sobota, 9 maja 2020

Sobota #1671

  Wczoraj chciałem notkę spłodzić, ale spotkanie z Tedem, to się jakoś nie udało. Spotkanie takie lajtowe, nawet fajnie było, mózg został zaspokojony.
   Dziś wrócę ponownie do drzew. Pisałem o tym, że jak dla mnie, to jednym z głównych powodów niepadających deszczy nad środkowym kontynentem jest postępujący brak drzew. Pewnie w setkach dziennie są wycinane, a nie zastępuje się ich następnymi, bo zresztą gdzie, jak pod budowy dróg, autostrad, osiedli, zakładów, hurtowni wycina się kolejne lasy.
  Coś tam w TV przebąkuje się, by nie cementować wszystkiego wokół, co mówią hydrolodzy, ale do kogo to dociera. Za to mówi się już dobitniej o oszczędzaniu wody, ale czy qrwa od mojego oszczędzania wody spadnie wiyncyj deszczy? No qrwa - nie. To czy nie jest to jak z obecną zarazą? Kiedy ponoć w listopadzie, w grudniu pojawiały się wzmianki, że (jak to mówił o. Natanek) jak w Wuhan chorują, to wiedz..., że coś... się dzieje...
  No i co z ta wiedzą zrobiliśmy - nic. Zresztą co my na dole możemy z tym zrobić - nic. To oni rządzą i to w ich rękach są działania odnośnie zarazy, odnośnie suszy.
  O ile przy zarazie udało się postraszyć ludność i utrzymać ją w domach, to jestem ciekaw, co zrobią w dalej postępującej suszy.
   Co to w ogóle są za kretyńskie wypowiedzi w TV, by oszczędzać wodę, okraszone informacją, że nie chodzi o to, że Cię stać na wodę, ale oszczędzaj ją. Nosz qrwa, podnieść m3 wody do ceny 100zł i już będą oszczędzać, czy to takie trudne. Czy trzeba czekać, aż w kolejnym mieście zabraknie wody. To nie jest tak, że wody gruntowe są niewyczerpalne. Są. Już w jakimś komentarzu odnośnie art. dot. suszy, kiedy ktoś napisał, że przecież woda w kranie leci, to odpowiedź była od kogoś z wodociągów, że leci, ale poziom wód w studniach głębinowych obniżył się o 2 m w przeciągu ostatniego roku. Przeglądam czasem komentarze bo można wyłapać dość ciekawe informacje.
  Wracają do suszy, w wiosce, gość niedaleko kupił domek z działką na której było ok. 20 starych drzew, coś ponad 35 letnich. I co? I gość wyciął w pień wszystkie drzewa. Nie liczmy, że będzie więcej deszczy. Obserwuję zdjęcia sat. i doskonale widać, że przy zbiornikach wodnych, morzach, oceanach tworzą się chmury, ale wejdą na ląd, to po 100, 200 km zanikają. Wypada się i już, i tyle. I dalej już nic nie pada, bo..., bo nie ma drzew, które by odparowały wodę, która na nie spadła.
   Już nie wspomnę o przepisie, który chyba z 3 lata temu obowiązywał przez pół roku (opisywałem to na blogu), gdzie umożliwiono na swoich działkach wycięcia wszystkiego w pień bez wymaganych zgód. Oczywiście wioski też nie ominęło i kilkadziesiąt ok. 60 letnich drzew poległo.
   Rżnijmy dalej, jak popadnie, gdzie popadnie, bo jak kiedyś pisałem, na dziś drzewo jest wrogiem człowieka. Te mordercze drzewa stoją wszędzie, przy drogach, na których się rozbijają umiejętnie jadący kierowcy - trza wyciąć, na cmentarzach, na których atakują morderczymi gałęziami - trza wyciąć, przy liniach kolejowych, na których atakują swoimi gałęziami sieć trakcyjną - trza wyciąć, w miastach, gdzie trzeba pod nimi co roku sprzątać liście - trza wyciąć i tak rżniemy je, a następnie, nawet nie zastanawiamy się, czemu nie pada. Ot tak po prostu nie pada i jest fajnie. Mało tego jak po 2 czy nawet 3 m-cach bez opadu 3 dni temu zaczęło padać, to wioskowe mięśniaki, ale chujnia, pada, a było tak fajnie. No z takim podejściem to jeszcze dwa lata i będziemy mieli pustynne tereny.
   Rząd oczywiście ma kasę na zbiorniki retencyjne, czyli paradoksalnie, polecą kolejne drzewa, bo przecież zbiorników na terenach miejskich nie zrobią. Paranoja.
   Przyjdzie nam patrzeć na znikające rzeki, obszary bagienne i proces, w miarę wysychania kolejnych terenów będzie postępował jeszcze szybciej, bo z czego deszcze, jak nie ma z czego odparować. To oni nam zrobili psikusa.
Stacja Toruń Główny, jeszcze z żurawiami wodnymi. Widok od strony grupy towarowej i wyjazdów na Bydgoszcz i Inowrocław.
 Widok właśnie na grupę towarową i dalej na Bydgoszcz i Inowrocław.
Tory odstawcze kiedyś chyba dla składów wagonowych, jeżdżących po okolicach lub EZT, bo tory zelektryfikowane. To cały czas kierunek na grupę towarową. Zdjęcia z przed około 6 lat.
   Dobra, tyle bo dziś mam chęć do pracy. Ładna pogoda, bezchmurnie, słonecznie, bez opadowo, ludzie się cieszą (do czasu).
   Narka.

2 komentarze:

  1. Szkoda,że nie opisujesz juz co wyprawiasz z mięśniakami.... ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę opisywać, choć z rzeszy mięśniaków pozostał jedynie 172, z którym "coś" robię.

      Usuń