środa, 7 grudnia 2022

Środa #1953

     Czasem na ntlx oglądam filmy. Ostatnio podsunęło mi film "Troll". Zaraz napiszę czemu akurat ten film służy za przykład, ale wcześniej pierwsza scena z filmu. 
  Z lotu śmigłowca widzimy góry, napis w filmie "Masyw Trolltindene, Dolina Romsdalen". Na wielkiej górze widzimy młoda kobietę wspinającą sie wzwyż, asekurowaną na linie. Wtem pod stopą obrywa jej się kamior i spada kilka metrów w dół, po czym zawisa na linie asekuracyjnej. No i teraz dialog ze scenariusza:
- (on) Mała. Idziesz? Czy będziesz próżnować cały dzień?
- (ona) Martw się o siebie stary grzybie.
   W następnej scenie dowiadujemy się, że to ojciec i córka. I teraz pierwsze co wyrzucił mózg. Co to do cyca za scenariusz? Serio?! Córka objechała na linie i on się nie pyta czy wszystko w porządku, jest cała itp. tylko takie coś wypowiada? Od razu zrównałem to z tekstem 303, który do innych graczy po kablu mówił:
- jebie ci matkę i rucham starego. 
  Ale dziś właśnie takimi scenariuszami wychowuje się młode pokolenie, by nie było wrażliwe na czyjąś krzywdę. Inną kwestią było, czy w ogóle warto ten film oglądać dalej, jeżeli scenariusz zaczyna się od "jebie ci matkę i rucham starego". Oglądałem dalej, ale głównie pod kątem schematów w kinematografii. No więc znowu straszenie ludzi, znowu, w ramach grozy, wykorzystano małe dzieci, znowu motywy przekalkowane z innych filmów, znowu militarne rozwiązania ponad logikę działania, znowu gloryfikowanie rządu, jako tego, który dba o nasze "dobro i bezpieczeństwo" nasyłając na nas wojsko, a my mamy się grzecznie dostosować. Coś mi się wydaje, że scenarzyści też muszą zawrzeć pewne motywy w scenariuszu, by to przeszło dalej. W końcu ta kinematografia też jest odpowiedzialna za jakieś tam rycie mózgów odbiorców. Sam film realizacyjnie dobrze był zrobiony, tylko raziła mnie ta sztampa. 

   To teraz, co kiedyś już opisywałem, ale nie dokładnie bo mi umknęło. Reklama na yt. atlasa (kleju). Zaczyna się od opisu pracy na budowlance:
* nie jest łatwo wstawać bladym świtem, by pracować przez kilkanaście godzin.
* nie jest lekko, kiedy trzeba wnieść toną materiału i sprzętu na czwarte piętro.
* ciężko się pracuje w trudnych warunkach, kiedy nagle zmienia się pogoda (na filmie widzimy deszcz), kiedy jest gorąco (widzimy pracę w wysokiej temperaturze), lub gdy z zimna drętwieją ręce (sceneria zimowa).
* wyobraź sobie w kość daje Ci wszechobecny pył, wilgoć przenika ubranie do ostatniej nitki, a brud towarzyszy Ci nawet po powrocie z pracy.
* no i ten hałas. Ten wszechogarniający hałas.
* to uciążliwe, gdy nie ma sensownych warunków, aby zjeść..., czy się umyć. 
* projektanci? Co to mają fantazję...
* i mimo, że cały czas się szkolisz, zawsze znajdzie się ktoś, kto wie lepiej, bo trochę poczytał.
* A inwestorzy? Szukają dziury w cały, by chociaż trochę zbić z ceny.
* Nie jest lekko, kiedy wszyscy dookoła się denerwują lub niecierpliwią. Wszystko jest na już, na wczoraj.
* Znasz to uczucie, kiedy coś ginie? Założę się, że tak.
* Albo kiedy nie idzie zgodnie z planem...., kiedy zawodzi. Najgorzej gdy zawodzą plecy, albo kolana. No i ręce. Te to dopiero dostają wycisk!
* Nie jest lekko, gdy robisz daleko, a to, co ważne przechodzi obok. Albo gdy jesteś blisko, ale nie masz na nic już siły.
* Gdy remontujesz u wszystkich wkoło, a na własny dom brakuje Ci czasu.
* Kiedy wyceny powinny cieszyć, a nie załamywać.
* Denerwuje Cię, gdy chcesz wreszcie odsapnąć, ale nie ma warunków.
* No i te telefony. Po pracy, w weekend..., w nocy..., w kółko.
* Wypadki. Wiadomo, zdarzają się.
* Ale jeśli wiesz, że masz na kim polegać, nie zamieniłbyś tej roboty na nic w świecie!
  Jak dla mnie to jest antyreklama budowlanki, bo po takim wyliczeniu negatywnych czynników w pracy, aż nie chce się tam iść robić i można tylko współczuć tym, którzy tam robią. Pierwszy raz oglądając to zastanawiałem co tu mają reklamować, bo chyba nie pracę na budowlance. Jakieś było moje zdziwienie na końcu, gdy okazało się, że jednak praca na budowlance z klejem attlas jest cool. Zresztą..., obejrzyjcie sobie sami 

   Równolegle płodzą się notki odnośnie startu w firmie, do której się przyjąłem. Nie chcę robić jakiegoś falstartu, przeto na razie notki odstawiam na boczne tory, jako wersje robocze. Myślę, że za ok. 2 tyg. zacznę je wypuszczać. 
   Nowa praca wyeliminuje ruch na st. mac. Wziąłem do końca roku same popołudniówki, bo zaczynam jak jest jeszcze jasno, a to ważny czynnik. Szczególnych miejsc na sieci jest sporo. Najgorsze to drzewa wchodzące w skrajnię taboru, które trzeba omijać, ale trza wiedzieć kaj one som. Oprócz atakujących drzew są znaki drogowe umieszczone za blisko jezdni inne budowle, a nawet wiaty przystankowe. Właśnie dlatego wziąłem same popołudniówki. Planista się nawet ucieszył, bowiem większy problem jest z ludźmi na popołudnie jak na rano. Widać nic się nie zmieniło od ponad dwu dekad. 
   Tyle. Za zdjęcie jest film reklamowy. Kończę na szybko, bowiem już zapowiedział się na szlak 826, to by nie zostało to zaś do jutra, pchamy dziś. 

2 komentarze:

  1. Obejrzałem. Bez ostatniej planszy - film o patologiach pracy w budowlance. Zadziwiająca reklama.

    A o Trollu piszą, że gniot.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeważnie nie czytam recenzji filmów, by nie nabrać stronniczości. Ewentualnie już po wyrobieniu własnego zdania czasem przeczytam co inni napisali.

      Usuń