Wdupiłem się na koniec wakacji/lata w remont ścianki zewnętrznej w kuchni. Podobnie jak inne ścianki na grupie A, B (te zostały postawione na nowo), C, D. jest ona do postawienia na nowo. Ponieważ w tym roku już się to nie wydarzy, to w ramach doświadczeń, wiedzy, jest ona na razie prowizorycznie uszczelniania, poprawiana i będzie zamknięta w ciągu kilku dni. Mankamentem jest, że padam przy tym na ryj, a mało tego, jak to przy remoncie, zrobił się w krótkim czasie burdel na stacji, którego nie ma kiedy posprzątać, wobec pilniejszych spraw związanych ze ścianką. Nadto nie robię innych rzeczy czekających nadal na zrobienie. Jakiś ogólny dramat, z którego, tradycyjnie, nie wiem kiedy wyjdę. Na szczęście pożyczyłem od 895 maszynę (to chyba zbyt duża nazwa) do cięcia styropianu drutem oporowym, którą sam chciałem zrobić. Na to wszystko się nakłada niestety wiek. Nie mam już 23 lat, wiec robi się wolniej, dokładniej, a energia, niestety się szybciej kończy.
Nie było już trochę o 254. Jak nam to ostatnio napisał - jest zajebiście. Tzn. jest zakochany. I bardzo dobrze. Co pisałem w jakiejś poprzedniej notce, trza przeżyć tą miłość nastoletnią, podobnie jak w filmie - Lato 85, Letnia burza i innych tego typu. To też totalnie mu nie przeszkadzam, nie angażuję sobą niech ma ten czas dla się i laski.
Oprócz tego miałem jakąś nieodpartą ochotę zobaczyć ponownie film - Lato 85. Może dlatego, że oglądałem wersję z napisami, a one trochę angażują, a być może chciałem po prostu zobaczyć drugi raz opowieść o nastoletniej miłości, której mnie nie było dane przeżyć. Dlatego b. dobrze, że taką ma teraz 254. To są te chwile, które, mimo przebudowy mózgu w tym wieku, do ok. 25 roku życia, pamięta się doskonale. Przynajmniej ja pamiętam (reszta się pewnie nie przyznaje). I jeszcze raz rozwieję niektóre domysły, że obejrzałem to ponownie, bowiem podniecałem się wyglądem aktorów. Otóż - nie. Ten co grał 18,1, Davida, mając 23 jest ładny, ale nie jest w moim typie, więc - nie, nie z jego powodu oglądałem to ponownie. Aleksis, który na planie filmowym ma 20 lat, a gra 16 latka, mieści się w widełkach wyglądowych, ale ociera się o kraj tych widełek, więc - nie, nie z jego powodu oglądam ponownie ten film. On jest ładny z twarzy, ale z tą resztą jest tak sobie. Nie by odstraszał, ale to nie ten wygląd na widok, którego się mdleje, jak Brat Pit. Ale by nie było, mam taki, wkrótce się pojawi w screenach.
Oprócz tego miałem jakąś nieodpartą ochotę zobaczyć ponownie film - Lato 85. Może dlatego, że oglądałem wersję z napisami, a one trochę angażują, a być może chciałem po prostu zobaczyć drugi raz opowieść o nastoletniej miłości, której mnie nie było dane przeżyć. Dlatego b. dobrze, że taką ma teraz 254. To są te chwile, które, mimo przebudowy mózgu w tym wieku, do ok. 25 roku życia, pamięta się doskonale. Przynajmniej ja pamiętam (reszta się pewnie nie przyznaje). I jeszcze raz rozwieję niektóre domysły, że obejrzałem to ponownie, bowiem podniecałem się wyglądem aktorów. Otóż - nie. Ten co grał 18,1, Davida, mając 23 jest ładny, ale nie jest w moim typie, więc - nie, nie z jego powodu oglądałem to ponownie. Aleksis, który na planie filmowym ma 20 lat, a gra 16 latka, mieści się w widełkach wyglądowych, ale ociera się o kraj tych widełek, więc - nie, nie z jego powodu oglądam ponownie ten film. On jest ładny z twarzy, ale z tą resztą jest tak sobie. Nie by odstraszał, ale to nie ten wygląd na widok, którego się mdleje, jak Brat Pit. Ale by nie było, mam taki, wkrótce się pojawi w screenach.
Głównie chodzi mi w filmie o przekaz tego uczucia nastoletniego, jak to zostało ciekawie, czy poprawnie ujęte w tym filmie i tyle.
Przy okazji filmu Lato 85 (wiem męczę ten film strasznie). Być może to już pisałem u się, ale jeżeli tak, to ponownie zastanawiam się na kwestią ładności mięśniaków. Na ile ładność danej jednostki przynosi jej w życiu jakieś profity? Główni aktorzy w filmie Lato 85 byli ładni. Choć tu jest pewne ułatwienie, bo z ich ładności i inni czerpią profity, to Ci inni starają się by tym ładnym się wiodło, bo wtedy im też skapnie. Ale np. taka wioska. Przeca, co pisałem tu wielokrotnie, ładnych mięśniaków-skurwieli było pod dostatkiem. Ilu z nich, dziś po latach ma z tego tytułu lepsze życie. To polecimy, bo czegoś takiego tu nie było.
971 - nie żyje, ale czy miał z tego tytułu, że zajebiście wyglądał lepsze życie? Śmiem twierdzić iż - nie, szczególnie wśród ok. 40 kotów.
972 - no nie czarujmy się, ma życie zjebane wprost proporcjonalnie do swojego wyglądu,
973 - podobnie, choć widziałem go w ub. tyg. Wygląda tak, że nawet na klatce schodowej jego bloku bym się nim zajął.
974 - nie, on nie jest z tych zajebystych mięśniaków.
975 - no qrwa taki przejebany mięśniak, a życie... potoczyło mu się standardowo, wioskowo. Ostatnio 374 mi powiedział, że ma go na fb i tam je, iż je w separacji, a ma dwójkę dzieci. Szkoda mi go.
977 - nie mam kontaktu, choć pisałem kiedyś, że chyba go widziałem w Gliwicach. Od biedy mógłbym z nim kontakt nawiązać, bo dane posiadam, ale czy warto?
979 - hmm... I co tu qrwa napisać. Nic nie napiszę, w jednym zdaniu się tego nie da, a przeca jest dziennie na stacji, a wzmianki się też pojawiają.
171 - na pewno jego zdj. kajś są. Wyglądał zajebiście, natomiast miał/ma niedorozwój umysłowy. Nie taki z powodu jakiegoś urazu, ale z powodu wychowywania lub hodowania w takich, a nie innych warunkach. Dziś też można debila wyhodować vide 303.
172 - to samo. Jego życie jest tu dość sporo opisane, a jakieś zmiany ostatnio? No tak. Zaskakuje po raz nie wiem już który swoim wyglądem innych, bo się rozbudował, natomiast życie plynie jak poprzednio. Tzn. są laski, jest takie wow, później to schodzi do zera, rozchodzi się z nimi i mówi - to już była ostatnia, po czym pojawia się znowu nowa i tak dalej w kółko. Reasumując nadal dobrze wygląda, ale co z tego....
174 - niestety nie żyje. Taki mięśniak-skurwiel, który przewinął sie w iluś notkach, bo do dziś jest taką nieodwróconą kartą.
181 - nwm co robi, ale ostatnie info, to standard wioskowy.
899 - j/w standar wioskowy. Laska, nawet nie wiem, czy żona, dwójka dzieci, po rozejściu się, ona mu ograniczała widzenia małych skurwieli i... nadal zajebiście wygląda, co ostatnio jakieś 3 tyg. temu widziałem jak go spotkałem.
371 - już nie wygląda jak kiedyś, problem alko, jak u 972 jest potężny, jak nie większy, więc analogicznie wygląda do problemu.
571 - to jest człek zagadka, ale jak go widziałem jakieś 1,5 r. temu, to nadal bym go przeleciał. Zachował, jako jeden z nielicznych jak 973 swój dawny wygląd, trochę bardziej może umięśniony, ale robił na mnie wrażenie. Z tego co mówił, jak go wtedy spotkałem, to jest z jakąś laską i nie mam więcej info. Musiałbym popytać we wiosce.
976 - jeden z pierwszych mięśniaków którym się zainteresowałęm. Jeszcze z 10 lat wcześniej wyglądał nawet ponętnie, ale dziś nie mam z nim kontaktu. Natomiast ile razy zbiorniki opróżniałem z jego wirtualnym udziałem... no sporo tego było, bo i też jak się pojawiał na stacji to kontakt cielesny też był spory. W jakiś starych notkach jego zdj. są, bo pamiętam, że umieszczałem.
224 - ostatnie widzenie to na kopalni, co opisałem tu w blogu. Nadal, jak zapamiętałem ładnie wyglądał. Wyprowadził się na wioskę (wiem jaką) z dala od wioskowych mięśniaków-skurwieli, bo chyba go za coś tam poszukiwali. I tyle.
272 - co tu napisać... Tyle już było napisane. Typowy przykład osoby z branży, która miała swoje 5 min, nie zadbała o zabezpieczenie na przyszłość i dziś jest jak jest.
222 - Szkoda mi go. Taki ładny, ale to tak jest. Nie ma kto nim pokierować, to sam poszedł na zaprzepaszczenie. Marnie w tym roku w lecie wyglądał, co opisywałem w jakiejś notce, a jego zdj. z czasów świetności są w starych notkach. Na jego przykładzie podobnie. Ileż razy zbiorniki były opróżnione przy jego wirtualnym udziale. No i jeszcze ta jego mega gładka skóra. To jest/było mega.
230 - (na koniec najlepsze). To chyba jedyny, któremu w/g mnie się jakoś udało, choć nie wiem jak to wygląda od środka. Wiecie, tych pytań trudnych się czasem nie zadaje. Jakoś dwie dekady temu nie miałem z tym problemu, dziś jest inaczej (poprawność polityczna). Ale też nwm, czy jakbym zadał takie pytanie, to czy nie było by dalej - jest ok. W każdym razie on... ocierał się o górną półkę (wyglądową), jego zdj. z jakiś tam sesji na st. mac. są, ale niewiele z tego wynikło. Dostał ofertę od jakiejś agencji z Gdańska, czy Gdyni, ale nie pamiętam, musiałbym podpytać jak się to zakończyło. A teraz prowadzi normalne życie na jakimś poziomie, nie, nie takim niskim jak reszta mięśniaków-głuptaków.
No i to w zasadzie krótkie podsumowanie na przestrzeni dość sporego czasu, mięśniaków-skurwieli z wioski. Czy z powodu ich ładności któremuś jest szczególnie lepiej? Któryś się z tego powodu wybił? No 272, ale jak się wybił, tak upadł. Reszta prowadzi miałkie życie, w zasadzie niczym nie różniące się od innych, a czasami nawet gorsze niż u tych tzw. morświnów, kloców itp. Z drugiej strony czego bym się miał spodziewać. Przeca to tak od dekad się kręci i w zasadzie nic się nie zmienia, oprócz otoczenia i technologii.
Zdjęcia.
Tak wyglądała ścianka zewnętrzna, po ściepnięciu okładziny.971 - nie żyje, ale czy miał z tego tytułu, że zajebiście wyglądał lepsze życie? Śmiem twierdzić iż - nie, szczególnie wśród ok. 40 kotów.
972 - no nie czarujmy się, ma życie zjebane wprost proporcjonalnie do swojego wyglądu,
973 - podobnie, choć widziałem go w ub. tyg. Wygląda tak, że nawet na klatce schodowej jego bloku bym się nim zajął.
974 - nie, on nie jest z tych zajebystych mięśniaków.
975 - no qrwa taki przejebany mięśniak, a życie... potoczyło mu się standardowo, wioskowo. Ostatnio 374 mi powiedział, że ma go na fb i tam je, iż je w separacji, a ma dwójkę dzieci. Szkoda mi go.
977 - nie mam kontaktu, choć pisałem kiedyś, że chyba go widziałem w Gliwicach. Od biedy mógłbym z nim kontakt nawiązać, bo dane posiadam, ale czy warto?
979 - hmm... I co tu qrwa napisać. Nic nie napiszę, w jednym zdaniu się tego nie da, a przeca jest dziennie na stacji, a wzmianki się też pojawiają.
171 - na pewno jego zdj. kajś są. Wyglądał zajebiście, natomiast miał/ma niedorozwój umysłowy. Nie taki z powodu jakiegoś urazu, ale z powodu wychowywania lub hodowania w takich, a nie innych warunkach. Dziś też można debila wyhodować vide 303.
172 - to samo. Jego życie jest tu dość sporo opisane, a jakieś zmiany ostatnio? No tak. Zaskakuje po raz nie wiem już który swoim wyglądem innych, bo się rozbudował, natomiast życie plynie jak poprzednio. Tzn. są laski, jest takie wow, później to schodzi do zera, rozchodzi się z nimi i mówi - to już była ostatnia, po czym pojawia się znowu nowa i tak dalej w kółko. Reasumując nadal dobrze wygląda, ale co z tego....
174 - niestety nie żyje. Taki mięśniak-skurwiel, który przewinął sie w iluś notkach, bo do dziś jest taką nieodwróconą kartą.
181 - nwm co robi, ale ostatnie info, to standard wioskowy.
899 - j/w standar wioskowy. Laska, nawet nie wiem, czy żona, dwójka dzieci, po rozejściu się, ona mu ograniczała widzenia małych skurwieli i... nadal zajebiście wygląda, co ostatnio jakieś 3 tyg. temu widziałem jak go spotkałem.
371 - już nie wygląda jak kiedyś, problem alko, jak u 972 jest potężny, jak nie większy, więc analogicznie wygląda do problemu.
571 - to jest człek zagadka, ale jak go widziałem jakieś 1,5 r. temu, to nadal bym go przeleciał. Zachował, jako jeden z nielicznych jak 973 swój dawny wygląd, trochę bardziej może umięśniony, ale robił na mnie wrażenie. Z tego co mówił, jak go wtedy spotkałem, to jest z jakąś laską i nie mam więcej info. Musiałbym popytać we wiosce.
976 - jeden z pierwszych mięśniaków którym się zainteresowałęm. Jeszcze z 10 lat wcześniej wyglądał nawet ponętnie, ale dziś nie mam z nim kontaktu. Natomiast ile razy zbiorniki opróżniałem z jego wirtualnym udziałem... no sporo tego było, bo i też jak się pojawiał na stacji to kontakt cielesny też był spory. W jakiś starych notkach jego zdj. są, bo pamiętam, że umieszczałem.
224 - ostatnie widzenie to na kopalni, co opisałem tu w blogu. Nadal, jak zapamiętałem ładnie wyglądał. Wyprowadził się na wioskę (wiem jaką) z dala od wioskowych mięśniaków-skurwieli, bo chyba go za coś tam poszukiwali. I tyle.
272 - co tu napisać... Tyle już było napisane. Typowy przykład osoby z branży, która miała swoje 5 min, nie zadbała o zabezpieczenie na przyszłość i dziś jest jak jest.
222 - Szkoda mi go. Taki ładny, ale to tak jest. Nie ma kto nim pokierować, to sam poszedł na zaprzepaszczenie. Marnie w tym roku w lecie wyglądał, co opisywałem w jakiejś notce, a jego zdj. z czasów świetności są w starych notkach. Na jego przykładzie podobnie. Ileż razy zbiorniki były opróżnione przy jego wirtualnym udziale. No i jeszcze ta jego mega gładka skóra. To jest/było mega.
230 - (na koniec najlepsze). To chyba jedyny, któremu w/g mnie się jakoś udało, choć nie wiem jak to wygląda od środka. Wiecie, tych pytań trudnych się czasem nie zadaje. Jakoś dwie dekady temu nie miałem z tym problemu, dziś jest inaczej (poprawność polityczna). Ale też nwm, czy jakbym zadał takie pytanie, to czy nie było by dalej - jest ok. W każdym razie on... ocierał się o górną półkę (wyglądową), jego zdj. z jakiś tam sesji na st. mac. są, ale niewiele z tego wynikło. Dostał ofertę od jakiejś agencji z Gdańska, czy Gdyni, ale nie pamiętam, musiałbym podpytać jak się to zakończyło. A teraz prowadzi normalne życie na jakimś poziomie, nie, nie takim niskim jak reszta mięśniaków-głuptaków.
No i to w zasadzie krótkie podsumowanie na przestrzeni dość sporego czasu, mięśniaków-skurwieli z wioski. Czy z powodu ich ładności któremuś jest szczególnie lepiej? Któryś się z tego powodu wybił? No 272, ale jak się wybił, tak upadł. Reszta prowadzi miałkie życie, w zasadzie niczym nie różniące się od innych, a czasami nawet gorsze niż u tych tzw. morświnów, kloców itp. Z drugiej strony czego bym się miał spodziewać. Przeca to tak od dekad się kręci i w zasadzie nic się nie zmienia, oprócz otoczenia i technologii.
Zdjęcia.
Niestety musiałem to odreanimować, więc tam gdzie wata szklana miała braki jest w całości wrażony styropian, nowa szpyrplata, a na to idzie styrol i poleci tynk.
Narka.
To z czego jest właściwie zbudowany ten budynek, w którym mieszkasz? Ja mam mieszkanie w bloku, ale w takim starszym, jeszcze cegły, a nie z płyty betonowej. A u ciebie to nawet nie beton?
OdpowiedzUsuńNo niestety, kiedyś se wymyślili, i u nas wdrożyli, lekkie konstrukcje, a'la amerykańskie, z papendekla i waty szklanej. Projekt może i był fajny, ale wykonawstwo lat 80-ych vide Alternatywy 4, zrobiło swoje. Dziś to, po latach, nie nadaje się do dalszej eksploatacji i trza to wymieniać. Niestety spoczęło to na mnie. 979 dostanie to już przerobione, ewentualnie zrobi to całkiem na nowo, o czym w new notce.
UsuńWata szklana jest ogólnie OK, w sumie chyba nawet lepsza od styropianu, bo się nie pali.
UsuńTak, wiem, ale jakby była wypełniona jak należy to ok, ale ona je, jak na standardy Alternatywy 4, wciepnięta, byle była. Nadto penetracja wody, której tam nie powinno być zrobiła swoje.
Usuń