niedziela, 9 kwietnia 2023

Niedziela #1979

  Jak to u mnie bywa, ale na szczęście bardzo rzadko, spowodowałem wypadek na drodze. Brzmi groźnie, ale w zasadzie to incydent. Na rondzie wjechałem do autobusu z zajezdni tyskiej. Moim lusterkiem prawym wywaliłem mu tylną szybę. Ten wspaniały mózg się pomylił w obliczeniach, a raczej nie wziął poprawki na zakręt i na wystające prawe lusterko. Wzięło się to z tego, że w jelczu M11, którym kiedyś tam jeździłem w kom. miejskiej lustro było znacznie bliżej wozu. Nie wystawało jak ramie żurawia. O ile nam lustro wymienili w kilka godz. a przynajmniej wóz stał gotowy już o 18:00, a zdarzenie było ok. 13:00 to tych z Tychów pozbawiłem wozu na ok. tydzień. Procedury ubezpieczeniowe. Samo zdarzenie było na tyle głupie, że kierowca z Tychów sie mnie pytał, czy ze mną wszystko ok., no bo takie coś...

  Wracając do zdarzenia, to prędkość też nie była jakaś kosmiczna by nie wyhamować, ale właśnie brak poprawki spowodował zatrzymanie sie zbyt blisko. No cóż, przyjdzie zapłacić za lusterko, choć wkłady, z mechanizmami obracającymi były całe, ale nie wiem jak oni to policzą. Papierologia trwała chyba 25 min, bo spisanie wszystkiego, zresztą jakoś nie śpieszyliśmy się. 
  Zjechałem bez prawego lusterka. Musiałem je odciąć, bo i tak by odpadło z kabla. Dziwnie się jechało. Później zmieniłem linię, bowiem za mnie pojechał dyspozytor jako rezerwa. Grasowałem na 297. Włączyłem się o 14:55 z +31 min, a zjechałem za 3h już z + 5 min, a to przecież godz. szczytowe i centrum katos. W drodze dwa wozy wyprzedziłem, bowiem linia w szczycie kursuje co 10 min. Jak zwykle patrzyli się na mnie. No co... Nadrabiałem. 
   Zdjęcia.
 Lusterko zawisło na kablu. To już wiecie jakim wozem jeżdżę. O nim opiszę więcej kiedyś tam.
  Świetny wóz. Dobrze utrzymany przez zmiennika, Technicznie niewiele do zarzucenia, a to co do naprawy, to jak się ciepło zrobi, to warsztat będe molestował. 
A to już wóz z Tychów, po bliskim spotkaniu z moim ramieniem lustra.
Teraz już poprawka do obliczeń wprowadzona i na razie działa. 
   Z innych spraw zajezdniowych, to mam 37, które wcześniej po 70 min postoju na dworcu, robiłem do końca (do północy). Teraz ten ostatni kurs zamienili mi na 931. Jeszcze jedna zajebista linia wioskowa. Kurs też w zasadzie nocny, ze zjazdem solo z Bierunia. No wyjebka f uj. Jestem tak zadowolony, że historia...
   Pod wieloma względami. Zjazd solo 33 km, a oni na to policzyli 50 min. Normalnie jestem nie śpiesząc się za 35 min na zajezdni. Wracam drogami szybkiego ruchu, dodatkowy plus, to zwiedzanie nowych terenów. Mało tego nie trzyma mnie na sztywno rozkład, bo nie robię jakiegoś przystanku w Katowicach tuż przed zajezdnią, tylko jak solo, to mogę być wcześniej i tak jest. Zdanżam (jak było na Co mi zrobisz jak mnie złapiesz) na wcześniejszy pekaes (wróć) autob. kom. miejskiej. W domu jestem 40 min wcześniej jak w poprzednim planie, choć kończę (planowo) 30 min wcześniej. Włączenie na linie jest na Zawodzie, to mogę tam dojechać dowolnie, to też czasem przejeżdżam przez centrum m-ta i zwiedzam sobie autobusem co dzieje w mieście. Trasy mam na razie trzy na to włączenie i w zależności od natchnienia wybieram sobie którą polecę, a w planie jest wyznaczenie jeszcze jakiejś do zwiedzania. Nie dość, że płacą, to jeszcze tyle rozrywek dają. 
    Z pisania na felku się wycofuję, co było do przewidzenia, na grindra też zaglądam co raz rzadziej. Tak to jest z nowymi zabawkami, że na początku jest wow, a później wraca do standardu, czyli może tam raz na jakiś czas zajrzę. Jest szansa, że tu będę częściej pisał. 
   Jest jeszcze jedna sprawa związana z felkiem. Są tam konta fejkowe. Nie wiedzieć po co (do końca) zakładane przez inne osoby, często starsze. Sam trafiłem na takie dwa, a z jednym nawet pisałem, co wydawać sie może dziwne podwójnie. Tzn. pisał do mnie z konta fejkowego założonego na jakiegoś 20 latka, jak i ze swojego, w którym miał wpisane 37 lat. Mój dział p.s. był na początku zachwycony, ale z czasem nadzór zgłaszał dziwne sytuacje. Wpadka miała msc. kiedy jedno i to samo zdj. wypłynęło w obu kontach. Rzecz nie do wytłumaczenia i obrony. Jak w puzlach był to ostatni element do rozwiązania. 
   Pozostaje pytanie po co mu to drugie konto?
   Inną kwestią jest weryfikacja informacji, które otrzymujemy. Do czasu spotkania, są one nieweryfikowalne, chyba, że jakieś bzdury padają w trakcie pisania. 
   Ale w dzisiejszym świecie tak jest. Dostajemy różne informacje i nie jesteśmy w stanie zweryfikować ich wiarygodności. Pomijam te oczywiste dot. np. pogody lub stanów, które się gdzieś tam wydarzyły i zostały nagrane, choć, jak pokazuje historia, i z tym jest czasem problem. 
  Np. pierwsza lepsza z brzegu informacja ze stacji radiowych, ale wcześniej drobna dygresja. Definicja dla mnie inflacji jest prosta. Jest to legalizacja dodruku kasy. Prosta, krótka, prawdziwa. 
  Teraz info z radia. Podwyżka cen benzyny na stacjach wywoła wzrost inflacji. Pamiętając tą krótką def. od razu pomyślałem - co oni bredzą. Wzrost cen pochodnych tak, nie inflacje. Przecież z powodu wzrostu bezpośredniego cen na stacji nikt nie drukuje więcej papierków, a dla ludzi oznacza to jedynie przekierowanie strumienia kasy, którym dysponują w innym kierunku. Mogą nabyć tyle samo ltr. benzyny co w ub. m-cu i z czegoś innego zrezygnować, lub kupić jej mniej i pozostać przy dotychczasowej strukturze zakupowej, ale nikt bezpośrednio z tego powodu nie drukuje (wpuszcza do obiegu) dodatkowej ilości gotówki (no chyba, że rząd wymyśli tarczę anty podwyżkową paliwa i wtedy właśnie przyczyni się bezpośrednio do wzrostu inflacji). 
   To przykład. A teraz ile informacji, z braku wiedzy np. w danej tematyce, nie jesteśmy w stanie zweryfikować. Słuchamy, czytamy i zakładamy, ze tak jest, no bo czemu niby nie, skoro oni tak powiedzieli. Przenosi się to, bo przecież mózg działa podobnie, na np. czaty. Czemu mamy zakładać, że każde konto to konto oszusta, a jeżeli nie każde, to które. Oczywiście jak pisze do mnie "amerykański żołnierz stacjonujący w Iraku" to sprawa jest jakby pewna i jest na przeciwległym biegunie, ale te konta w środku?
   Świąt nie obchodzę, ale dla tych którzy to robią - wesołych, pogodnych świąt.
   Narka.

2 komentarze:

  1. Niefajnie z tym wypadkiem. A za szybę kasa pójdzie z ubezpieczenia, że tylko obciążą cię za lusterko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tylko za lusterko. Szyba leci z ubezpieczenia autobusu.
      Tam by już w ogóle nikt nie jeździł jakby jeszcze za zniszczenia obce miało się płacić.

      Usuń