środa, 10 lipca 2024

Środa #2054

   254. Jak zwykle pisania w ciul, czasu w drugą stronę, czyli ni ma. 811 powiedziała kiedyś, jak jej dałem info, że będę z nim robił remont - kolejne dziecko (w sensie takim wychowawczym), to miała rację. 
  254 ponieważ wychowuje go sama matka, to ma poważne braki tzw. męskiej ręki, co dopiero teraz widzę. Jest trochę takim lalusiem, ale to wynika z tego, że kto miał go nauczyć np. posługiwania się młotkiem i gwoźdźmi, czy innymi narzędziami. Nadto wychodzi zbytnie trzymanie pod kloszem. On mając naście lat, przewraca się na rowerze. Tzn. przy jeździe w terenie, trudnym, ale jednak jakoś jego mózg tego nie koryguje. Mimo iż tłumaczę mu jak ma się zachowywać, jak jechać, to wiadomo, jak to nastka, zrobię po swojemu, po czym zalecza glebę. Inny przykład. Wierciłem wiertłem SDS w betonie i mówię mu:
- końcówka wiertła jest gorąca, chwyć se za dół i podaję mu tak, by to zrobił. 
  Jak myślicie co się zrobiło?
  No ale zrzucam to na aspekt poznawczy, czy faktycznie jest tak jak mówi...
  Natomiast cieszę się, bo z tego co mu tłumaczę wiele robi. Bardzo dobrze, bo to na przyszłość mu się przyda. M.in. udaje mi się go wtłoczyć troche w ćwiczenia fizyczne. Trochę to łyka, coś tam więcej zaczyna ćwiczyć, ja też delikatnie napieram. On ma potencjał, bo jest chudy, jakieś geny po starym skurwielu i do tego ćwiczenia i za 2 lata może śladu nie być po "brzydkim kaczątku". No i spodobało mu się na st. mac. co szybko zauważyłem. Wiem, tu wszystko nowe. Początkowy burdel, który jakby nei znika, a przy kontynuacji remontu jeszcze się zwiększa, jednak powiązany z historią st. mac. tym co tu je eksponowane, robi wrażenie. 
  Ponieważ na placu temperatury lipcowe, czyli dziś natłukło na termometrze w cieniu 35 C, a po nagrzewaniu st. mac. je na niej o 23:00 29,7 C, to postarałem się i mogę się nacieszyć tymi temp. przez kilka dni, nim zaś nawieje jakimś chłodem. 254 po delikatnych sugestiach chodzi w klacie, co zresztą je lepsze niż smażenie się w jakiejś koszulce. Patrzę na niego bez koszulki, bo cały dzień mam go w zasadzie pod rękę i myślę, co zresztą mu też przekazałem, że jak nie spierdoli tych najbliższych dwu lat, to może znacznie poprawić swój wygląd. Na naukę to ma czas, bo z nią można wystartować trochę później, ale budowanie wyglądu, to ściśle określony przedział wiekowy, który jak minie, to dla zdecydowanej większosći już pozamiatane. 
   Co do samego remontu, to zmobilizowałem się przy 254 i leci dość żwawo. Nawet do tego stopnia, że zaczynam wysiadać. No nie mam już dwudziestu paru, a tym bardziej nastu, stąd tej energii tyle ni ma, a jednak ciągle coś wychodzi dodatkowego, nadto nie wszystko jest takie proste jak by się wydawało. Np. przewieszanie karnisza (gardinsztangi) zajęło ponad 2h. Same obmiarowanie to ok. 30 min, głównie ze względu na jego długość 4,50. Do tego precyzyjne wiercenia, bowiem przesunięcie dziury o kilka min to już w zasadzie kapa. Za to teraz wreszcie po jego przeniesieniu widać powiększenie grupy A. Dopóki był przymocowany w starym msc. to grupa A wydawała się jakby ścianka nie była w ogóle przestawiana. Teraz wreszcie widać dodatkową przestrzeń. 
   Jeszcze jedna sprawa z 254. Obserwowałem go w busie już kilka razy, by wyczuć jego orientację. Mijam busem zajebistą laskę i patrzę kątem oka, czy on się jej przygląda - nie. Zwykła laska idzie - też nie, lezie morświn - też nie. Idzie zajebisty synek - też nie patrzy, średni synek - też nie. Powtarzałem obserwacje i nic. W zasadzie zero reakcji z jego strony, co mnie zaczęło zastanawiać. Dopiero ostatnio jedziemy na rowerach i nagle mijamy jakąś laskę, w sumie taka średnia, a tu patrzę, a on patrzy na nią. I tak się zastanawiam czy faktycznie mu się podobała, czy taka ściema jak np. ja ciągle walę w busie. Teoretycznie może mieć b. mały popęd seksualny, który nie objawia się na zewnątrz. Za to na zewnątrz chce dobrze wyglądać, jak zdecydowana większość młodzieży dziś W ramach tego nie chce mieć brody i włosy na brodzie depiluje. Powiedziałem mu, że z jednej strony dobrze, bo nie będzie się musiał golić, a i mocniejsze będzie miał włosy na gowie, bo te ma trochę słabe. 
   Jutro kolejny dzień remontu z 254. Dla mnie kolejny ciężki dzień, na szczęście ratują mnie wcześniej ułożone plany działań. 
   Zdjęcie. 

 By nie było straszących chudzinek, to większa normalność.

On taki trochę do 272 podobny. 


   tekst jak ostatnio z niewielką korektą.
  Narka.

2 komentarze:

  1. Też mam teraz takie tropiki w mieszkaniu. I nie mam jak balkonu otworzyć na noc i schłodzić pokój, , bo pada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różnica polega na tym, że Ty byś chciał schłodzić pokój, czy mieszkanie, a ja specjalnie "nagrzewam" by było ciepło wewnątrz. Sąsiedzi pewnie stękają, bo ściany ode mnie ich grzeją.

      Usuń