sobota, 4 stycznia 2020

Sobota #1636

   Wisi mi, już od przed świąt, notka dot. ekologii. Tej wokół nas, tej globalnej. Przed świętami nie poszła, bo nie chciałem trudnego tematu na święta, po świętach przyćmiły ją inne tematy, zajęcia, a dziś też nie pójdzie, bo już mam telefonogram zapowiadawczy, że szlak zajął 230, a 834 już zajmuje tor na grupie A.
   To taka krótka refleksja. Mało oglądam jutuberów (w ogóle nie wiem czy to się tak pisze), ale sylwestra stękać puścił stare nagrania Gochy z Torunia, ale był tam też live Kruszwila z sylwestra. Kamera pokazywała stół z nastoma, to prawie pod dwadzieścia dochodziło, kubków jednorazowych na stole, jakieś chipsy, paluszki itp. i trunki. Za stołem na sofie siedziały dwie laski w tak krótkich miniówach, że miały ciągle skrzyżowane nogi na maxa. Z ich boków siedziały jakieś młode samce. Przed większość dwu godzin do północy, nawet przed samą północą zdecydowana większość "siedziała" w komórkach. W tle leciała jakaś muza, nawet nie zapamiętałem jaka, bo my przeskakiwaliśmy między 2-ką, polsatem, a TVN-em. Po jakimś czasie powiedziałem do 230, że to sylwester 2019, bowiem w tych czasach przeżywa się go nie z ludźmi, którzy są jakby tłem z boku, ale z komórką. Zresztą na st. mac. też to zaczynam obserwować, że np. są 4 tory zajęte i wszystkie drużyny trakcyjne "siedzą" w komórkach tak przez np. 15 min i nic. Nie gadają ze sobą, nie patrzą na innych. Świat wokół jest skupiony w komórce. Objęło to nawet dwudziestokilkulatków, choć prędzej spodziewałbym się tego po nastolatkach. Ci, to w ogóle będą za kilka lat uzależnieni od telefonów. Na pewno zachodzi głęboka zmiana społecznych zachowań. To wyjdzie za kilka lat, kiedy kolejne roczniki będą kończyć szkoły i wychodzić na rynek pracy. Zachowań ugruntowanych przez lata, nie da się tak szybko wyrugować. W galileo był kiedyś materiał, że u skośnookich są już realizowane programy odwykowe dla młodych ludzi uzależnionych od komórek. U nas to nastąpi, to tylko kwestia czasu. Musiałbym tu wkleić kiedyś zdjęcie zabawy na st. mac. sylwestrowej mięśniaków w klatach, wszyscy na parkiecie. Chciałem to zrobić przy okazji tej notki, ale nie zdążę obrobić zdj. bo muszę twarze ukryć.
  
 Kończę, bo wnet na st. wejdzie 230. A na zdjęciu - skrajnik na st. Warszawa Praga.
Jeszcze co do sylwestrów organizowanych przez stacje telewizyjne. Takiego koszmaru to dawno nie widziałem. Dziwię się ludziom, że tam w ogóle idą. Wykonawcy to geriatrion na każdym kanale. Nic nowego, a ten w piórach (zapomniałem jak się nazywa) którego gdzieś tam puszczono zaraz po północy to strzał w kolano. Piosenka spokojna, wolna w ogóle nie pasująca do godziny emisji. Nadto, kończenie zaraz po północy występów. Pierwszy TVN już 00:45 kończył, następnie 2-ka i polsat o 01:00. No masakra, ale z drugiej strony przecież tłuszcza nie potrafi sobie zorganizować zabawy sama. Na st. mac. organizowałem to, dopinałem na ostatni guzik pod każdym kątem. Żarcia, muzyki, oświetlenia, terenu stacyjnego. A ile osób tak jeszcze potrafi? No to następnie te człowieki bez koncepcji co z sobą zrobić lezą na takie beznadziejne a'la koncerty, gdzie 80% nagrań to full playbacki, co zresztą widać, bo wokaliści się nawet z tym nie kryją. Żenada.
   Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz