ją i radiator był tak gorący, że ledwo dało się go macnąć.
Ponieważ wychowałem się na bajeczkach, w tym na "Pomysłowym Dobromirze" to wzorem tych bajeczek postanowiłem przechytrzyć po raz kolejny producentów i wymyślić coś, co uzdrowi sytuację. Karta graf miała chłodzenie pasywne, bowiem lubię ciszę, a nie kompa, który działa jak turbina. Miałem stare karty graficzne, również z chłodzeniami pasywnymi, które leżały na zasadzie przydasi. Pogrzebałem w nich i znalazłem odpowiednią, z radiatorem, który mniej więcej pasowałby montażem od odbioru ciepła z procesora.
Oryginalny radiator na karcie graf.
A tu radiator zdemontowany ze starej karty graf.
Swoją drogą nasuwa się oczywiste pytanie, czemu producent nie zamontował większego radiatora do swojej? Oszczędności, czy planowe postarzanie produktu.
W ub. środę zabrałem się popo do wymiany radiatora w karcie graf. Trzeba było wyciąć w niej miejsce na kondensatory, przyciąć by było miejsce na przedłużkę gniazda do monitora i wywiercić otwory do montażu jej do karty graficznej.
Prace trwały wtedy, kiedy dwukropek była już w swoim ostatnim dniu życia. To są minusy dania względnej wolności szczurom, że nie widzę co się z nimi dzieje. Siedzą/śpią za dnia w swoich norkach bez mojego zaglądania do nich, bo by się płoszyły regularnie i ciągle szukały nowych miejsc, do których nie zaglądam. Ze sprzątaniem był problem, bo po owym, często na kilka dni przenosiły się w inne gdzie nie grzebałem.
Wracając do karty graf. Cała operacja wymiany, głównie przycinania, wiercenia otworów trwała 3h. Efekt końcowy.
I jeszcze ujęcie z porównaniem wielkościowym radiatorów.
Oczywiście jak włożyłem do kompa, to zastanawiałem się, zrobi pyk, cyk, nastąpi małe zwarcie, bo czegoś nie zauważyłem, choć w newralgicznych pkt. na radiator nakleiłem taśmę izolacyjną, i pozbawię się kompa na tydz. czasu, czy ruszy.
Ruszyła. Testy wykazały, że dwukrotnie większy radiator daje radę z odprowadzaniem ciepła, a jego nieregularne kształty przy tej karcie sprawdzają się bardzo dobrze.
Przedłużyłem życie w zasadzie całego kompa, bo on już staruszek jest, o jakieś pół roku, jak nie rok. Jedyną rzeczą która go najwięcej obciążą jest tedek i pod niego w zasadzie ileś lat temu wymieniłem skrzynię na używkę od 373. Karta teraz dostała w dupę, bo wymieniłem dwa monitory na gamingowe, mają 100 kHz odświeżania, ale za to obniżoną rozdzielczość niż fabryczna 1280x720, bo bym musiał z lupą patrzeć na ekrany. Więc już tylko z tego powodu karta jest obciążona. Teraz gra i jak dodatkowo puszczę film na yt. no to już ma co robić i robi za kaloryfer na grupie A. Ale od czasu wymiany radiatora, ani razu się nie wyłączyła, choć okresowo, z czasem co raz rzadziej, sprawdzam organoleptycznie temp. radiatora.
Tu jeszcze jedno zdjęcie, które nie chce mi się na górze dodać.
Na jak długo wymiana radiatora starczy, jak będę pamiętał, to info tu jakieś wciepnę.
Tyle, bo dziś wyjazd do 824, więc pora na czynności rozruchowe i opuszczenie st. mac.
Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz