piątek, 4 sierpnia 2023

Piątek #1999

    Ja prdl. ale ten czas leci. Nie dość że minął tydzień, to następna notka ma być (uwaga!) 2000. Pewnie znając siebie nie będzie jej, bo to okrągły nr. 1000-na czeka na wyjazd i stoi na torze bocznym w krzakach i zarosła już. Nwm. co bydzie z 2000-ną. 

      Na Ukrainie jest wojna, pominę ten temat, ale na ntlx obejrzałem ostatnio film właśnie z tego kraju. prod. 2023 r. Wcześniej widziałem film hiszpański  "Przez moje okno, rozdzieleni". W zasadzie to nie wiem o co chodziło scenarzyście i reżyserowi w tym filmie, bo ani to porniol, ani film z treścią, co to wogl. miało być? Nwm, nie obejrzałem do końca, bo chyba by mi mózg rozdupiło po ścianach.  I tu nagle trafiła się perełka, film z kraju w/w "Luksemburg, Luksemburg". Scenariusz b. dobry, reżyseria na podobnym poziomie, treść zbliżona do naszej, wszak to słowianie, dobrze skadrowany, zrealizowany. Takich filmów mi trzeba, takich potrzebuje mój mózg. Szkoda, że takie filmy mają małe grono odbiorców, bo podobnie jak film rosyjski "Dureń", o którym pisałem tutaj (choć jak widzę bardzo skromnie), są dla większości tłuszczy niezrozumiałe. 

   Ekologia. Wlk. ściema, na której się robi kasę. Nic nowego nie odkryłem. Przykłady? Największym niszczycielem terenów zielonych, lasów są miasta, które cynicznie najwięcej używają haseł ekologicznych. Dla nich na mapie tereny zielone są to zielone plamy, które można zamienić na coś bardziej pożądanego. Niedaleko st. mac. jest nowy blok. Blok postawiony w msc. gdzie rósł lasek. Niewielki, ale drzewostan stary ok. 60 lat. Przed blokiem je trawnik. Kiedyś lezę na skróty przez ten trawnik i gość, tam mieszkający mówi mi, że niszczę zieleń. Od razu pomyślałem:
- że co qrwa!? Chyba mu się w głowie poprzestawiało i powiedziałem mu:
- przed waszym blokiem rósł tu lasek, więc skończ pan bredzić o ekologii, bo wyciąłeś lasek by tu mieszkać (i polazłem dalej). 
   Gość już się nie odezwał. 
   Teraz Katowice, w dzielnicy Ligota, także wycięły stary las, by postawić ileś bloków. Serio nie ma w mieście innych terenów, niż rżnąć kolejny las?
      Inny przykład. Myjnie "bezdotykowe", coś jak czajniki bezprzewodowe. Przed ślubem dziecko stwierdziło, że trza auto umyć. Mówię mu, to bieremy dwa wiaderka, (stał u mnie na st. mac.) gąbki i opierdolimy w 5 min we dwójkę. Nie, jemu się nie chce jedziemy na automatyczną. No co byda napieroł. Pojechaliśmy. Było msc. to wjechaliśmy. Piana jako pierwsze, ale powiedziałem mu, nie wal na szyby, bo to bez sensu, blachę tym opierdol. No zrobił. Później płukanie i tu potrzebna jest mała dygresja. 
   Do środków piorąych, czyszczących dodawany jest środek pieniący. Bezwonny, w płynie lub proszku bezbarwny, który powoduje tylko pienienie się. Nie, nie ma właściwości czyszczących, odtłuszczających itp. Jest neutralny. Kolega pracował kiedyś w z-dzie produkującym środki czystości i mi to przyniósł w słoiczku. Czemu się go dodaje? By lepiej przenosił się środek czyszczący i jednocześnie dla efektu wizualnego. Ludzie w większości myślą, że jak się coś dobrze pieni, tzn. dobrze myje. Bzdura. 
   No i tera w tej pianie, już sama nazwa mówi za siebie, jest sporo tego środka. Czemu jest go tam sporo? 
   Jak już opienimy brykę, to trza to spłukać. No i tu zonk. Środka pieniącego jest sporo, który w połączeniu z wodą pod ciśnieniem powoduje jeszcze wiynksze pienienie się. Efekt - mamy wrażenie, że auto jest nadal niespłukane, wciepujemy kolejny żetonik (2 zyla) i zaś powtarzamy procedurę płukania bezbarwnego, bezwonnego środka pieniącego, znowu mając wrażenie, że jeszcze dobrze nie spłukaliśmy, bo to dalej się pieni. Od razu powstrzymałem dziecko przed wciepnięciem kolejnego żetonika do płukania, ale dziecko wymyśliło jeszcze woskowanie. Ja prdl. ludzie to wyciepują kasę na bzdety. 
   Wyjechaliśmy z myjni i powiedziałem mu za to co tam wciepłeś to je 1 m3 wody (1000 ltr). To jest dopiero biznes z tymi myjniami, dodatkowo one działając ekologicznie specjalnie robią tak, by zużycie wody (to przeciw ekologii), było wiynksze, bo zysk jest wiynkszy. I tak je to z ekologią, a takich przykładów można podawać sporo...
   Ok, tyle, bo trza do roboty się zwijać. 
   Zdjęcie.
(nie, nie moje, co zresztą widać)
Ty2-99 Oleśnica Śląska. 
   Narka.

2 komentarze:

  1. Teraz chyba bezpieczniej wrzucać zdjęcia pornograficzne, niż infrastruktury kolejowej. Bo wojna i wróg czyha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się zgadza. Ostatnio nawet klepli (historia zatoczyła koło) zakaz focenia infry kolejowej. Cóż, będą mięśniaki, choć tych zaś portal wycina z miniaturek, bo twarz. Tak źle, tak niedobrze. Jakich czasów dożywamy, a to dopiero się rozkręca.

      Usuń