Nie jest niczym nowym, że mój dział p.s. działa odmiennie od reszty firmy. Z racji tego, z braku miśsniaków bieżąco do przelecenia, wymyślił ze oddamy się na masaż, bo taki od wieków chcieliśmy. Zawsze robiliśmy taki (no może nie taki) mięśniakom wioskowym, to zdecydowaliśmy się wybrać na taki. Ów masaż trafił się na grindże. Tak odpłatny. Zdjęcie kolesia który ma go przeprowadzić było, ale zgodziłem się. On młody po fizjoterapii, więc pomyślałem - nie zniszczy mnie.
Pojechałem i... w drzwiach okazało sie, że on mnie kojarzy.
Ja go mniej, bo jakoś nie nastawiałem się na przypatrywanie sie mu, tylko na odbiór samego masażu. Jak już leżałem na specjalnym łóżku i doszło do wymiany zdań okazało się, że on je z wioski. No wiecie. Jadę na masaż do kato, a tu masuje mnie koleś z wioski, którego kojarzę. Mało tego byłem u niego w jego pokoju, znam jego rodziców, a nadto do dziś ze starym się mijamy i czasem rozmawiamy i nagle leże u niego na "łóżku" i on mnie masuje....
Pojechałem i... w drzwiach okazało sie, że on mnie kojarzy.
Ja go mniej, bo jakoś nie nastawiałem się na przypatrywanie sie mu, tylko na odbiór samego masażu. Jak już leżałem na specjalnym łóżku i doszło do wymiany zdań okazało się, że on je z wioski. No wiecie. Jadę na masaż do kato, a tu masuje mnie koleś z wioski, którego kojarzę. Mało tego byłem u niego w jego pokoju, znam jego rodziców, a nadto do dziś ze starym się mijamy i czasem rozmawiamy i nagle leże u niego na "łóżku" i on mnie masuje....
Z tego masażu zapamiętałem tylko jak masował mi lewą łydkę. Resztę masażu przyćmiła rozmowa z nim, bo przeca synek z wioski to chuj z tym masażem, ważniejsza jest wymiana myśli, to też mój mózg przestawił się na ową wymianę. Resztę w zasadzie w ogóle nie pamiętam,. Pamiętam rozmowę o czym gadaliśmy, ale samego jego masażu innych części ciała - nie. W trakcie pojawiło się posądzenie, że ja o nim nadałem jego starym i dlatego taka sytuacja wynikła. Oczywiście zaprzeczyłem, co jest zgodne z prawdą, bo to nie ode mnie wyszło, że on je branżowy.
Wyszła też sprawa dziecka, którą wyjaśniłem, to trochę dziwne, że muszę tą sprawę większości nakreślać, ale może i lepiej, bo zrozumieją.
W każdym razie (wiecie lub nie) umawiacie się na masaż, a tu masażysta okazuje się kolesiem z wioski z domku położonego 150 m dalej. No totalny errror.
Przegadaliśmy 1,5 h i dlatego nie pamiętam samego masażu oprócz tej lewej łydki, a w zasadzie masaż był przyjemny. Tzn. jak ktoś był na masażu, to jak robi Wam to obca osoba, to macie na nią wyjebane leżycie i odbieracia sam dotyk, samo masowanie części ciała. Kompletnie inaczej jest jak robi to znajoma osoba, jeszcze do tego branżowa. Mój mózg skupił się na rozmowie, na konwersacji, a nie na masażu. Nie bym uważał tą stówkę za zmarnowaną kasę, ale czuję niedosyt z powodu doznań cielesnych, nie umysłowych. On mnie masował, puścił muzyczkę jakąś tam w podkładzie, która miała oddziaływać, a efekt był taki, że tej muzyczki kompletnie nie jarzę, za to rozmowę z nim tak.
Zapowiedziałem mu że ów masaż powtórzymy, na co zresztą liczę, bo ten niedosyt
To powyżej je na czerwono, bo było pisane w takim stanie, ale jak czytałem teraz to nawet składnie wyszło. Tradycyjnie bez korekty. Wiecej bym napisał, ale przyjechali starzy branżowcy na odwiedziny, to wpisu nie kontynuowałem, bo musiałbym przerwać w połowie myśli, a nie wiem czy bym dokończył.
Gram w ETS-a. Najbardziej uczęszczaną wirtualną drogą jest Duisburg - Calais. Jeździ tam ok. 1/4 wszystkich użytkowników serwera sim 1. Teraz czemu tam jeżdżą? No bo skoro jest tam tyle osób, to ciągle się tam coś dzieje i tym co się tam poruszają w tym mnie o to chodzi. Dotychczas tworzyły się tam korki, w których wirtualni gracze "stali", albo poruszali się w żółwim tempie. W zasadzie można domniemywać, że im to nie przeszkadzało, bowiem jakby chcieli jechać luźną szeroką trzypasmową drogą, to takich w grze jest pełno, na których mało kto się porusza. Chyba że jakiś zorganizowany konwój. Otóż twórcy gry, nie wiem po co w ogóle, zabrali się za zniszczenie tego, co przyciągało większość ludzi do gry. Czyli i tak w miarę prostą drogę, bo ona, jak dla mnie, miała mało zakrętów, zaczęli prostować, a z drogi dwupasmowej (jeden pas w jednym kierunku) zaczęli, bo przecież to gra, to można wszystko stworzyć, wstawiać dwupasmówki w jednym kierunku oddzielone od przeciwnego kierunku na trwałe barierkami. Po co? Po to, by moderatorzy rozpatrujący skargi mieli mnie roboty? Dla dobra graczy? Dla zmiany dla zmiany, bo to była najstarsza droga w grze, w której sie nic nie zmieniło? Po co ta zmiana i co ona ma w/g twórców ma finalnie dać?
Mnie się wydaje, że w dłuższej perspektywie nastąpi zniechęcenie graczy, którzy, jak ja lubili tą drogę. Przecież równie dobrze mogli od razu wstawić tam po 3 pasy w jednym kierunku, jeszcze bardziej wyprostować i napisać, i obwieścić - to dla waszego dobra i bezpieczeństwa.
Ja rozumiem, że w państwówce podejmuje się szereg dziwnych decyzji, ale by w sektorze prywatnym, który ma przecież zarabiać, nie zastanawiać się nad konsekwencjami takich działań. Tam na prawdę nie potrafią zsumować 2+2?
Tyle, bo zaś tego nie wypchnę, a dzień się kończy.
Zdjęcia.
Wyszła też sprawa dziecka, którą wyjaśniłem, to trochę dziwne, że muszę tą sprawę większości nakreślać, ale może i lepiej, bo zrozumieją.
W każdym razie (wiecie lub nie) umawiacie się na masaż, a tu masażysta okazuje się kolesiem z wioski z domku położonego 150 m dalej. No totalny errror.
Przegadaliśmy 1,5 h i dlatego nie pamiętam samego masażu oprócz tej lewej łydki, a w zasadzie masaż był przyjemny. Tzn. jak ktoś był na masażu, to jak robi Wam to obca osoba, to macie na nią wyjebane leżycie i odbieracia sam dotyk, samo masowanie części ciała. Kompletnie inaczej jest jak robi to znajoma osoba, jeszcze do tego branżowa. Mój mózg skupił się na rozmowie, na konwersacji, a nie na masażu. Nie bym uważał tą stówkę za zmarnowaną kasę, ale czuję niedosyt z powodu doznań cielesnych, nie umysłowych. On mnie masował, puścił muzyczkę jakąś tam w podkładzie, która miała oddziaływać, a efekt był taki, że tej muzyczki kompletnie nie jarzę, za to rozmowę z nim tak.
Zapowiedziałem mu że ów masaż powtórzymy, na co zresztą liczę, bo ten niedosyt
To powyżej je na czerwono, bo było pisane w takim stanie, ale jak czytałem teraz to nawet składnie wyszło. Tradycyjnie bez korekty. Wiecej bym napisał, ale przyjechali starzy branżowcy na odwiedziny, to wpisu nie kontynuowałem, bo musiałbym przerwać w połowie myśli, a nie wiem czy bym dokończył.
Gram w ETS-a. Najbardziej uczęszczaną wirtualną drogą jest Duisburg - Calais. Jeździ tam ok. 1/4 wszystkich użytkowników serwera sim 1. Teraz czemu tam jeżdżą? No bo skoro jest tam tyle osób, to ciągle się tam coś dzieje i tym co się tam poruszają w tym mnie o to chodzi. Dotychczas tworzyły się tam korki, w których wirtualni gracze "stali", albo poruszali się w żółwim tempie. W zasadzie można domniemywać, że im to nie przeszkadzało, bowiem jakby chcieli jechać luźną szeroką trzypasmową drogą, to takich w grze jest pełno, na których mało kto się porusza. Chyba że jakiś zorganizowany konwój. Otóż twórcy gry, nie wiem po co w ogóle, zabrali się za zniszczenie tego, co przyciągało większość ludzi do gry. Czyli i tak w miarę prostą drogę, bo ona, jak dla mnie, miała mało zakrętów, zaczęli prostować, a z drogi dwupasmowej (jeden pas w jednym kierunku) zaczęli, bo przecież to gra, to można wszystko stworzyć, wstawiać dwupasmówki w jednym kierunku oddzielone od przeciwnego kierunku na trwałe barierkami. Po co? Po to, by moderatorzy rozpatrujący skargi mieli mnie roboty? Dla dobra graczy? Dla zmiany dla zmiany, bo to była najstarsza droga w grze, w której sie nic nie zmieniło? Po co ta zmiana i co ona ma w/g twórców ma finalnie dać?
Mnie się wydaje, że w dłuższej perspektywie nastąpi zniechęcenie graczy, którzy, jak ja lubili tą drogę. Przecież równie dobrze mogli od razu wstawić tam po 3 pasy w jednym kierunku, jeszcze bardziej wyprostować i napisać, i obwieścić - to dla waszego dobra i bezpieczeństwa.
Ja rozumiem, że w państwówce podejmuje się szereg dziwnych decyzji, ale by w sektorze prywatnym, który ma przecież zarabiać, nie zastanawiać się nad konsekwencjami takich działań. Tam na prawdę nie potrafią zsumować 2+2?
Tyle, bo zaś tego nie wypchnę, a dzień się kończy.
Zdjęcia.
Jak widać świat jest mały.
OdpowiedzUsuńOpowiadałem to dwu osobom i one powiedziały dokładnie to samo.
Usuń