Wieczorami, przed spaniem miałem taki nawyk oglądania mięśniaków na necie, tych co tu niekiedy wciepuję zdjęcia. Od czasu pobytu na st. mac. 303 i innych składów, a obecnie również 302 nie jest mi to potrzebne. Nie dość, że mogę oglądać ich z bliska, to niejednokrotnie dotknąć, ucisnąć ich mięśnie, pogłaskać, nawet przytulić. Czuję się trochę młodziej przy nich, choć, co już pisałem, 303 jest bardzo angażujący prawie jak dziecko 5-cio letnie. Co chwilę coś chce i na obrotach aż do wieczora.
Dużym plusem, oprócz doznań dla wiecznie żywego popędu seksualnego, jest pomoc przy remoncie. Korzystając z ich obecności przyśpieszyłem działania, ale widzę, że równie szybko wyczerpuje mi sie akumulator. Do tego dochodzą jeszcze jakieś tam drobne uszkodzenia, które sumując się zaczynają już powodować dyskomfort w działaniach. Nie można być miętkim, remont się sam nie zrobi.
W nd. byłem u 824, bo miał urodziny. Długo zastanawiałem się co mu kupić na urodziny, ale skonsultowałem się z 979 i przedstawiłem rozwiązanie sytuacji. Niestety korzystając z jego zaników pamięci, postanowiłem dać mu w prezencie koszulę, którą w marcu lub kwietniu ub. roku (gdzieś to na blogu opisywałem) kupił za 85 zyla. Wiedziałem, że jej ani razu nie ubrał i była w oryginalnym opakowaniu. Oprócz tej koszuli, była jeszcze jedna w szafie kupiona w ramach zakupoholizmu. Pojechały więc te dwie, a do tego książki, które kiedyś mu wysysacze kasy wciskali, a on łykał jak głodny pelikan.
Zdaje sobie sprawę, że to słabe, ale z drugiej strony muszę mieszkanie pomału opróżniać, bowiem nie zanosi się na jego wyjście, choć jak byłem to mówił, że w środę (jutro) już wychodzi, bo powiedzieli mu, że nie będą robić problemów z wyjściem, tylko w pn. musi im to zgłosić.
Zdaje sobie sprawę, że to słabe, ale z drugiej strony muszę mieszkanie pomału opróżniać, bowiem nie zanosi się na jego wyjście, choć jak byłem to mówił, że w środę (jutro) już wychodzi, bo powiedzieli mu, że nie będą robić problemów z wyjściem, tylko w pn. musi im to zgłosić.
W piątek miałem jechać na ostatnie już widzenie do 172, ale wcześniej transportują go do Nysy. Tam zapisany jest do szkoły, a jak sie chodzi do szkoły, to obligatoryjnie przysługuje płatna praca. Dla niego niefajnie, bo widzenie odpadło, ja sie cieszę, bo raz będę miał pełny tydzień pracy przy remoncie, który wraz z 303 idzie nawet sprawnie.
Patrzę na 303 i oprócz jakiś tam mięśni ma ładną twarz i głowę. Ostatnio jechałem do 824 i szedł jakiś tam młody mięśniak po ulicy i jednak dla mnie ma znaczenie twarz i głowa. Specjalnie chciałem się sprawdzić, na co standardowo poleci wzrok i w jakiej kolejności. Wpierw omiótł wzrokiem sylwetkę, następnie, bo tą popęd seksualny zaakceptował, od razu wzrok poleciał na twarz. Dziś przyjrzałem się po raz już któryś z bliska 303 i twarz i głowa bardzo ładne. Szkoda tylko, że ten poziom inteligencji taki słaby, a w zasadzie jego brak. On sam mówi, iż wie, że jest głupi. Z jednej strony ma świadomość tego, z drugiej, jakby jeszcze miał, chęci do zmiany tego stanu.
Od jutra 303 miał iść do kolejnej zajebistej roboty. Kolega K. załatwił na budowlance wyburzanie ścian w Tychach tj. ok. 30 km jazdy. Kolejna zjebana robota, gdzie pewnie wypierdolą ich na kasie. To w Tychach, 125 tysi ludzi, nie ma jakiś Edków do wyburzania ścian, tylko trza ich ściągać z wioski? No jaja se robią, czy już wydymali wszystkich z okolic i sięgają tera do dalszych. Nakłoniłem 303 by tam nie jechał do roboty. Tu ma płacone, a tam to zalatuje na kilometr jakimś wałkiem. Niby ma nie jechać. Się okaże.
Zdjęcie.
Domniemam, że to będzie pewnie chłopczyk, tylko ukrywają tę wiadomość.Really. Taki tytuł? Co to ludzie od korekty pojechali na wakacje?
Puszczam notkę jak jest, bo mięśniaki w terenie to delektuję się znowu byciem sam na stacji.
Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz