piątek, 1 lipca 2022

Piątek #1913

   Ja prd. Remont mnie wykończy. Kręgosłup z mięśniami to mi za chwile wyjebie na zewnątrz ciała. Murowanie w zgięciu i wszystkie czynności z tym związane, to wieczorem mógłbym już siąść na wózek inwalidzki. Jedyny postęp taki, że idzie mi co raz szybciej z zachowaniem wymogów dokładności działania. 
  Już sąsiad mi mówił, że murarze to się z tym nie pierdolą tak, tylko ciach ciach...
  Ale z tego - ciach, ciach, to później trza dorabiać tynkiem, styropianem, by jakoś wyglądało, więc mu powiedziałem, że to u mnie i ja będę siedział obok tej ścianki, więc wolę jak jest dokładnie zrobiona, bym se później nie myślał, że coś spierdoliłem, a był czas by porządnie zrobić. Przeca nie byda jej później kuł, czy walił, by zrobić porządniej. Jak zrobię teraz tak bydzie stała. Dokładnie postawiona ścianka to połowa sukcesu. Widzę, że jak się od razu trzyma poziomy, piony, to murowanie idzie fajnie. Jednak musiałem w dwu pierwszych wastwach nadrobić 4 cm poziomu, bo tak niestety jest podłoże krzywo zrobione. To dużo, ale udało się na dwu warstwach, trzecia już poleciała poziomo. 
  303. Nie wiem co z nim zrobić. Chyba wezmę go do pomocy, nim sam padnę przy tym remoncie, tylko jak odłączyć go od kolegi K.? Nie potrzebuję dwu do pomocy, bo to za dużo, nadto, jak się później z nimi rozliczyć ja robi dwu, a powinien być jeden. W każdym razie myślę nad tym, bo mi kręgosłup wystrzeli w kosmos za kilka następnych dni murowania i tego przygotowywania murowania. 

   Z cyklu im ten miś droższy tym nasze 20%....
   Jak przytulić kolejną kasę (naszą kasę)? W aglomeracji wymyślono (uwaga!) - autostrady dla rowerów. No debile. Nie ma żadnego problemu dziś z jeżdżeniem na rowerze po aglo. Jeżdżę, kiedyś b. dużo, teraz mniej, ale przeca ostatnio jechałem trasę na Nikisz i z powrotem i da się. Druga i ważna sprawa, to ile rowerem przeciętny Kowalski jeździ w roku? 4m-ce To chyba realny wynik dla Kowalskiego. A co przez resztę roku z "autostradami" dla rowerów się będzie działo? A kogo to tam na górze, którzy przytulają te 10% obchodzi. Koniaczek?
   Na jesieni jest plan powrotu na rynek pracy. Na razie zasypiam spokojnie, bo to nie z mojej kasy, ale jak zacznę robić i robić dla nich połowę m-ca, to mnie przed zaśnięciem będzie chuj strzelał, że robię na takie ciulstwa i nie da się tego powstrzymać, bo to przeca dla naszego dobra i bezpieczeństwa. 

"19 czerwca przewieźliśmy 250 tys. pasażerów. To jest rekord, ale przed nami jeszcze wakacje. Uważam, że uruchamiając więcej pociągów wakacyjnych, jesteśmy w stanie ten rekord dnia pobić. Biorąc pod uwagę ilostan taboru, wiemy ile możemy w dobrych warunkach pasażerów przewieźć – stwierdził Marek Chraniuk, Prezes Zarządu PKP Intercity." 
   Panie Prezesie, w kasie w Gliwicach 24 czerwca kobieta przede mną chciała kupić powrotny bilet na 24 lipca z Kołobrzegu do Gliwic. Odp. z kasy, brak wolnych miejsc. Składy mają max po 10 wagonów biorąc pod uwagę ilostan taboru od lat, to on się chyba zmniejsza, a zdj. z bocznic, gdzie stoją odstawione wagony pokazują jak dbacie o ilostan taboru. Dla przypomnienia w latach 90-ych nad morze z Górnego Śl. jeździły składy 17 wagonowe. No ale jak tam nikt nie dostanie koperty, to już palcem nie kiwnie.
  Ale by nie było, to koperta już się szykuje. To tak po polskiemu. Wpierw wykańczamy tabor, by za chwilę ogłosić, iż go nie mamy i trza kupić nowy (bo koperty) i... "PKP Intercity ogłosiło olbrzymią strategię inwestycyjną, w ramach której do 2030 roku przewoźnik ma przeznaczyć 27 mld zł na inwestycje: w głównej mierze taborowe."

"Inwestycje taborowe, czyli ponad 20 mld zł – mają pozwolić na bicie kolejnych to rekordów; w 2030 roku PKP Intercity przewiduje, że będzie przewozić już 88 mln pasażerów." 
  Pragnę ogłosić, bo PKP IC chyba tego nie biere pod uwagę, że wyludniamy się i to co raz szybciej. No chyba, że będzie jakiś zakaz jeżdżenia samochodami, o którym my jeszcze nie wiemy, a oni już tak, to wtedy przy przymuszeniu do korzystania z kolei taki wynik może być osiągnięty lub są plany zaludnienia kraju np. Brazylijczykami, którzy za chwilę się tam zadeptają. Nadto, o czym prezes nie wspomniał, do końca czerwca Ukraińcy jeżdżą za darmo, to ostatni okres dla nich by się przemieszczać, a by to zrobić muszą dostać miejscówkę w wagonie, czyli są liczeni jak zwykli pasażerowie, choć jadą za darmo.
  Generalnie tryumf IC ogłoszony, tłuszcza i tak nie kuma co dzieje.

   303 wszedł ponownie do st. mac. na grupę D, ponownie z kolegą K. Skoro nie da się ich rozdzielić, to znajduję zajęcia dla dwu, choć powinien być jeden. I tak udało nam się w piątek wymontować i pomalować drzwi do piwnicy, bo już z nich poprzednia farba odpadała. Na szczęście burze były wieczorem, to drzwi znacznie przeschły i można je było zamontować ponownie po straszeniu nas komunikatami na sms-y, że nas teraz na pewno zabije, jak nie grad, to pioruny, ale bójcie się, a my Was ostrzegamy i jak trza bydzie, to uratujemy.
   Ścianka muruje się ku górze, no trudno by w dół. Okupione to jest, niestety, kręgosłupem, który, co pisałem wyżej, ma mi wyqrwić z pleców. Nie wiem co bydzie za 5 dni.
   303. Wiem, pisałem to już w poprzednich notkach. Co z nim zrobić....? Na pewno jest jak 171, ale też wiemy, bo my mamy doświadczenie, że samo bycie jak 171 nie implikuje zachowań jakie byśmy chcieli. Kwestie instynktów są po za rozwojem mózgowym, choć u 303 widzimy walory, jakie byśmy chcieli mieć u "swojego" mięśniaka. Np. on myje się, nawet kąpie, w zimnej wodzie. No qrwa dla nas to jest nie do ogarnięcia. Rozumiemy wysokie temp. na zewnątrz, nawet 35 C pokazywał termometr w cieniu, ale zimna woda... nie, nie dla mnie. Kolega K. jest bliżej nas, tzn. jest ten ciepłolubny. 
  Generalnie korzystamy, jak przy 171 z dotyku 303, kontakcie z jego ciałem. Tym młodym, przyjemnym. Kiedy później to ciało ma takie walory, jak nie w wieku lat nastu. No już nigdy. Wiemy, przerobiliśmy to już, dlatego nasz mózg bije się z jednej strony z głupotą 303, a z drugiej z jego młodością i (w tym wieku) doskonałością cielesną. 
  Kolega K. wszedł na grupę A z 303 i się mnie pyta, czy może zadać "dziwne' pytanie. Mnie się też zrobiło od razu dziwnie. Odp. mu, że może, ale niekoniecznie musi dostać odpowiedź na nie (to tak zapobiegawczo powiedziałem). Więc się zapytał, czy mu wysmaruje kremem plecy, bo zaś się spalił, a nie chce się pytać o to 303, bo ten go wyśmieje, że to pedalskie. 
  Do wysmarowania pleców nie doszło, ale doszło do mnie, że w tych ich przeświadczeniach oni są zagrożeniem dla samych siebie, o czym nie zdają sobie sprawy. 
   Zdjęcie. Wiem powinno być zdj. murowanej ścianki. Tak mamy je, co ileś dni robię (oczywiście nieregularnie) zdj. postępów prac. Ponieważ nie ma ze ścianki to historyczne z kopalni.

Widok na wyjazd od strony nastawni Jan-Karol w stronę toru wyciągowego. Po prawej na górze za murkiem oporowym tor na stację Ruda Wschodnia. W podrozjazdnicach widoczna bańka z olejem i rękawice robocze. Znak, że smarowałem poduszki pod iglicami i napęd suwakowy. 
  I po uj?!
  Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz