środa, 24 lipca 2024

Środa #2057

   254 przychodzi do busa, jak zwykle. Mało tego przychodzi również ten drugi i jest czasami mini wojna o dostępność przycisków. Jakoś rozwiązują to między sobą, nie wtrącam się. 
  254 zachowuje się standardowo. O ile na początku jak zwracałem mu uwagę na pewne sprawy to reagował, to z czasem wróciło do stanu z przed. Ćwiczenia, trochę zostały, lecz chyba tylko w busie, w domu nie podejrzewam by coś robił. Ma odruchy jak z wioski mięśniaków-skurwieli (zresztą tatuś też skurwiel), czyli np. obgryza paznokcie, a przy okazji, jak ma jakieś rany to dłubie przy nich i zdziera strupy. Przewrócił się tam kiedyś na kole (opisywałem to) i miał średnio obdartą nogę Na początku mu się to zagoiło, ale po dwu dniach widzę, że strupy pozrywane. Pytam się - co się stało? To ściemniał, że się w nocy ciepał i tak się zrobiło. W jakimś następnym dniu był jeszcze wiynkszy dramat, to ponownie zwróciłem mu uwagę, tym razem mówiąc już, że teraz to będzie miał bliznę, bo to tak rozdrapał. Na szczęście na następny dzień już tego nie ruszał. 
   Odnośnie działu p.s. u niego, to nie wiem czy on się już aktywował, czy dopiero je w trakcie. Mimo dość sporej jednostki czasowej trudno to określić. Co jakiś czas mijając jakieś obiekty na trasie patrzę się na które reaguje i tej reakcji nie widzę. Tzn. poznaje koleżanki, kolegów, ale zainteresowania po za nimi jakoś nie widzę. Owszem wyłapie czasem jakąś laską bez biustonosza, czyli coś tam minimalnie działa, ale czy to już to?
   Po za tym ostatnio myślałem nad kwestią dojrzewania i późniejszego bytowania. Wiemy, że niektóre jednostki dojrzewają szybciej, np. mając 17 lat wyglądają na 20, a inne mając 17 wyglądają na 15. Rozkmina przyszła po tym, jak powiedział, że byli na jakimś spotkaniu i laska 17 lat kupiła im piwa, bo wygląda na dorosłą. I teraz ciekawi mnie, czy są badania odnośnie dalszego trwania życia. Czy jednostki, które szybciej dojrzewają, również szybciej kopią w kalendarz? A te, które dojrzewają później, również później schodzą? Wiem, warunki bytowe dalej mogą być dalece odmienne i jakaś tam część jednostek sama przyśpiesza proces schodzenia, ale jakby stworzyć im warunki bytowe mocno podobne, to czy to szybsze dojrzewanie miało by znaczenie?
   Efektem ubocznym jeżdżenia ich we dwójkę, jest ograniczona, a w zasadzie jej nie ma, możliwość pogadania z 254 w 4 gały. Jak są we dwójkę to poruszam sprawy neutralne, takie dla obu. Trochę brakuje mi bycia z nim sam na sam, wtedy można więcej tematów poruszyć ocierających się o margines. No i jeszcze sprawa różnych busów, bo mój od 1,5 m-ca na serwisie (chyba składają go na nowo), a bardzo mało ma pełne kabiny, w których można swobodnie konwersować. 
  Kolejne dni wolne. 254 jak usłyszał, to od razu się umawiał, by wpaść. Wiem, z jednej strony kasa, ale z drugiej jest to coś... 
  Zaczął rehabilitację na kręgosłup, przeto przyjeżdża później, po 13:00. Tak przyjechał. Spodenki robocze miał, ale koszulki już nie. Ze swoich wygrzebałem i mu dałem taką bardzo cienką. On się przebierał, trochę nań popatrzałem, w klacie go rzadko widzę. Sam rozebrałem się z koszulki wyjściowej, bo poszedłem po niego na przystanek i poszedłem do kuchni już w klacie. Jak wychodziłem to on siedział w koszulce roboczej. Z kuchni przyniosłem herbatę zrobioną dla niego wcześniej, by wystygła, wchodzę na grupę A, a on siedzi w klacie. Mnie to trochę ucieszyło, ale też zdziwiło. Bycie jego w klacie to jakby znowu prowokacja, bym mógł go dotykać, bo tu już innego wyjaśnienia nie widzę. Nie jest walnięty, to pewnie pamięta ostatni raz, po tym jak wzgłośnił nagranie. Bardziej spodziewałbym się, że zostanie w tej koszulce, ale nagłe jej pozbycie się... Dla mnie lepiej. 
   Z tego jego bycia w klacie skorzystałem, bo jakby inaczej, ale też w pewnym stopniu fortelem. Otóż na plecach w dolnej części ma jakby stare blizny. Wyglądają jak rysy poprzeczne, są jaśniejszego koloru (blizny się raczej opalają inaczej). Podobne miał 222 (nie wiem czy opisywałem kiedyś, ale chyba tak. 222 miał te blizny z jakiegoś tam młodzieńczego napierdalania się.). Jak powiedziałem o tym 254, to odp. iż nic nie wie o owych, że tam w ogóle są. Ponieważ na st. mac. mamy dość sporych rozmiarów lustra, to postanowiłem na dwa lustra mu to pokazać. Ustawiłem go odpowiednio, prowizoryczną lampą oświetliłem mu plecy i odpowiednio ustawiłem drugie lustro, by widział swój tył. Robił wrażenie zdziwionego, że w ogóle coś takiego tam jest. Ponieważ już to widział, to jak weszliśmy na grupę A, to ustawiłem go przy oknie, chwyciłem prawą ręką pod brzuch, lewą położyłem na plecy i powiedziałem by się lekko wygiął. Zrobił to, a wtedy mogłem się już bliżej przyjrzeć owym bliznom. Jak nic stare ślady po czymś. Ślady nieregularne więc raczej nie wyglebił na rowerze i nie ciągnął się po czymś, bo były równoległe, Te choć są wzdłuż to jednak pod innymi kątami, różnej długości, jakby powstawały niejednocześnie. Mniejsza, to historia, ale pozwoliła go trochę pogłaskać po plecach. 
   Do roboty dostał dalej przygotowanie okna pod wsadzenie nowego wkładu szybowego, a później wyciąganie gwoździ z bolków, które były nośnikiem starej ścianki na grupie A. W przerwach kiedy siedział przy kompie, częściej kładłem rękę na jego szyi, a raz nawet go ponownie pogłaskałem po głowie, chcąc zobaczyć jaka będzie reakcja. Tym razem jej nie było. Albo się opanował, albo przywykł. 
   Była jeszcze jedna dziwna sytuacja. Po tym jak poszliśmy po kebaba i wróciliśmy z nimi, zeżarliśmy je, w trakcie poruszaliśmy sprawy komunikacyjne to jakoś na godz. przed wyjściem poszedł w krótkim odstępie czasu do łazienki (jest tam też muszla. Piszę o tym bo w różnych blokowych budownictwach są różne rozwiązania. U 824 np. łazienka była bez muszli, ta była w pomieszczeniu obok, z osobnymi drzwiami.)  Raczej nie robił tam 1-ki, bo to trwa krótko, 2-ki też nie, bo pozostaje po tym zapach. Naruszony był papier toaletowy więc coś innego się odbyło. Teraz - co? (może ktoś w komentarzu odważy się dać propozycję)
   Ok. 30 min później znowu poszedł do łazienki, to w zasadzie przed wyjściem na środek komunikacji do swojej wioski. 
    Tyle, bo ogólnie to padam na ryj. 6 dni pracy ciągiem, trochę dużo, do tego jeszcze remont, przy którym muszę organizacyjnie spiąć działania, więc notka trochę nieskładna. 
   Zdjęcie.

J/w padam na ryj i nie chcę mi się szukać jakiegoś, to jeszcze jedno z tego profilu, pod którym się ktoś podszywa.
   Narka.

4 komentarze:

  1. Postaw na biurku tęczową chorągiewkę, albo jakąś gazetkę pornograficzną gejowską połóż, bo tak teraz to będzie za długo trwało :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Darek, ponieważ odpowiedź na Twój komentarz nie jest taka prosta, to umieściłem ją w formie dodatkowej notki #2058.

      Usuń
    2. Aż tak wyczerpującej odpowiedzi się nie spodziewałem :)

      Usuń
    3. To po części była odpowiedź dla Cb., po części spisanie tego co się dzieje, a ponieważ jest tego trochę, to właśnie wybór formy następnej notki.
      Kiedyś zresztą były znacznie częściej publikowane. Życie jednak trochę weryfikuje te zamysły.

      Usuń