wtorek, 11 stycznia 2022

Wtorek #1860

 Wiem, blog się trochę, albo nawet bardzo zmienia, ale mnie już nie ma na st. mac., mięśniaków już też, stąd relacje moje z mięśniakami się skończyły. No ostatnio sprowadziliśmy 826 na st. mac, chcemy go jeszcze sprowadzić ponownie, ale jak to będzie - nie wiem. 
   Z przyczyn jakby niezależnych przeprowadziłem się na st. zwrotną do 824, z którym jest jak jest, co opisuję. Pozostały jeszcze relacje z 979, ale tu też za chwilę się urwą, bowiem poznał laskę z dziećmi, co opisywałem gdzieś tam i przeprowadza się do niej. Mało tego, kot (zwierz), który był u mnie pojechał w sobotę na "próbę" do laski i dzieci, jak one się z kotem będą zachowywać. Nie jak kot to zniesie. ale jak dzieci się z nim będą obchodzić. To że mu wyrwą nóżki i rączki to mniejsza, ale jak będą po takim fakcie zadowolone to ok, a kot... no przecież to prawie jak pluszak, to kto by się przejmował. 
   Szkoda mi go, ale przecież, jak to się mówi, świata sie nie uratuje, a czego oczy nie widzą, sercu nie żal. No to mnie nie żal, co się tam wyprawia, przynajmniej tak z grubsza, bo jednak z kotem ileś tam przeżyłem, mało tego zaczął wychodzić na zewnątrz, integrować się z innymi kotami, a tu nagle został przeprowadzony do innego bloku na 3 piętro i kapa jeża dla niego, bo już nigdy nie wyjdzie na ziemię i nie będzie miał kontaktu ze światem innych kotów, żyjących na "wolności". Pamiętacie, jak 979 mi mówił, że behawiorystka od kota stwierdziła, że kot nie powinien się często przeprowadzać, bo zmiana terenu źle na niego wpływa? No i jakie znaczenie mają teraz jej słowa, po tych paru miesiącach u 979? No chyba niewielkie, a przecież mi powtarzał jej słowa, że przeprowadzka kota do mnie poczyni u niego zmiany w psychice itp. Rozumiecie, do mnie, osoby, która niezmiernie lubi zwierzęta. No dobre....
  Nadmienić jeszcze trzeba, że dzieci nie potrafią się zajmować zwierzętami. Traktują je jak żywe pluszaki, a nie jak samodzielne jednostki, żyjące w trudnym otoczeniu. Jak takie zwierzę ma się czuć w takim środowisku? Na pewno niedobrze, ale kto to zauważa. Zawsze tu pisałem, że 80% ludzi nie powinno mieć w ogóle zwierząt w mieszkaniach. Nie potrafią się nimi zajmować, są to tylko dodatki do ich życia. Szkoda, że takie dodatki robimy z innych istot żyjących obok nas. Na szczęście komórki ten trend powstrzymują i dzieci miast potrzebować zwierzów obok siebie, częściej potrzebują komórek (telefonów).
   Byłem wczoraj na widzeniu u 172, ale to już opiszę w następnej notce. 
   Zdjęcie. 
Oglądałem to zdjęcie jakiś czas i zastanawiałem się jaka to stacja, ale w końcu wpadłem. Stacja Chorzów Stary, a zdj. zrobione jest w torze nr 3 tej stacji, po którym, dawno, dawno temu jeździły poc. pasażerskie z kierunku Siemianowic Śląskich. 
To jest przykład gospodarności w PL w firmach państwowych. To jest złącze szynowe w tej stacji co napisałem powyżej, ale w torze głównym zasadniczym nr 1 przez które przejeżdżają poc. pasażerskie, w tym pośpieszne. 
Jak to przechodziło okresowe, powinny być co 3 lub 4 dni, obchody obchodowego, to nie wiem, ale pewnie to tajemnica wewnętrzna. Nie wiem czy bym to puścił choćby ze względu na własny spokój. 
Dziś jest tam nowy tor, ale co opisywałem w notce #1579 odnośnie semaforów, to tu zastosowano takie samo rozwiązanie. Miast łatać ten tor własnymi środkami poszli na rozwiązanie droższe, ale z kopertą, bo przecież wymiana całego toru, to przetarg, koperta (łapówka) i wiemy jakie tam kwoty mniej więcej się kręcą. 
Po prawej stronie do tej szyny krawędź peronowa stacji Chorzów Stary. 
  Ok. tyle, do następnego, narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz