Co do tłustego czwartku, to kiedyś jak współpracowałem z pewną, dość sporą, piekarnią, to miałem dostęp do zwrotów. Tzn. tego co nie zeszło w sklepach i szło na zwrot czyli różnego chleba, bułek, ciast, drożdżówek, paczków itp. Przez rok czasu nie kupowałem pieczywa i mało tego, rozdawałem jeszcze składom wchodzącym na stacje. Pewnego roku po tłustym czwartku w piątek jak tam byłem, magazyn prawie zawalony był zwrotami pączków. Na stację mac. zwiozłem 37 pączków. To był dopiero tłusty piątek i w ogóle weekend.
TVP kultura zaskakuje mnie ostatnio repertuarem. Po filmie "Tom" Xaviera Dolana, wyemitowano jego poprzedni "Matka", a wczoraj trafiłem na rewelacyjny "Dureń" rosyjską produkcję. Mało tego, po ruskim filmie czułem niedosyt, a to świetnie mieć takie uczucie po obejrzeniu filmu. Rzadko się to zdarza, bo z reguły filmy mają jakiś "end", ten nie miał. Nadto przyjemnie ogląda się filmy z nie amerykańskim scenariuszem na poziomie - Twoja matka to qrwa, a Twój stary to matkojebca. Jak już coś takiego słyszę w filmie to z reguły wyłączam.
Dziś nocka ze 172. Żyję tym od wczoraj. Rano musiałem się powstrzymać przed opróżnieniem zbiorników.
Miała być taka bardziej specjalniejsza notka, bo półtoratysięczna, ale wyszło jak zwykle. Jest zwykła. Ale by nie było - pamiętam, tysięcznej nie było, nadal jest w wersji roboczej, choć czasem rozszerzanej.
I na szybko na koniec, to ponieważ jest wyż, ładna pogoda, to zaczęli nas wiosennie napylać
Tyle bo zaś zajęcia czekają, to lecę. Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz