piątek, 14 czerwca 2024

Piątek #2048

   Urlop miał sie zakończyć jakimś ogarnięciem st. mac. Wiem, taki wyraz bardzo ogólny - ogarnięcie, coś jak na gónym śląsku łonaczyć. Miał się zakończyć z ruszeniem z pracami budowalnymi, większym posprzątaniem st. mac., a kończy się jeszcze większym bajzlem jaki był i to ten bajzel powstał w ostatnich dniach urlopu. Spowodowany jest zejściem 824. Niestety starzejemy się i w czwartek było już wstępne info, które sugerowało, że albo 824 jest w ostatnich dniach swojego życia, albo już zszedł. Niestety było to drugie. Teraz powstał problem opróżniania mieszkania. Zawsze są takie prace, z którymi się zwleka, bo akurat ten moment nie jest doby, a to nie wygospodarowaliśmy czasu, a to coś innego i nagle przychodzi ten dzień, kiedy te wszystkie poprzednie wymówki, czy przeszkody, które były schodzą na plan dalszy, dokładnie jak wcześniej te same czynności, a wybijany z grafika to co mieliśmy robić, bo właśnie długo odkładane sprawy, muszą wyjść ze st. zwrotnej. Tak się stało i tym razem. Przejąłem załatwianie spraw pogrzebowych, jak i dalszego opróżniania mieszkania, choć to drugie przyśpieszyło. Zwiezione na st. mac. zostały papiery, bowiem już po jego śmierci w zakładzie pogrzebowym okazało się, że jego córka, która rzekomo miała nie żyć (w/g relacji 824) jednak żyje, przeto papiery częściowo będą dla niej. Oprócz papierów jeszcze inne graty zjechały, które zajęły i tak małą przestrzeń na st. mac.

   Jest jeszcze jedna sprawa, na którą zwróciła mi uwagę 811. Otóż jak pytałem się w domu opieki jak zszedł 824 to panie powiedziały, że nagle i nic nie wskazywało, że coś się wydarzy. Jest to informacja w zasadzie dobra, dlatego że kto chce się męczyć długo przed zejściem? Ale w trakcie rozmów z pracownicami domu opieki, jednej się wymsknęło, że od kilku dni chciały się ze mną skontaktować na nr, który jest obecnie awaryjny i tylko okresowo włączany. Na @ info przyszło w zasadzie dopiero po, a sms-a też wysłano już po, natomiast to, że od kilku dni chciały się ze mną skontaktować trochę sugeruje, że jednak to nie było nagłe, ale coś się już działo "kilka" dni wcześniej. 811 mówiła, że może to być takie standardowe info, by nie pogrążać rodzin czy znajomych dokładnymi informacjami, jak to zejście się dokonało. 
    W każdym razie jutro już leziemy do roboty i szybko z niej nie wyjdziemy z jakimiś dniami wolnymi. 
Uruchomiłem new kompa, to zdj. (screen) ładnego mięśniaka, bo nic innego tu w zasadzie (na tym new kompie) nie ma.
   Naka.

3 komentarze:

  1. Taka odpowiedź personelu domu opieki to raczej dla własnego komfortu niż bliskich nieboszczyka. Najpewniej nikt w ogóle nie zwrócił uwagi, że coś się z 824 działo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro od kilku dni chcieli się skontaktować, tzn. iż wiedzieli, że coś się dzieje. To jest państwowy dom starców, więc nie podejrzewam, że coś się tam nadzwyczaj złego działo, tym bardziej, że ileś razy 824 odwiedzałem.

      Usuń
    2. Nie mówię, że nadzwyczaj. Normalny brak personelu i nadmiar obowiązków. Widziałem (już dziesięć lat temu, więc pewnie teraz jest jeszcze słabiej) jak to działa w szpitalu, gdy są dwie pielęgniarki na cały oddział i zwyczajnie, nawet jakby chciały i się starały, nie dadzą rady zaopiekować się odpowiednio wszystkimi potrzebującymi.
      Znajoma pracuje w domu opieki. Ostatnio wysłali ją na jakiś kurs, żeby mogła przejąć część obowiązków wykonywanych do tej pory przez pielęgniarkę (robienie zastrzyków i inne takie).

      Usuń