piątek, 2 października 2015

Piątek

   Do cyca, tu się już tyle wydarzyło, a jeszcze nie zrobiłem wpisu, nadto zaraz jadę do cygana do szpitala, tylko wypiję herbatę. Wcześniej był już taki 21-latek z Żywca studiujący w Zabrzu. Tak w drodze do domu wpadł na chwilę. Było średnio, bowiem ze stałymi to wiem co mogę robić, a jak jest nowa osoba to zawsze jest tak dziwnie, nie wiadomo co można z nią zrobić i czego ona chce.Po za tym trochę brak mięśni. Młodzież dziś szybko kloceje, tzn. robię się z nich kloce. Nie ma zajęć fizycznych to po dwudziestce trodno jest im utrzymać figurę, jeszcze jak do dwudziestki wyglądali dobrze to na fali tego myślą, że tak będzie ciągle bez wysiłku fizycznego, a tak niestety nie jest. Zbieram się do cygana. Ach cały dzień zajęty.
   No dzisiaj to moja huć została zaspokojona w całości. Wpierw 21 latek, nastepnie pojechalem do cygana do Ch-wa i tam też. Jak siadłem na niego, to zaraz przypomniał mi się 977. Taka sama karnacja, taka sama skóra, mięśnie podobne, no piękny. Zrobiliśmy to w łazience przy pokoju. W ogóle tam warunki ma rewelacyjne. Pokój jedynka, do niego przypisana tylko dla niego łazienka, w niej przysznic i ubikacja. W pokoju w ogóle są trzy umywalki, jedna przy wejściu, druga stricto w pokoju, trzecia w łazience. Do tego gniazdka z prądem. Piszę o tych gniazdkach z prądem, bowiem w ub. roku 172 był w szpitalu w Chorzowie innym, gdzie w pokojach nie było gniazdek, a jedyne dostępne dla pacjentów było na korytarzu, przy których kolejka do ładowania komórek. Szpital doszedł do wniosku, że nie bedzie płacił rachunków za prąd za pacjentów. 
    Wpierw cyganowi proponowałem, aby się położył na ręcznikach, ale on bez nich położył sie na kafelkach. Wcześniej jednak usadził mnie na muszli klozetowej, na jej pokrywie i zaczął mi obciągać. W czasie tej czynności powiedzialem aby ściągnął koszulkę. Zrobił to. Mnie też zrobiło się lepiej. Dopiero po tym, jak mu powiedziałem, że nie dojdę w tej pozycji, to położył sie na kafelkach. 
     W sumie wizyta trwała około 35min. Po niej do wioski, bo dzwonił już 172 kiedy będę. W mieszkaniu oprócz niego nikogo nie było. 979 pojechał do Katowic na imprezkę firmową, 573 w pracy. Postanowiłem to jeszcze z nim zrobić. Choć to już trzeci raz dziś, to po przywiązaniu go do sztangi leżącego na pufach, spankingu i napluciu poszło gładko. Jednak mięśniak po pracy na budowlance z mięśniami wyrobionymi w pracy, prawie jeszcze rozgrzanymi to jest coś. 
   To po tylu wrażeniach, powinno mi przejść. Ale gdzież tam. Jak przyszedł wieczorem 174 to znowu się zaktywizowałem. Nie wiem dlaczego on mnie tak jara, ale to chyba potrzeba samczego zdobywania. Po za tym, jakoś dziwnym trafem odczuwam, że mnie podpuszcza lub (jakby to tak nazwać) drażni. Jeżeli tak jest z tym podpuszczaniem lub drażnieniem to mu się udaje.  
   Na jutro 374 zaprosił mnie na flachę. Jak tu teraz wyczuć, czy przylezie 174, bo oczywiście perspektywa flachy ze 174 jest bardziej atrakcyjna. Znowu pozostanie proces decyzyjny, który zawsze jest skażony błędnymi danymi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz