Był na pocz. kwietnia. 972. Pisałem kiedyś, że w grudniu wyszedł najstarszy młody skurwiel od 972. Nawet sam nie przewidywałem, że to tak szybko się potoczy. Mieszkał z nim dwa m-ce po czym wyprowadził się do swojej laski, bowiem matka zaczęła od niego wymagać zajmowanie się najmniejszym skurwielem, którego państwo oddało do domu, w którym nic się nie zmieniło. To tak by ratować budżet państwa. Taniej wychodzi dać 500+, jak 3100+. Wystarczy zwolnić do domów 100 małych skurwieli i budżet już odżyje. Ile faktycznie zwolniono, oddano do domów, tego nie wiemy.
Wracając do najstarszego, to odmówił odprowadzania i odbieranie ze szkoły najmniejszego oraz zajmowaniem się nim w czasie niebytu starych w domu. Efekt. Żona od 972 zwolniła się z pracy i teraz znów na karku 972 będzie utrzymanie całej rodziny. Na razie 972 pracuje, daje sobie radę, ale ciągła praca na dwa etaty, może zakończyć się porażką jak u 971. Powiedziałem mu to jak był ostatnio, ale, to podobnie jak u 971 nie dociera. Oni nie wiedzą, nie chcą wiedzieć, że mają jedno życie do tego już zdupione.
No cóż. Żona mogła to inaczej rozwiązać, ale czego wymagać od niezbyt rozgarniętej kobiety. Przecież najprościej jest zwalić zarabianie kasy na faceta, który i tak już jedzie na dwa etaty. 500+ nie utrzyma i małego skurwiela i jej, więc 972 będzie musiał wiyncyj napierdalać. Smutny jest los lokalnych mięśniaków-głuptaków.
Mało tego, ona chce go teraz pozwać do sądu o alimenty, bowiem, jak to kobieta z dziećmi, ciągle chce wiyncyj i wiyncyj, a on tyle nie daje.
Jeszcze by dopieczętować życie wioskowych mieśniaków-skurwieli, to najstarszy skurwiel u laski był z 2-3 tyg. po czym stara od laski, która mieszka tylko z nią, wywaliła go, bo przecież nie będzie młodego mięśniaka-skurwiela karmić, a wiemy, że takie mięśniaki w tym wieku potrafią nieźle zeżreć. Efekt końcowy - teraz mięśniak wrócił do domu 972 i przysmyczył ze sobą laskę. On leży na łóżku i zabija na ekranie, a laska waruje obok niego i przegląda telefon. Matka przez niego nie pracuje i teraz, paradoksalnie, na utrzymaniu jest jeszcze ona, bo siedząc tam cały dzień coś tam wchłonie, czegoś się napije.
Patrząc na młodego od 972 to przez ten brak ruchu, traci mu się figura. Jak go obserwowałem, jak był tylko w spodenkach, to nie wiem, czy prędzej bym nie wybrał 979, bo u 979 mięśnie wypracowane, codziennie napierdalają, to i efekt widoczny, a u najstarszego mięśniaka od 972 to już raczej zaczyna być zanik mięśni, niż, co powinno być w tym wieku, ich przyrost i efektowny wygląd. No bo przecież jeżeli nie teraz, to kiedy?
Remont u 979 stanął jakieś 1,5 tyg, temu. Nic się nie dzieje w mieszkaniu, oprócz tego, że po za nim zaczęło się lato. Tzn. u nas tu na płd. jest bo mamy 25C, ale na płn, to dychę mnie mają. Z jednej strony zatrzymanie remontu jest mi na rękę, bowiem pojawia się co raz wyraźniej problem - co ? jak wyprowadzi się 979 i tym razem już chyba na stałe.
To będzie sytuacja, której nie umiem sobie teraz wyobrazić, ani przewidywać jak potoczy się życie, wszak 979, w zasadzie z krótkimi przerwami, mieszka tu (w tym roku będzie) 15 lat. Choć on nigdy nie mówi na stację mac. że to dom, tylko idzie do (i tu moja ksywa).
Oczywiście nie bym robił z tym remontem pod górę. Jak idę to robię co mam robić, dokładnie, może nawet za dokładnie, ot taka wada, bo szybciej by było tak na odpierdol, jak robili kiedyś i robią dziś. Jednak nie mam takiej natury i 979 o tym wie i korzysta z tego i dobrze.
Odnośnie rozpoczętego lata, to teraz 979, jak co roku zresztą, jest, czy sam się rozrywa między znajomymi - kolegami i koleżankami. W tym tyg., co już zapowiedział, remont też będzie stał. W związku z tym od jutra ruszam u siebie z kończeniem remontu, skoro nie tam, to gdzieś coś trza robić.
No i zdjęcia. Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie penetrował jakiś starych miejsc, zwłaszcza kolejowych. W czasie jednego z objazdów, kiedy w Poznaniu Gł. miałem chyba z 2h na przesiadkę, polazłem spenetrować dawne ZNTK Po-ń.
Wjazd na grupę odstawczą dla składów pasażerskich, z tyłu (za plecami), stacja Po-ń Gł.
Główny budynek ZNTK Po-ń. Widok od strony torow na grupę odstawczą. Przed nim sterta podkładów betonowych ze zlikwidowanych torowisk.
Oczywiście w tego typu terenach, zawsze należy szukać dziury w płocie, przez którą złomiarze wynoszą precjoza. W poszukiwaniu owej dziury zdjęcie innego budynku zetenteku z kupy gruzu, po innym budynku. Dziś już nawet tego gruzu nie ma.
Dobrze, że okres wczesno wiosenny lub późno jesienny, bo drzewa bez liści, przeto widać budynki. Tak była by ściana liści. Widok na ZNTK od strony ul. Robotniczej.
Inne ujęcie byłego zakładu napraw taboru kolejowego z tej samej sterty gruzu, na budynki położone bliżej ul. Robotniczej.
I jeszcze ujęcie budynku głównego z tyłu. Jak domyślacie się dziura w płocie została znaleziona, a następne zdjęcia chyba przy kolejnej notce.
Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz