poniedziałek, 17 maja 2021

Poniedziałek #1782

   Nie wiem, czy ze mną jest coś nie tak, czy źle obieram bodźce z zewnątrz. Był na stacji 172. Nie na flachę, choć zapraszałem i powiedział, że będzie, ale później po 23:00. Z powodu zajawki na pas i te jego plecy, sprowadziłem go o pozycji, o której już pisałem. W zasadzie to długo nie trwało i poleciałem. Już po on stwierdził - co, znowu falstart. 
   Nosz qrwa, jakbym wiedział, że coś takiego powie, to przeca bym go napierdalał po tych plecach dłużej. Tak, nie chciałem, co pisałem poprzednio go zrazić, A tu, wydaje się, że to jest w drugą stronę. On chce by mu przyjebać, choć coś mówił o plecach, ale przyszedł nadzór i nie wiedziałem co mówi, bo on cicho i do tego niewyraźnie mówił. 
   Natomiast użyłem już właściwego, cięższego pasa i tym się już normalnie operowało. Normalnie - dobrze napisane, skoro wcześniej nic takiego nie robiłem, ale było właściwie, może tak powinienem napisać. Przy napieprzaniu go po plecach tym cięższym pasem on się napinał, nadal eksponując swoje mięśnie. Niestety, ponieważ trochę łykłem wcześniej, bo on jak zwykle z poślizgiem, to miałem zaburzone postrzeganie, ale tym razem, po poprzednim tygodniu, blokad nie było. W związku z tym czasami dość mocno mu przywalałem w plecy. Trochę źle robiłem, bo w zasadzie w jedno miejsce, między łopatkami, ale miał ręce założone z tyłu pleców więc nie było jak walić go gdzieś indziej. Może jakbym mniej łyknął, to bym ręce mu dał do przodu, a tak nie chciało mi się. 
   Po tym spotkaniu zostanie, ta wieczna niepewność, czy zrobiło się dobrze, czy tyle ile trzeba było, czy można było wiyncyj, a się nie zrobiło. Z drugiej strony, może to tak miało być, może miałem nie przeginać przy nim i innych, i powoli to (się) rozwijać... co też następowało. 
   172 zapowiedział się na rano. Co mam sobie o tym myśleć? Polazł, bo przylazł po niego nadzór, W końcu - nie wypada mu powiedzieć, że chce zostać jeszcze, choć proponowałem drugi raz. 
   Lezę spać, bo jak ma być rano, to muszę być tomny, choć po tym falstarcie chciałem go zatrzymać jeszcze. 
(to wyżej było pisane po spożyciu, ale nie na tyle, by było na czerwono, to zostawiłem z drobną korektą)

   No i przylazł rano w nd., było coś po 06:00, choć miał być po 05:00. Ta obsuwa spowodowała, że pod wypływem wydarzeń tej nocy, nie wytrzymałem i zrobiłem wk. Już po leżałem chyba z 10 min  usiłując zasnąć, kiedy przylazł. No fajnie, ale co teraz? Mało tego powiedział, że tym razem nie na plecach, bo wczoraj go szczypały, właśnie o tym chciał mi powiedzieć, ale ze względu na nadzór nie mógł głośno. Pozostało na klacie. Klatę też ma piękną, ale, po tym wczorajszym napieprzaniu go po plecach, nie chciałem dziś masakrować go jeszcze po klacie. Skumulowanie tych informacji zablokowało mózg. W sumie przerobiłem z nim 5 pozycji i w żadnej nie mogłem dojść. Brakowało tego by go fest dojechać, a blokada, po wczorajszym nie pozwalała. Co za zjebany mózg. Natomiast on starał się. Napinał się w pozycjach, jeszcze bardziej eksponując mięśnie, które robiły niesamowite wrażenie. Mimo tego, brak możliwości przywalenia mu był uciążliwy. Z drugiej strony wiedziałem, że nic nie powie, nawet jakbym go mocniej przycisnął, no ale cóż... Taki Dr Jekyll i Mr Hyde. 
   Trochę nowości wdrożyłem, ale niewiele pomogły, oprócz tego, że zapamiętam pozycje. W związku z tym, nie chciałem go dłużej trzymać, a też chciałem się wyspać, i tak długo go męczyłem więc umówiliśmy się na później. Miałem zadzwonić jak się obudzę i tak zrobiłem, ale nie odebrał. Zająłem się więc porannym rozruchem. Coś po 11:30 przyszedł nadzór by pilnie do niego zadzwonić, bo przyjechali po niego. Zadzwoniłem, tym razem odebrał, dałem ją do telefonu. Chwilę z nim pogadała i rozłączyli się. 
   No cóż, teraz pół roku przerwy, jak nie więcej. To się okaże, bo przecież nie stawił się tam dobrowolnie. 
   Tyle tym razem, by to dziś poszło. Następna notka w zasadzie gotowa, czeka zestawiona na torze bocznym do wyjazdu. 
   Zdjęcie.
EDYTOWANO
  Zastanawiałem się jakie dać, a ktoś chciał wersję z organem. No to proszę bardzo. Na szczęście udało się zrobić sesje zdjęciową, przed przerwą. Zdjęcia i porniole muszą wystarczyć, choć zastanawiam się nad ściągnięciem na st. mac. 826. Zobaczymy jak wyjdzie. 
   Narka.

3 komentarze:

  1. Fajnie że nie obciąłeś tego zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obcinam, z wiadomych względów, twarze, reszta chyba może iść. Tak mi się wydaje.

      Usuń