Ja pierdole. Od rana, praktycznie w minutę po tym jak się przebudziłem, to tory stacyjne zajęte. Wpierw 826, następnie jakieś 15 min później 230. Kiedy już 826 opuścił stację, to zaanonsowała się i weszła na stację 815-ka. Zajmowała tor przez następne 6h. Wybawieniem był tel. od 979, że jadą po mnie i na jakieś żarcie biorą. Och wybawco, powiedziałem do 979 już siedząc w aucie. W trakcie zajętości torów przez stację przewinął się 172. Umówiliśmy się, że w wolnej chwili wpadnę do niego. Jest 22:53 i już do niego nie polezę, bo tu nadal tory zajęte. To jakieś wariactwo. Ani chwili nie byłem sam. Jedynie zrelaksowałem się w czasie wyjazdu z 979 i niby laską do chinola, jak się potocznie mówi na punkt gastronomiczny w wiosce. Siedząc w nim i oglądając lokal przypomniały mi się programy Gesslerowej, która naciska na wystroje wnętrz, zmienia je, czasem bezsensownie, ale zawsze zmiana musi być. Natomiast i chinola wystrój jak w latach 80-ych, ale żarcie spełnia trzy podstawowe wymogi. Jest dobre, tanie i jest go dużo. Czegóż więcej potrzebować? Wszak do lokalu idziemy głównie zeżreć.
Teraz procedury wyłączeniowe. Notka, byście wiedzieli, że funkcjonuję.
A jeszcze szczury.
W pn. wyjechały dwa samce. Okazało się, że tyle ich jest. Fakt, ten starszy albinos strzelał ślepakami, a zapładniał młody biało-czarny. Samce dały się złapać, bowiem, jak to samce, myślą tylko o dupieniu, to też wpierw z tej szuflady, gdzie była samiczka z dwudniowymi małymi szczurkami je wyciepłem, by jej dały spokój i tym młodym, a następnie one tam znowu polazły ją kopulować. W tym momencie pomyślałem - skoro są takie nachalne to same się ładują do wywiezienia i drugi raz wyciągnąłem je od razu do klatki, w której w pn. wyjechały. Teraz mam trzy mioty, a następny w ciągu dwu dni się wykluje u żyrafki. Trzeba będzie znowu je wyłapywać i wywozić. Na szczęście jeden miot jest już w szufladzie, a drugi się w innej wykluje. Jeden w fotelu jest niedostępny, drugi średnio dostępny. Takie są skutki zawalania spraw, które powinny być załatwione do końca. Trudno, znowu będę miał nieprzyjemną rolę wyłapywania szczurów.
Dobra, tyle, bo 973 poszedł już spać, a kiedy mu zrobię foty - nie wiem. Ostatnio to jakieś wariactwo jest. Ogólnie jestem padnięty i zaraz znowu trza wyglebić, a jutro..., oby było spokojniej. Już mi się nawet nie chce iść do 172 taki jestem zmęczony. Ok., narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz