W pracy się miesza. Do tego stopnia, że jest to już równia pochyła w dół. Tzn. nwm czy to pisałem już, ale jak do końca roku przerobię to będzie cud, a w cuda zbytnio nie wierzę. Ostatnio była kolejna rozmowa z moim kierownikiem, która przełożyła wajchę na tor biegnący raczej po za obecną firmę, jak w jej głąb. Oni mają w ogóle trudny orzech do zgryzienia ze mną, bo nie jestem szablonowy, mało tego, nie jestem niewolnikiem ekonomicznym przeto jestem mało spolegliwy. Oprócz tego ciężko się ze mną prowadzi dyskusje, bowiem potrafię się dość dobrze obronić (wytrącić ich argumenty) więc im ciśnienie rośnie, po czym sięgają do ciosów poniżej pasa. Jak już do tego dochodzi, to se myślę - trza bydzie po raz kolejny zmienić robotę. W sumie abdullachy się mnożą jak króliki, to mnie zastąpią z powodzeniem dla nich, i nie będą jeszcze prowadzić z nimi dyskusji, tylko jak małpy przyjmą wszystko na klatę i zrobią jak im każą. Jak będzie polecenie służbowe jeździć w kagańcu, to je założą i tak bydom jeździć. No niestety nie ze mną te numery. I tak trzymają mnie na najniższej krajowej, więc co się mam spinać. Po co? Dla kogo? Jeszcze się skończy tak, że pójdę gdzieś na sprzątaczkę również za najniższą krajową, bez takiego stękania i np. będę jeździł po dw. PKP takim jeździdełkiem sprzątającym. Przyjemne z pożytecznym i też najniższa krajowa.
Ostatni dzień z 254 w lecie, przy dość ciepłych dniach na st. mac. Czego się spodziewałem - dział p.s. takiego wow, ale go nie było, bo zaplanowane wejście 374 na st. mac. oraz 897 przeto dostęp do 254 ograniczony. Tzn. wcześniej on był, ale jak to ja nie chciałem przeginać, przeto był w moich rękach, ale tak z gracją. Oczywiście sam po chwili wejścia na st. mac. się rozebrał do klaty. Później już st. mac. się trochę zapełniła, przeto ja też ograniczyłem kontakty cielesne. Mimo tego 254 się podobało. Zrobiliśmy grilla, 897 łykał sobie piwa, a z 374 łykaliśmy flachę B&Y coś a'la Ukraine.
I tera czy dobrze się stało? Chyba tak. Co jakbym popłynął dalej i 254 by sie zraził? Tak ma pozytywny odbiór 374 i 897 po pobycie na st. mac., po kolejnym kontakcie ze mną i na przyszłość to wyniesie. Pamiętać należy, że takie relacje tworzymy długofalowo, a nie jednostkowo, przeto w zimie jeszcze będzie ok, i na wiosnę pewnie też. Może uda się to utrzymać do przyszłego lata, a wtedy, jak on bydzie ćwiczył, to nas rozpierdoli na ścianach z powodu jego wyglądu.
Gdybym napisał, że to rozwiązanie było w pełni satysfakcjonujące, to bym skłamał. Nasz dział p.s. chciał wiyncyj, bo wie iż to ostatnie spotkanie przy takiej pogodzie.
Co prawda od pogody jest blog hebiusa, to jednak wyjątkowo drobna wzmianka o ostatnich dniach sierpnia. Otóż od jakiś 3-ch dni temp. w ciągu dnia dobija do ok. 33C. Dziś miało być 29, co na poniższym screenie,
jednak fizycznie jest powyżej 30C. To dość nietypowe jak na koniec sierpnia, choć zdarza się. W latach 90-ch będąc na Mazurach na łajbie było podobnie. Do 4-go września właśnie były takie temp., a zapamiętałem, bo b. lubimy takowe. Dopiero jak wyjeżdżaliśmy tego 4-go, to od 5-go nastąpiło załamanie pogody i nagle zrobiła się jesień. Opisuję to, by nie było jakiś stękąń, które przeważnie się pojawiają, typu - nie pamiętam, by w życiu były takie temp. Otóż ja pamiętam. Dzięki temu na st. mac. mamy wewnątrz 26C, wiync wyjebka dla nas. Ostatni dzień z 254 w lecie, przy dość ciepłych dniach na st. mac. Czego się spodziewałem - dział p.s. takiego wow, ale go nie było, bo zaplanowane wejście 374 na st. mac. oraz 897 przeto dostęp do 254 ograniczony. Tzn. wcześniej on był, ale jak to ja nie chciałem przeginać, przeto był w moich rękach, ale tak z gracją. Oczywiście sam po chwili wejścia na st. mac. się rozebrał do klaty. Później już st. mac. się trochę zapełniła, przeto ja też ograniczyłem kontakty cielesne. Mimo tego 254 się podobało. Zrobiliśmy grilla, 897 łykał sobie piwa, a z 374 łykaliśmy flachę B&Y coś a'la Ukraine.
I tera czy dobrze się stało? Chyba tak. Co jakbym popłynął dalej i 254 by sie zraził? Tak ma pozytywny odbiór 374 i 897 po pobycie na st. mac., po kolejnym kontakcie ze mną i na przyszłość to wyniesie. Pamiętać należy, że takie relacje tworzymy długofalowo, a nie jednostkowo, przeto w zimie jeszcze będzie ok, i na wiosnę pewnie też. Może uda się to utrzymać do przyszłego lata, a wtedy, jak on bydzie ćwiczył, to nas rozpierdoli na ścianach z powodu jego wyglądu.
Gdybym napisał, że to rozwiązanie było w pełni satysfakcjonujące, to bym skłamał. Nasz dział p.s. chciał wiyncyj, bo wie iż to ostatnie spotkanie przy takiej pogodzie.
Co prawda od pogody jest blog hebiusa, to jednak wyjątkowo drobna wzmianka o ostatnich dniach sierpnia. Otóż od jakiś 3-ch dni temp. w ciągu dnia dobija do ok. 33C. Dziś miało być 29, co na poniższym screenie,
Po tym drobnym wkręcie jeszcze donośnie 254. Nwm czy na koniec chciał być miły czy co, ale... Wiecie jak to je. To przeważnie na mnie ciąży to dotykanie, to sprawdzenie, obserwowanie (reakcji) itp. Od dwu dni (autobusowych) zauważyłem, że ten dotyk, przynajmniej w autobusie, bowiem ja się tam powstrzymuję, przeszedł na niego. Tzn. to on znacznie częściej się ociera o mnie, wręcz mnie dotyka, opiera sie na mnie. Czasem to on ma odruch i się odkleja ode mnie, bowiem nie jest pewien czy może, a nie mogę oficjalnie, choć już chciałem to zrobić, by powiedzieć mu iż mi to nie przeszkadza. Zastanawiam się skąd taka zmiana? Co na to wpłynęło? Teraz to np. on chwyci mnie za rękę, tak "przy okazji", jak robiłem to dotychczas. Niestety kontakt teraz będzie ograniczony, bowiem, jak poprzednio w roku szkolnym 254 jedzie do internatu. Pytałem się co robią w wolnej chwili w internacie to np. robią zapasy. Wow, prawie jak u mnie kiedyś co powiedziałem 254. No kiedyś to bym z nim zapasy zrobił, teraz to już się obawiam o ewentualnie uszkodzenia. Natomiast dla niego to dobre, bo jak sam pamiętam, takie zapasy, to doskonałe rozciąganie dla ciała, a dla mnie to był również kontakt z napiętymi mięśniami mięśniaków.
I jeszcze, na koniec odnośnie poprzedniego komenta Darka. Wiem, że w tym wieku już nie pociągam fizycznie. No cóż... taki wiek, choć udało mi się doń dotrwać z w miarę dobrym wyglądem, z czego się cieszę, a czasem to widzę, że nawet inni zazdroszczą, przeto 254 łatwiej ze mną wejść w jakąś głębszą relację, bo ani umysłowo, ani wyglądowo nie odstraszam, do tego sprawny (jeszcze) fizycznie to w krk nie było problemu z dobiegnięciem, jeździliśmy razem kilka razy na rowerach w wakacje, wiync tu jakby ok.
No i jeszcze to umieszczę u się, dla się. Moje ulubione serpentynki w ETS2 się zapełniaja, pewnie tam za niedługo dołaczymy, na dowód i dla potomnych screeny,
Poprzedni screen z 14:20.
Syt. z 14:30 Jest jeszcze wiyncyj, chyba tam sami dołączymy do tego. Jest to dowód na to co cały czas powtarzam, że mimo stękań, gracze lubią stać w korkach wiync psucie trasy Duisburg - Calais, to podcinanie gałęźi na której się siedzi.
omnych screeny, A dla tych co nie ogarniają ilu jest ludzi, to ten niebieski szlaczek, to użytkownicy w pomniejszeniu. W powiększeniu to wygląda tak:
a w jeszcze wiynkszym powiększeniu tak:
Czyli na piewszym scerenie to stoi tam mniej więcej ok. tysiąca osób.
Narka.
Narka.
Fizyczny kontakt z drugim człowiekiem zazwyczaj jest miłym doznaniem, więc że się 254 trochę do ciebie lepi nie jest w sumie niczym dziwnym.
OdpowiedzUsuńA gdzie młody ma ten internat, w Katowicach gdzieś?
Z tym fizycznym kontaktem, to on nie zawsze jest miłym doznaniem, dlatego z mięśniakami zawsze bacznie obserwuję ich mowę ciała.
UsuńInternat w okolicach Katowic.