środa, 30 sierpnia 2023

Środa #2004

   O naszym mózgu można wiele pisać, on zaskakuje, ale też czasem działa przewidywalnie. Jadę do pracy, jeszcze ostatni ciepły dzień. Na przystanku oprócz laski ubranej jak barbie, nawet bardziej wyzywająco, czym zwracała na się uwagę prawie wszystkich czekających, był też niepozorny mięśniak. W ciuchach, (wszystkich), wartych chyba nie całe 5 zyla. Budową przypominał 899 i właśnie to wzbudziło mój mózg. Z daleka nie wyglądał jakoś nęcąco, ale jak już autobus pojawił sie na horyzoncie to zbliżyłem się doń. W miarę zbliżania mózg oceniał to co widział i rosło jego zainteresowanie. Ono urosło do tego stopnia, iż dział ps. od razu zaplanował miejscówkę w autobusie, by móc dalej przyglądać sie osobnikowi. Wysłał zgłoszenie do natychmiastowej realizacji, zarząd szybko klepnął i do działania. Wsiadłem przed mięśniakiem do 4-ch drzwi od razu na silnik sie ładując. Mięśniakowi nie pozostało nic innego jak stanąć w drzwiach. to dla mnie idealna miejscówka, bowiem można symulować że patrzy się na widoki za oknem, a jak na filmie "Rejs" podziwiać inne widoki dostępne w zasięgu wzroku, zresztą bardzo blisko. Ponieważ ów mięśniak był w czapeczce jak 899, to mózg po krótkiej chwili przywołał wspomnienia zapasów z 899, kiedy to w lecie, było podobnie ciepło, mocowaliśmy sie na grupie A. Ja mokry, do tego stopnia, że kapało z mojej twarzy na niego jak na nim siedziałem. Do tego on spocony, to też w moje ręce przesuwały się bez problemów po jego skórze a pod nią napięte młode mięśnie. I choć ten w autobusie nie wyglądał dosłownie jak 899, to jednak budową bardzo podobny. Taki stan surowy, jak 899. Mózg przywołując wspomnienia, jednocześnie odbierając bieżące obrazy, jego rąk, nóg, szyi, twarzy powodował rekcję działu ps. Tu niestety musiał zarząd interweniować, bo za chwile by sie organ wzbudził i byłby zonk. Ale patrzałem nań i myślałem, taki człek z żelaza, taki Birkut z wiochy, jadący do miasta w swoim mega wioskowym stroju. I w przeciwieństwie do miastowych flaczków, jego mięśnie to te, które jak by się chwyciło, to byłby ten efekt. 
  Zdjecia.

Zachowały się zdj. z zapasów, chyba tu jeszcze nie publikowane. 
 
To i tak cud, że wtedy udało się je zrobić. Tu wersje cenzuralne.


Inne musiałbym ocenzurować, czyli wyciąć rozpoznawalne części ciała. 

  Tego samego dnia wracam wieczorem już z pracy i w autobusie siedzi 4-ka znajomych (kolegów i jedna koleżanka, a właściwie laska od jednego). Ponieważ to ostatni ciepły dzień, to oni jeszcze skąpo ubrani. Dwu chodzących na siłownię, trzeci niestety otyły. Jak się później okazało, stałem obok to słyszałem, dwu miało 16 lat, jeden 17,5. Wiem, w tym wieku dodaje sie nawet pół, by być bardziej dorosłym, w dorosłym wieku odjęło by sie całe dekady, by być młodszym. Kto by tam się, jak by już była możliwość z tym pół pierdolił...
    A tych dwu chodzących na siłownie to ładne sztuki. Wracali z aglo do wioski, trochę gdzieś tam łyknęli, to też języki stały się bardziej giętkie i nawet temat seksu był dość otwarty. A rozmawiali z gościem ok. 40 lat, który też po jakiejś imprezce zapytał się ich czy mają fajkę. Że gość był też z wioski, to szybko nawiązali łączność na tej samej fali. 
   Przyglądałem się im i porównywałem z tym podobnym do 899. Widać i słychać że poziom umysłowy bardzo różny, sama budowa ciała też. Mimo, iż oni chodzili na siłownię to na siłowniach ćwiczy się określone grupy mięśni i w zasadzie te, a inne leżą odłogiem. Natomiast u takich mięśniaków naturali, wszystkie są proporcjonalnie zbudowane, bowiem on raz, że genetycznie, dwa, warunki bytowe i to powoduje właśnie taki zajebisty wygląd. No i znowu konstatacja, że dział ps. wybrał by tego a'la 899 do wiadomo czego, ale zarząd by go odrzucił, bo o czym z nim gadać i co robić już po. 
   Z innych wieści. 172 dzwonił, ale wygadał się, że biega, bo mu brzuch urósł. Niestety to przewidywałem, bo gdzieś to opisywałem, jak poprzednio wrócił, to mu powiedziałem wprost - coś Ty z sobą zrobił? 
  No ale wrócił do poprzedniego wyglądu jednak trochę czasu to zajęło.  Teraz może być gorzej, bo i wiek późniejszy, i nie wiadomo jak życie się potoczy. 

   No i nam sie lato nagle skończyło. Jeden dzień i temp. spadły dość nisko. Zmienił się front i za chwilę skończy sie oglądanie osobników w miarę skąpo ubranych. Do kwietnia będziemy widzieć tylko twarze, szyje i ewentualnie przedramienia i to tyle. Za to przy ostatniej pogodzie na placu wilgotność na st. mac. osiągnęła 63%. Śpię i czuję sie mokry. 
  Wracając do kończącego sie lata, wypada dać jakieś posumowanie. Pozytywne ono nie jest. Młodzież generalnie po twarzach jest ładna. Do tego fryzury, które zasłaniają łysiny rosnące w kolejnych rocznikach. Co ciekawe, to mało grubasów jest w wieku lat nastu, a przynajmniej w dojeździe do pracy i w samej pracy jakoś ich pełno nie ma. Inną kwestią jest raczej wyłączenie oglądania i analizowania starszych roczników, choć w nich pojawiają sie skrajności, na widok których od razu wciągam brzuch. Na szczęście jeszcze płaski. Wnioskuję z tego, że psucie wyglądu następuje po dwudziestce, kiedy stabilizuje się życie, praca, większa dostępność środków, a więc większe możliwości jedzenia śmieciowego. 
  Dramat to zaczyna się robić z umięśnieniem. Co pisałem wielokrotnie, oni ładnie wyglądają, ale mięśnie to są w zaniku. To już nie te roczniki, które jakoś fizycznie w wieku lat nastu napieprzały. I nie mam tu na myśli tylko i wyłącznie pracy fizycznej, bo to przerabiały wczesne roczniki lat 90-ych na Górnym Śl. kiedy było duże bezrobocie, ale choćby bieżący ruch, czyli proste bieganie, jazda na rowerach, taka częsta i ogólna aktywność fizyczna. Dziś ta jest eliminowana, bo komórki, a więc praca kciuka, hulajnogi elektryczne, więc eliminacja chodzenia, czy biegania, rowery elektryczne, więc eliminacja jazdy siłą mięśni na rowerach i wiele, wiele innych udogodnień, które nie wymagają od nas choćby prostych ruchów, jak zamykanie bagażnika w aucie na przycisk. 
  No i tu trochę wchodzi, co też pisałem nawet ostatnio, brak odpowiednich samców dla samic. Narzekają na małe urodzenia, ale co raz częściej się słyszy, ze samice nie są w stanie znaleźć odpowiedniego samca do życia. Co się dziwić, skoro zniewieściałych samców co raz więcej, lebiody na porządku dziennym, a ród skurwieli wymiera w oczach. Jak samica ma sobie ułożyć życie z nastką, która przegląda się w tel. i co jakiś czas poprawia fryzurę, by ładniej wyglądać. 
  Nam na szczęście jeszcze udało się pourzędować z mięśniakami-skurwielami, z czego się cieszymy, a zdjęcia pozwalają nam czasem przywołać miłe wspomnienia. 
  Narka.

3 komentarze:

  1. Ale sam przecież uważasz, że mięśniak-skurwiel byłby dobry tylko do łóżka. Więc skąd pomysł, że laski miałby się z takim wiązać na dłużej, płodzić i wychowywać dzieci? Uważasz, że kobiety są aż tak głupie? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie są aż tak głupie, co, podobnie jak u mnie, ich instynkt pcha ich w ramiona tych mięśniaków-skurwieli.
      No dobra, ale czy faktycznie nie są aż tak głupie: przykłady...:
      - żona od 975 no sorry - głupia,
      - żona od 971 no sorry - głupia,
      - źona od 972 no sorry - głupia,
      - partnerka od 172 - głupia,
      - żona od 222 no sorry -glupia,
      wyłamał się tu 979, ale to dlatego, że wyszedł z pod naszego skrzydła i on jest b. rozgarnięty i ona też, więc nadają na podobnych falach.

      Usuń
    2. Ale pisałeś o kobietach, które nie mogą sobie znaleźć partnerów. Głupie to wiadomo, głupie są, więc wystarczy im umięśniony, głupi samiec :D

      Usuń