Teraz będzie kilka luźnych notek, które już trochę stoją na torach bocznych i nie wiedziałem co z nimi zrobić, ewentualnie kiedy je zestawić i wypchnąć ze st. mac. No to one, a w nawiasach pojawiają się uwagi dot. np. okresu kiedy były pierwotnie spłodzone.
Dzwonił do mnie 303 (ponad 1,5 m-ca temu). Niby nic nowego, ale w pewnym momencie rozmowa zeszła na bytowanie, wcześniej dot. jego komputera i przy tym bytowaniu on mówi do mnie bym nie wiązał się z nikim, by sobie nie pogorszyć bytowania. W tym momencie mózg od razu zwrócił uwagę, że coś się dzieje, skoro on tak gada. Spytałem, czy u niego jakby wszystko ok, ale po chwili kapnąłem się, że przeca on cały czas na głośnomówiącym, wiec i mnie i jego słychać. Ale intonacja jego wypowiedzi, to naciskanie, by sobie nie pogorszyć, skoro jest dobrze wskazywała, że u niego jest średnio lub po raz kolejny poniżej średniej.
172, to trochę dziwne, bo drogą okrężna, przekazał info, że laska od 899 wyniosła się od niego z dziećmi, teraz to już chyba wczesno nastoletnimi i mało tego posądza go o przemoc fizyczną. Się w tej wiosce dzieje.... Natomiast 172 nie wypuścili, bowiem w papierach ma nasrane, tzn. wpisali mu iż jest niegrzeczny, już dawno temu i to się wlecze za nim, to tez nie chcą go przed czasem wypuścić. Wyjdzie w przyszłym roku w maju. Dzwonił do mnie 303 (ponad 1,5 m-ca temu). Niby nic nowego, ale w pewnym momencie rozmowa zeszła na bytowanie, wcześniej dot. jego komputera i przy tym bytowaniu on mówi do mnie bym nie wiązał się z nikim, by sobie nie pogorszyć bytowania. W tym momencie mózg od razu zwrócił uwagę, że coś się dzieje, skoro on tak gada. Spytałem, czy u niego jakby wszystko ok, ale po chwili kapnąłem się, że przeca on cały czas na głośnomówiącym, wiec i mnie i jego słychać. Ale intonacja jego wypowiedzi, to naciskanie, by sobie nie pogorszyć, skoro jest dobrze wskazywała, że u niego jest średnio lub po raz kolejny poniżej średniej.
Ja to mam odpał...
Dariusz dał komenta 28 kwietnia ub. r. pod notką to ona, w której tematem przewodnim był film "Twoje imię wyryte jest we mnie." W obszernym komencie odniósł się do filmu, który na nim kiedyś zrobił wrażenie -> "Dzikie trzciny" z 1994 r. By znów nie oglądać filmu na 5 rat, postanowiłem się sprężyć i badnąłem go w dwu (to i tak osiągnięcie) ratach (to odbyło się ponad 2 m-ce temu - to oglądanie). Hmm... Aż nie wiem co napisać o filmie, bowiem nie tyle zrobił na mnie wrażenie co bardziej zagwozdka, jak go zanalizować. Nim ta analiza, to jedna wpadka aktorska wyłapana. Otóż w 12'07 młody aktor skrada się po mieszkaniu, by na koniec wymownie popatrzeć w stronę kamery - czy było w tym ujęciu dobrze? Widać to ujęcie było na taśmie (bo jednak stary film) kręcone ileś razy. Zresztą jaki jest % kadrów, które nie potrzebują dubli? Co do filmu, to w zasadzie kontrowersyjny jest scenariusz. Otóż w 13 latka wsadzono dialogi jak w dorosłą osobę. Niektóre jego wypowiedzi są aż nad wyraz dorosłe i nie sądzę, a raczej nie spotykam się, czy nie spotykałem się, by 13 latki taki dialog prowadzili, takie wypowiedzi formułowali. Może akurat ten z prawie wioski, był szczególnie rozgarnięty. Scenariusz w ogóle pisała chyba osoba, której bliżej lat 70-ych, jak 90-ych. Rodzinne dramy, dialogi jak z przed dekad. Zresztą nie wiem czy film miał być o chłopcu, czy jego matce, bo zajmowali czas antenowy po równo. Zresztą jej problemy były bardziej uwypuklone, jak jej syna.
Właśnie, bo gdyby nie sugestia od Darka, że to film o dojrzewaniu, to prędzej bym pomyślał, że to film o jego matce, która ma pełno wokół siebie problemów i usiłuje się w tym odnaleźć lub z tego wyłonaczyć. Kwestie rodzinne, wychowania Tomasa, jej bytowania z mężem, z którym się rozeszła, a jednak niektóre sprawy dalej się zazębiają. Dochodzą do tego kontakty z matką, ojcem, a wreszcie sprawy pożycia seksualnego.
Jeżeli to miał być film o dojrzewaniu, choć 13 lat, to dopiero początek, to coś tu nie wyszło. Było za mało o samym 13 latku, za to wątków pobocznych mnóstwo, choćby uciekinierzy z więzienia. Wiem, na jego przyszłości to zaciąży jako incydent, ale znowu jeden z uciekinierów kreci z matką i jest to szeroko prowadzone.
Moje spojrzenie na filmy jest inne. Dlatego np. 811 z filmu "Teściowie" była zadowolona, choć jak pamiętam wyłączyłem go po ok. 30 min i nie nigdy doń nie wróciłem, a dwójkę obejrzałem tylko ze względu na Eryka Kulma, a w czasie filmu zajmowałem się przeglądaniem papierów od 824, bo trza je było posegregować.
Przed zarządem będzie ciężki dzien. (to też było napisane jakieś 3, jak nie 4 tyg. temu) Ten, w którym 254 zostanie na noc na st. mac. Dzień, w którym ów zarząd będzie się musiał wykazać wieloletnim doświadczeniem i jednocześnie poskramiał działu p.s. Wiadomo, że ten drugi bydzie się wyrywał, chciał działać tu i teraz, jednak długofalowe działanie będzie musiało wziąć górę. To wszystko wydaje się proste, aczkolwiek takie nie jest. To, być może ostatni taki rocznik, w naszych kontaktach z innymi drużynami trakcyjnymi.
I teraz kompletnie nie wiemy, jak myślą obecne roczniki lat nastu. Wiym, mieliśmy kontakt (w sumie niedawny) z serią 300, ale te czasy się tak dynamicznie zmieniają, że 3 lata to już je kosmos. Do tego dochodzi ta płciowość. Dziś ona jest u nich mało określona. Pod wpływem seriali, które im to wciskają, usiłują siebie samych kajś osadzić, eksperymentując seksualnie.
(aktualizacja). By nie było, że ów pomysł wyparował z gowy 254, to w ub. tyg. na busie powiedział, że jak przyjedzie do mnie na weekend, to muszę mu wyprać ciuchy, bo standardowo się to odbywa u niego w domu. Zakładam, ze 254 czeka na odpowiedni moment, w którym wybierze dany weekend i wbije na st. mac.
To jeszcze jedno info. Jak gadaliśmy o seksie w busie, co chyba lakonicznie opisywałem (trochę się już gubię), to 254 już kiedyś mówił, że w internacie mają branżowca. Otóż ów branżowiec jeździ do centrum kato (jak to określił 254) dawać dupy w galerii, a ostatnio się chwalił, że ktoś mu (temu branżowcowi) obciągnął. Tu sprowadziłem rozmowę, że w sumie nikt lepiej jak drugi facet nie wie jak działa organ, bo przeca laski go nie mają. W drugą stronę działa podobnie, co powiedziałem 254. Laska lasce zrobi lepiej jak facet, bo wie jak to u nich działa, my tylko zakładamy. Jakiś szczególnych komentarzy od 254 n.t. nie było.
I tera scenka dosłownie z dzisiejszej nocy. Wracam na kole ok. 01:00 przez wioskę od 972. Na głównej ulicy pusto. Zawsze obserwuję, bo wioska od 972 to rasowe mięśniaki-skurwiele trza być czujnym. Jest tam jedna kamera miejska. Przejechałem k/niej. Trasę miałem ustawioną główną linią, ale wtem słyszę uruchamiające się syreny pogotowia lub karetki i ruszające z bocznej ulicy w kier. głównej. Zakładałem też że w środku są osoby ubrane w kolorze świateł migających na zewnątrz, to też awaryjnie, bo akurat był skrót przez krzaki dokonałem lewoskrętu i wjechałem w ścieżkę gdzie nie ma żadnego oświetlenia, między krzaczorami. Z krzaków widziałem, że to faktycznie ci ubrani w kolorze. Dojechali do głównej ulicy i... wyłączyli syrenę i migające. Teraz się zastanawiałem, czy ten z kamery nie dał im znać, bowiem ubrany byłem na czarno, jechałem w kapturze z wygaszonymi światłami, a na bagażniku miałem sporych rozmiarów pełny plecak. Nikogo innego nie było na ulicy więc po co na przejazd ok. 50 m (o 01:00) z bocznej uliczki uruchamiali by sygnał dźwiękowy i świetlny? Tak se. Inną kwestią jest, że dziś przydzielają ich z rozdzielnika, więc niekoniecznie to są miejscowi, to też części skrótów nie ogarniają, za to ja tak. Przez krzaczory jechałem wolno, a następnie trasą boczną dalej właśnie ścieżkami do wioski omijającymi główną ulicę dość daleko od niej. Sprawa pozostanie nierozwiązana, ale domysły mają swoje uzasadnienie.
Narka.