poniedziałek, 17 czerwca 2024

Poniedziałek #2049

   W kom. miejskiej są takie chwile (kursy), które potrafią na prawdę zrelaksować. Otóż 16-go były jakieś tam dni Rudy Śl. W związku z tym zamówiono darmową kom. miejską, dodatkową. W ramach jej, nam przypadł ostatni kurs na linii S10. Przeważnie ostatnie kursy realizuję z jakimś tam lekkim opóźnieniem by Ci co lezą na ostatnią chwilę jeszcze zdążyli. W związku z tym, ten również postanowiłem zrobić tradycyjnie +4. Co ciekawe ci od RJ zrobili to tak, że w ciągu 4 min jechały po trasie 3 busy, wszystkie przegubowe, w tym jeden planowy (linia 121).
 

W teorii ten 121 powinien jechać min za mną, ale jak to ja, puściłem go przodem.



W związku z tym, po imprezce i po dwu wozach przede mną, do mnie nikt nie wsiadł. Pojechałem pusto, po w zasadzie mało znanej trasie, bowiem tam ostatnio jechałem naście lat temu. Wcześniej na st. mac. dzięki dziś internetowi, obejrzałem jak jechać, a ze względu na pusty wóz nie musiałem się śpieszyć, miałem czas, mimo ciemności, patrzeć gdzie jechać, a przystanki z wolna przelatywałem, bo na nich nikogo nie było, jedynie osoby odchodzące od nich, które wysiadły z poprzednich wozów. 
Realizowałem więc powyższy RJ, jadąc pustym wozem, przy muzyczce w kabinie z niedawno kupionego głośnika JBL. No było pięknie, do Kochłowic, gdzie wlazło jakiś dwu nastków, ale dwu to tam można przeżyć. Już na Halembie doszedłem poprzedniego S10 (także od nas z zaj.) i wyprzedziłem go. 
  121 pozbierał ludzi, ale właśnie przed Kochłowicami, robi jeszcze dodatkowe 2 przystanki przeto wyprzedziłem go, stąd tych dwu nastków. 

  On na Halembie powinien być 4 min za mną. 

Po wyprzedzeniu poprzedniego S10, na samej Halembie na podwózkę wsiadło innych dwu nastków, ale po nich podjechałem już pustym wozem, bowiem tamci wysiedli wcześniej. 
   Nwm. jaki był sens puszczania 3-ch wozów po sobie i to przegubów. Mało tego po części trasy za mną leciał jeszcze 39 wiync na początkowej trasie jechały 4 wozy przez 6 przystanków w 5 min (39 krótki wóz). Ale co narzekać. Mnie zrobili przyjemność, bo takie kursy się długo pamięta, właśnie ze względu na przelot pustym wozem. Linie przebiegające przez wioski to mają częściej, ale w centrum aglo to raczej rzadkość więc napawałem się chwilą. 
   Przez całą moją wcześniejszą służbę na linii jeździł ze mną mikol, ale o nim napiszę w następnej notce. 
  (notka napisana na prędce, ale wiem, że później by mi się nie chciało, więc jest trochę nieskładnie napisana)
   Narka.

2 komentarze:

  1. No i dobrze, że chociaż ty miałeś frajdę z tej jazdy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedzmy, że jeszcze nastki, które jechały w pustym (nie licząc ich) wozie.

      Usuń