środa, 8 czerwca 2022

Środa #1906

   Nie ma to jak na początku remontu się uszkodzić. Jak zacząłem kuć młotem posadzkę na balkonie to nadwyrężyłem jakieś ścięgna, czy małe mięśnie prawego ramienia. W zasadzie to nadal tą ręką ruszam jak ruszałem, tylko mniej obciążająch prac remontowych, oprócz wynoszenia gruzu. Przedwczoraj niby nic nadzwyczajnego nie robiłem oprócz wynoszenia gruzu, a pierwsza noc, że zacząłem odczuwać rękę mocniej niż poprzednio. Rano nie było najlepiej. To się wyda dziwne, ale najwięcej odczuwam przy małych ruchach, czyli odchylaniu do przodu ręki. Np. smarowanie kromki chleba, akurat jest w takim ułożeniu ręki, że odczuwam dość mocno. Tyle się tego obawiałem, że remont się jeszcze na dobre nie zacznie, a już się skończy. Teraz mam dylemat, czy podwiązać rękę do tułowia, by nią nie machać, czy czekać aż przejdzie i znacznie ograniczyć ruchy?
   303 był przedwczoraj z kolegą K. na nocce. Przypominają mi się słowa 979, z którym kiedyś rozmawiałem n.t. wstrzymania ruchu na st. mac., bowiem jego roczniki już się ustatkowały i mniej są mobilne, mają mniej czasu, rodziny, dzieci itp. On na to, poczekaj, aż 303 i jego koledzy tu zagoszczą. Przedwczoraj był wieczorem 979, jak już na st. mac. stacjonował 303 i kolega K. i pewnie se pomyślał, że miał rację, a ja podobnie. 
   W zasadzie ulokowałem ich na grupie D, bo ta została posprzątana pod siłownię, a na noc zamieniła sie na cafe internet z grą zabijania na ekranie. Nie obyło się angażowania mnie do 00:20, bo co chwile coś, jeszcze musiałem myśleć o nich, by mieli gdzie wyglebić, bo przeca 18 latki o tym w ogóle nie myślą wcześniej, a w nocy by mnie budzili, że potrzebują wyglebić.
   Z innej beczki. W grze ETS2, pisałem o tym wcześniej, że założyliśmy wirtualną f-mę z "kolegą" (również wirtualnym) i po miesiącu bytności nasza firma jest 4-ta w PL. Oczywiście zaczął się już hejt na nas, że podbieramy "pracowników" innym firmom i niektóre, głównie te, które się rozpadają, nam zazdroszczą. No cóż..., udaje sie nam jako taką atmosferę utrzymywać, ludzie, dzieci, czują się dobrze, ale za to na szczeblach górnych doszło do spięcia. Chcę trzymać jako taki poziom f-my. Tzn. by regulamin, który sam pisałem, wpisy na DC i inne były dobrze zrobione. Drobnych, acz istotnych zmian nie mogę się doprosić od, w zasadzie, początku to też wczoraj po rozmowach w zarządzie, mimo doprowadzenia f-my tak wysoko, postanowiłem się wypisać z części zarządzania nią. Skoro kolega chce wszystko robić jednoosobowo, to niech robi. Mnie to nawet na rękę, bo przeca remont, tera na st. mac. stacjonuje 303, którym za chwile tęż trza się bydzie zająć, oraz jego kolega K. 
   Na razie jeszcze z powodu ręki siadłem trochę wiyncyj do kompa, ale będę musiał od niego odejść na rzecz remontu lub innych czynności porządkujących st. mac., a gra, jak nic będzie z tym kolidować, wiec, można powiedzieć, zbiegło się w czasie. 
   Z innej beczki. Był 972. Dawno go nie było, a sprowadziły go do mnie (uwaga) problemy finansowe. Przyszedł po niewielką pożyczkę - 50 zyla, ale przy okazji dowiedziałem się o sytuacji finansowej. 
   972 to kolejny przykład olewania "dobrych rad', później jest jak jest. Znowu mu siedzą komornicy na gowie. Przeca płacił przeze mnie z konta zaległości do komorników z 2 lata temu. Przestał przychodzić, to myślałem, że to pospłacane. No przeca to nie moja brocha ile mu zostało. On to olał i teraz oni się do niego zaś podpięli. Mało tego w tym czasie new TV kupiony, meble i inne bzdety. Ci ludzie myślą, że są nienamierzalni i w ogóle ten system jest ułomny i ich nie znajdzie. Tera w domu sytuacja napięta, bo przy braku kasy jak nic to wychodzi, to też 303 chętniej siedzi na st. mac. jak tam, bo średnio idzie wytrzymać. Mało tego, 303 sprzedał jakieś konto na tej grze zabijania na ekranie, nie wiem czy im się pochwalił, czy nie (w sensie matce), bo ta od razu pożyczyła od niego kasę z tej sprzedaży.
Echhh, cywilizacja się rozwija, ale bez tych na dole. 

   Nie no, mamy zajefajnych ekonomistów. Główny ekonomista Pracodawców RP Kamil Sobolewski twierdzi, na czym zbudowano cały art. na money pl, że - inflacja - to niedobór produkcji względem ilości pieniądza przeznaczonego na konsumpcję. 
  W dalszej części art. było jeszcze gorzej.
  Genialne i nie będę tego komentował.
  
  303 z kolegą druga nocka. Urzędowali chyba do ok. 05:00, bo o 4-tej ich jeszcze słyszałem. Tera, jest południe, jeszcze śpią. Fajne jest życie nastoletnie. 
  Zdjęcie. 
Na stacji w Strzelcach Opolskich uchowały się jeszcze po dwu stronach żurawie wodne. 

Żurawia z drugiej strony stacji nie sfociłem, może jeszcze to zrobię. 
  Narka.

2 komentarze:

  1. (...)Główny ekonomista Pracodawców(...) trochę racji w tym ma. Z tym że nie da się dodrukować towarów i surowców tak jak waluty, i mamy problem ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On ma rację tylko w pierwszej części, że w obiegu jest za dużo papierków. W drugiej nie, bo po co nam wiyncyj żarcia, wiyncyj mebli, samochodów, itp.?
      Ekonomiści są jak politycy. Nie powiedzą prawdy wprost, tylko wiją się jak węże. Inflacja do legalizacja dodruku pieniądza. Nie będziemy drukować, nie będzie inflacji. Wiem, jak nie będziemy drukować, to jakaś tam część nie spłaci kredytów, bo nie ma tyle papierków w obiegu, by te zaciągnięte kredyty spłacić.
      Chciało by się napisać wina Tuska, ale to wina "systemu" bankowego, który kiedyś daliśmy sobie narzucić.
      Kto dziś "zarabia" najwięcej? Banki.

      Usuń