piątek, 25 sierpnia 2023

Piątek #2003

    Ostatnio na yt natrafiłem na gościa, który odnośnie zmniejszającej się populacji wysnuł ciekawą tezę. Otóż dziś samce są zapatrzone w siebie (można tu przywołać eksperyment Calhouna) do tego stopnia, że zachowują sie jak laski. Przeglądają się w komórkach, ciągle poprawiają włosy, kosmyki, by tylko idealnie wyglądać. Część stała się zmanierowanymi przez co zachowują się jak kobiety, a tymczasem kobiety potrzebują do związku samca, a nie drugiej kobiety. Nawet w związkach dwu samic jedna jest przeważnie z odruchami męskimi, druga jest typowo żeńska. I teraz kiedy laski szukają partnera do życia, samca, męskiego, to na takiego nie natrafiają, bo ich jest mało. Nawet w wiosce 972, która kiedyś stała mięśniakami-skurwielami, ten gatunek jest już na odejściu. Oczywiście jeszcze są jednostki, ale jest ich mało. 303 jest też ostatnią jednostką z takim zachowaniem, może dlatego przygarnęła go ta 31 latka, ponoć jest w 4-ej ciąży z 303. 
   I tak se myślę, na ile świadomie laski robią te nr-y na dziecko, by samca-skurwiela, utrzymać przy sobie. Wszak 979, coś mi się wydaje, też tak został chycony. 

   Wracam autobusem z pracy. Na szczęście przedłużone lato, to jest na co jeszcze popatrzeć. Do autobusu wchodzi młody (powiedzmy, że) mięśniak. Taki typ 230. 16-17 lat z kolegą, niestety jakimś morświnem. Trzyma się rurki i zauważyłem, że co jakiś czas napina, trzymając sie tej rurki, mięśnie ręki i patrzy się na nie z zaciekawieniem. Oczywiście szybka obcinka i wywnioskowałem, że najprawdopodobniej dorabia na wakacje fizycznie. Wracał akurat z roboty, z za bogatej rodziny nie jest bo ciuchy, takie trochę jak kiedyś miała seria 300. Za to ponieważ fizycznie robi (zakładam) te ok. 7h, to mięśnie rąk rosną i to, co zauważyłem mu się podobało. Sprawdził tak wpierw prawą rękę, później chycił sie lewą i zrobił dokładnie to samo. Tzn. niezależnie o bujania pojazdu, on napinał se mięśnie i z zaciekawieniem, i podziwem na nie patrzał, ja też. 
   Porównałem go do 230, bo fizycznie było mu najbliżej. Tzn. nie był to typowy mięśniak, ale przy jakiejś dyscyplinie w ćwiczeniach za 2 lata może być z niego niezłe ciacho. Czy się tak stanie? Dla niego lepiej aby tak, bo mądrzejszy nie będzie, a jak mu mięśni przybędzie to może wyrwie lepszą laskę, choć wielokrotnie pisałem i nie wiem jak to się dzieje, że czasem taki ładny maga przejebany mięśniak, buja sie z takim morświnem (żeńskim), że aż wstyd. 

   Nasz mózg je fajny. Nad renem śniło mi się, że jakaś akcja (nie, nie łóżkowa) z 575. Skąd on go wytrzasł to nie wiem, ale jak już musiałem wstać, bo budzik się odezwał, to taka myśl mnie natknęła, że takich mięśniaków dziś to na wymarciu. Co pisałem kiedyś to współczuję tym dzisiejszym laskom, to o takich mięśniakach jakie były dawniej to mogą tylko pomarzyć. Oni są fajni z twarzy, fajna fryzura zakrywająca łysinę na gowie i tyle. Mięśni to nawet widać, że nie ma, a po dotknięciu to chyba było by duże rozczarowanie. Są jakieś wyłomy, bowiem przejeżdżamy k/dość sporej siłowni na Ligocie i tam z niej czasem można ustrzelić wzrokowo dość ładne sztuki, jednak niewiele ich. 
  No trza by się kiedyś skomunikować i spotkać z 575. Mózg chyba nie na darmo go przywołał.

   Wczoraj jechałem do pracy i w wozie z Gliwic kierowcy, czy /ca wymyślił se, że by zrobić dobrze ludziom to do klimy dodali środka zapachowego. Wsiadłem na przystanku i uderzył mnie przyjemny, acz chemiczny zapach w autobusie. Od razu pomyślałem, że jakiś środek zapachowy, bo takich perfum nie znam. Niby fajnie, ale po ok. 12 min zaczęły mi lekko oczy łzawić. Zresztą przypomniało mi się, jak w saunie w Ch-wie do której chodziłem z 975, też dodawali środka zapachowego do sauny mokrej, ale to było robione przez lekarzy więc z wiedzą i w odpowiednich ilościach/proporcjach. Tu nie sądzę, że kierowcy/a popłynęli aż tak bardzo by sprawdzić w jakich ilościach można tego dodać, by było nieszkodliwe. Jednak oddziaływanie jakieś było, skoro oczy mi po ok. 12 min zaczęły lekko łzawić. 
  
  I teraz, wracając do rozwijającej sie głupoty. Na poczcie PL, biorę do ręki książkę, która ma być niby przepisami na przetwory z owoców. W niej, pełno zdjęć, a treści to może 1/5 - ta. No jak nic wracamy się do epoki obrazkowej z przez 2 tysi lat. Nie treść, co jak zrobić, jak przygotować, jak oprawić, doprawić, tylko obrazki, z których nic nie wynika, do cyca!
Zdjecie.
Robi się jakaś moda na drezyny. No my chcieliśmy je uruchomić w centrum aglomeracji, ale wiecie lub nie, oni te koperty chcieli. I tak przy okazji nadchodzącego wciepowiania makulatury do pojemnika, zastanówcie się 2x lub wiyncyj, co robicie. My tam nie chodzimy od dwu dekad, świadomie i z uzasadnieniem. 
   Narka.

2 komentarze:

  1. I co to zmienia, że nie chodzisz? Myślisz, że Jarek by się bardzo przejął, gdyby wygra głosami samych swoich zwolenników, bo opozycja zostałaby w domu? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmienia to, że się dobrze czuję. Nie przykładam do tego ręki (wiem, brak decyzji jest też decyzją).
      I widzisz Dariuszu, tu wchodzimy na wonski grunt.
      Otóż polecam zobaczyć kilka odcinków, nie trzeba całego, serialu brazylijskiego "Dobrze naoliwiona maszyna".
      Nie ma znaczenia czy wybierzemy różowych, czerwonych, zielonych etc. etc. Dopóki ta maszyna będzie dobrze naoliwiona, to nasze wciepowanie kartek nic nie zmieni. Jakieś kosmetyczne rzeczy.
      Myślisz, że opozycja jest dla nas? Buhahaha. Jak procedowali ustawę o inwigilacji nas, to ona to klepła razem z nimi.
      We wiosce rządziło kilka osób. Wszystkie dotychczasowe mają zarzuty. Jeden siedział, drugi ma sprawę, trzeci za chwile ją będzie miał. Ten co obecnie rządzi, też już się "pochwalił". No i co?
      A każdy szedł z szumnymi hasłami wyborczymi.
      Nie ze mną te numery Bruner.

      Usuń