wtorek, 5 maja 2020

Wtorek #1670

  Mięśniak z rana jak śmietana. Dziś obudził mnie o 10:30, chyba odsypiałem zaległości, 172. Rozbudziłem się o tyle, o ile i już byłem na nim. Z racji jeszcze nie obudzenia kompletnego, gra wstępna dłużej trwała, a jemu, jak widziałem i czułem po czasie się podobało. Pała mu tak stanęła, że prawie by mnie na niej dźwignął. Było miło, jak zwykle trochę go pomęczyłem, po czym jeszcze posiedział chwile i poszedł. I tak mógłbym zaczynać prawie każdy dzień. Zresztą to już pisałem, że, na szczęście, takich przypadków trochę już było.
  Po ostatniej nocy z porniolami, następnej szybko nie będzie. Dwa filmy, które zassałem starczą na długie miesiące. Na razie się nimi "katuję", ale materiał rewelacyjny. Wysłałem do archiwum pocztowego, jakby się coś z kompem stało, bo na stronach filmy są, a następnie ich nie ma i tak już zostaje, wiec dobrym zwyczajem archiwizuję na poczcie w razie "W". Oczywiście jak mają do 100MB, bo taki załącznik mogę wysłać.
  Remont u 979 stanął na weekend, bo spotkania z dawną niby laską. Wczoraj miał jechać do jakiejś laski za kasę, bo mu się ruchać chce, ale wieczorem, jak się dowiedziałem, nie pojechał do niej, tylko do kato. Auto trza robić, bo mu się przegląd zbliża, a z nim tak średnio, a on nim cały czas jeździ, w związku z tym, to ja muszę planować najbliższe dni pod kątem napraw auta, a nie 979, przynajmniej nic o tym nie wiem.
   Dziś inauguracja herbaty z miętą z ogródka i pokrzywą. Z pazerności zrobiłem i z miętą i z pokrzywą, ale taki dziwny smak. Jednak trza robić, albo z tym, albo z tym. Ach - świeża mięta do herbaty - rewelka.
   Na szczęście z zębami nic mi się nie dzieje, ale moja dentystka odeszła na emeryturę, zaraza to przyśpieszyła. Szkoda, bo proste rzeczy robiłem u niej, a po znajomości dostawałem światłoutwardzalne plomby. Teraz pozostanie jej syn, do którego chodziłem z cięższymi przypadkami. Teraz trza bydzie tam latać ze wszystkim.
   Przy okazji zarazy, jak zwykle społeczeństwo się straszy. Tym razem oprócz problemów finansowych, czyli część zdechnie z braku kasy, to jeszcze problemem bezrobocia.
   Przy okazji tych co mają zdechnąć z braku kasy, rozmawiałem z 979 i prawie ścięliśmy się, aczkolwiek mamy zupełnie inne zdania. Powiedziałem mu - mnie Ci ludzie, którzy zeżerają wszystko co zarobią jebią. Ja mam rezerwę finansową i mogą mi naskoczyć.
   Zresztą, dzięki mnie 979 też dorobił się skromnej, ale zawsze rezerwy.
   Oczywiście 979, że nie wszyscy chcą żyć tak jak ja, na co mu - to teraz se tak pożyją. Zabawa się, qrwa, skończyła. Chuj mnie obchodzą Ci co ulegają zakupoholizmowi. Teraz się będą mogli wykazać zaradnością i ekonomią.
   Albo Janusze biznesu, którzy prowadzą od dekady interesy, a teraz nie potrafią dwu miesięcy przeżyć, bo nie mają. Tak, mówią, ale de facto merole, beemy i inne suwy to mają, odpierdolone chaty, ale za chwile, niby, zdechną, bo dwa m-ce przestoju i już dramat.
   Miałem firmę, to był początkowy okres, że było na styk, ale po kilku latach to już był zysk i coś odłożone na godz. W. Ale teraz wychodzi na to, że to ja jestem pierdolnięty, bo nie żyję jak inni, w sensie nie wypierdalam na bieżąco tego co zarobię, a jeszcze, o zgrozo, odkładam. Przecież to dla większości niedopuszczalne działania.
   Wracając do bezrobocia, to też takie pierdolenie o Szopenie. Wystarczy spojrzeć na pierwszą lepszą statystykę demograficzną by zobaczyć, że roczniki odchodzące na emeryturę są dwa razy większe od tych wchodzących na rynek pracy.
  To skąd niby to bezrobocie ma się wziąć? Tym bardziej, że wyjechali Ukraińcy i zwolnili msc. pracy. Mieli ocieplać blok na wiosce, to postawili rusztowanie i tyle, bo robotnicy wyjechali i budowa stoi. Są msc. pracy - są, i będą. Te roczniki co kończą szkoły tego nie pokryją, ale jak zwykle pracodawcom marzy się powrót do lat 90-ych i 5-ciu na jedno miejsce.
   Ale jakby to było, gdyby nie straszyć społeczeństwa, tłuszczy, nie trzymać jej pod butem. Źle by się rządziło, oj źle. A tak, głupia tłuszcza, oczywiście boi się bezrobocia i łyka jak głodne pelikany, wszystko co Ci ciepną medialnie.
   Kończę, bo dziś 979 do 15:00 to wnet będzie. W ramach zdjęć wykres demograficzny.
   Narka.

2 komentarze:

  1. Ten co odklada jest obciążany podatkiem inflacyjnym. Stopy procentowe 0.50 % a rzeczywista inflacja pewnie ok. 10%. Trzeba w coś tę kasę włożyć, pytanie tylko w co? A co oni przep()ą to już im nikt nie zabierze. Chyba że komornik...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem o inflacji, nawet, o czym pisałem, ujemnych stopach % obligacji skarbu państwa. Ale rezerwa finansowa, to jest coś, co pozwala spokojnie zasypiać, nie martwić się bieżąco o pracę i nie siedzieć w niej jak niewolnik ekonomiczny, bo nic nie mam i jak ją stracę to dramat.
      Też to opisywałem, że z pewnej firmy nie brałem wypłaty przez 10 m-cy. Nie spodobało się to kierownikowi, bo jedyna forma restrykcji, czyli zabranie premii mu odpadła. A ja miałem komfort, że mogłem na luzie pracować, a spokojne spanie, komfort pracy, to czasem bezcenne.

      Usuń