niedziela, 4 listopada 2018

Niedziela #1445

  To jest niesamowite. Był 172, ale w sumie nie to, tylko to w jakiej pozycji to zrobiliśmy. Owszem były takie kilka razy, ale dziś znowu taką zrobiłem i przyjął to na klatę. On leży, ja na nim. Wpierw gra wstępna. Głaskanie go po bicepsach, ramionach, klacie. Lizanie go po szyi, barkach, bicepsach, klacie. Leżąc na nim i zajmując się nim czułem jak organ mu się budzi do życia, napręża i zaczyna leżeć obok mojego. Czuję go napierającego na mój brzuch, lekko się weń wbijającego. Następnie siadłem na nim. Jego organ naprężony między moimi pośladkami. Lekki spank na klatę, brzuch. Przy spanku na brzuch musiałem zręcznie omijać jego duży organ, większy od mojego. Z czasem spank na brzuch się nasilał. Jego napięta klata, żyły na niej, brzuch wklęsły, lekko owłosiony wokół pępka robił na mnie takie wrażenie, jakby tu był szeregowy i swoją uber słodyczą mnie powalał. Tu powalał mnie wygląd 172, pozycja w jakiej leżał. Niby zwykła, ale jednak uwypuklająca jego walory. I ten organ leżący na brzuchu praktycznie przy pępku z naprężoną główką, w sumie to nawet głową. 172 ma się czym pochwalić. Spank nie tylko na klatę, ale również na jej boki, trochę przy ramionach.
EDYTOWANO
  (to oczywiście zdjęcie nie z dziś, ale czy te ręce nie robią wrażenia? takie przedramiona wyżyłowane, napięte, ta żyła na prawym bicepsie widoczna nawet na zdjęciu, no aż mi staje jak na to patrzę)
Następnie przesiałem się i to jest niesamowite. Siadłem mu na klacie skierowany w stronę nóg, czyli dupą w stronę twarzy. Teraz zaczął się spank na brzuch i dolną część klaty. Nie wiem czy jesteście w stanie to sobie wyobrazić. Ja na przejebanym wioskowym mięśniaku-skurwielu. Kibolu drużyny piłkarskiej, biorącym czynny udział w starciach między drużynami. Takim, który powaliłby mnie jednym ruchem ręki. Już samo dosiadanie takiego osobnika robi rozpierdol dla mózgu, a co dopiero jeszcze możność zrobienia z nim takich rzeczy. To jest sprawa dla psychologów, bo ja tego nie ogarniam tak daleko. Siedzę na nim, praktycznie między moimi pośladkami mam jego brodę, czuję ją między nimi, lekko obrośniętą. Te włoski trochę drapią boki pośladków. W tym czasie zachwycam się jego klatą, brzuchem, udami i łydkami. Te żyły na klacie, brzuchu, dolnej części koło organu i ten organ stojący... Piszę to i w zasadzie mi stoi. Jeszcze to napierdalanie go po brzuchu powodujące jego naprężenie i klaty również. Ja pierdole, jaki rozpierdol...
   A do tego równolegle mam 979, który prawie jak mój syn martwi się o mnie, dzwoni, pyta się czy wszystko ok. jak jestem gdzieś w terenie, choćby ostatnio w objeździe po G. śląsku (zaś to ś), rozmawiamy na różne b. intymne sprawy oczywiście z wyłączeniem z kim to robię, choć on się domyśla, że w tym gronie jest 172, co dał mi już do zrozumienia kiedyś. I teraz taki wyjazd do sauny. Z kim takie coś bym zrobił? Z kim tak umięśnionym jak 172? A wczoraj jeszcze głaskanie 973. Jego bicepsy to już w ogóle rozpierdol. Zrobię zdjęcia, to je zobaczycie. Już mam pomysł na foty jego rąk.
   No qrwa to że się tak ustawiłem to jakiś cud, mega szczęście, mega zajefajne relacje z tymi mięśniakami. Pisałem to kilka razy. Gdzie w mieście takie relacje udało by się zbudować? Przecież te miasta jakieś chore są. A tu, mięśniaki wioskowe udało się przerobić, czy wyzwolić w nich pewne potrzeby. No jeszcze 977 siadałem na ryju i to w zasadzie tyle, albo aż tyle. Tylko jeden branżowiec ściągnięty z lokalu z kato chciał, czy zezwolił by mu się spuszczać na ryj. Po za tym, dla reszty to nie do przeskoczenia. Jeszcze jeden z Sosnowca chciał by mu się spuszczać na klatę, ale był piękny i chętnie to robiłem. Po za tym, to reszta jak delikatne ciotki. Tego nie, tego też nie, to mnie boli, to też, tak nie rób, tak nie chcę itp. A tu, pełen komplet potrzeb zrealizowany. Przecież nawet z dupy do ust wziął kiedyś 972 co opisywałem. Czegóż jeszcze chcieć? W zasadzie prawie wszystko czego chciałem w życiu spróbować to miałem i to bez jakiegoś wyglądu zajebistego, jak te przejebane mięśniaki-skurwiele.
  No przecież dziś siedziałem na 172 i się zastanawiałem ile w tym jest przypadku ile celowych działań? Oczywiście to trochę wydłużyło dochodzenie, ale 172 to jakby nie przeszkadzało. Jak się nim zajmowałem, to był zadowolony. Oczywiście wiem co im pasuje i to robię, ale też później przechodzę do tego co ja lubię, ale ta jazda - no rozpierdol. No jakby mnie jutro auto trzasnęło, to w zasadzie miałem wszystko w seksie co chciałem i ta różnorodność mięśniaków. Od takich praktycznie w ogóle bez zarostu, zarówno na rękach jak i nogach oraz szczątkowym przy organie, do takich bardziej obrośniętych, ale klaty bez zarostu zasadniczo, bo nie lubię klat zarośniętych. Mięśnie, jakie tylko można se wymarzyć to były, duże, mniejsze, wszystkie twarde - flaczki niemile widziane, bardziej rozbudowane ręce, bardziej klaty, bardziej plecy. I do tego jeszcze bieżąca aktywność ze 172.
   Dobra, bo trochę popłynąłem po tym spotkaniu nocnym ze 172, które odbyło się w piwnicy, bowiem 973 stacjonuje na grupie C, to musieliśmy iść w ustronne miejsce. Odbyło się to na moich ubraniach roboczych zimowych przyniesionych z kopalni, na wąskiej przestrzeni piwnicznej, co też akurat w tym spotkaniu dodawało pewnego smaczku. (na rękach jeszcze czuje zapach 172) Lezę spać bo już 02:00, ale po takim spotkaniu, to się będzie dobrze spało, oj bardzo dobrze.
   W związku z tą notka, dalsze wnioski i przeżycia związane z objazdem po aglomeracji, w następnej notce są planowane. Narka.

4 komentarze:

  1. HEJ, fajne masz te zabawy z mięśniakami ;)
    Co mnie razi tylko z tym tekście, to słowo :organ" tak często się powtarzające. Nie można napisać "penis, fiut, kutas"? Taka tylko moja uwaga.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie można, ale to chyba dlatego, że piszę dość sporo różnych pism na zewnątrz i ten język przeważnie taki stonowany.

      Usuń
    2. Ale masz przekleństwa w tekście :D
      Wiesz chodzi o użycie synonimów.

      Usuń
    3. Tak, bo czasami jak mi ciśnienie wzrośnie to je używam, ale jak widać rzadko. Będę miał na uwadze.

      Usuń