wtorek, 5 lipca 2016

Wtorek #1006

   Nie wiem co z tymi ludźmi nie tak. 374 jest na urlopie. Wiedział o tym od dwu tyg., że idzie na urlop. Dzwoni w pierwszym dniu urlopu, pn. wczoraj, że mu się nudzi. Nosz do cyca, nie ogarniam tego. Jak można nie zaplanować wolnego czasu i nękać innych jego zajmowaniem? Co za nieogarniaki.
   Po za tym wczoraj oprócz opróżniania zbiorników, popo pomaganie trochę 979 przy aucie, bo czynności konserwacyjne i sprzątające. 979 w klacie, ja też, ale jego widok powodował u mnie dość częste zapatrzenie. No ładny jest do cyca. Jeszcze jak się ruszał to było widać pracę jego mięśni.
   Oprócz pomagania mu, trochę sprzątałem w mieszkaniu, bowiem po tyg. nieobecności się nazbierało trochę. Dwa kursy do śmietnika. Widzę w relacjach z 979, że zmienia się na plus. Przeszło mu chyba po dość dawnym incydencie, to co do niego mówiłem przez ostatnie m-ce chyba dotarło i zachowuje się normalniej, co mnie cieszy. Właśnie na takie relacje liczyłem. Mówi co robi, co mu się dzieje, opisuje innych w działaniach, czasem wspólnie kogoś skomentujemy, jak np. 826, który był wczoraj i ma nową pracę na budowlance. Może tam uda mu się z jego mózgiem pozostać dłużej i go strawią.
   Pozostał jeszcze do opisania Wolbrom i wycieczka na tereny kolejowe. Na stację wchodziłem od strony semafora wjazdowego A1/2.

Będąc przy nim zadzwonił 373, to też rozmawialiśmy chyba z 30min, bowiem był na zakupach ze swoją laską, a jak wiemy, jak one grzebią prawie we wszystkim to samce się nudzą. Na wakacje jedzie na Mazury, do Ostródy, tam jacyś znajomi gdzieś pojechali i na własne wakacje gdzieś tam wynajmują znajomym swoje mieszkanie. Pomysł ciekawy. Ostatnio w ogóle pojawiają się pomysły trochę omijające system, jak np. blablacar, choć ten (system) się broni, bo wczoraj 979 mi mówi, że już do blabla się dobierają, bowiem jest to nielegalny przewóz osób. Jak zwykle państwo chce położyć łapę na wszystkim. Jakby jeszcze ta łapa tą kasę wydawała z głową to może byśmy inaczej na to patrzeli, ale w obecnym stanie to jakiś dramat na wielu polach.
  Stacja Wolbrom posiada dwie nastawnie z urządzeniami mechanicznymi, zwrotnice przestawia sie za pomocą dźwigni zwrotnicowych, które za pomocą linek wykonują ruch iglic w rozjeździe. Poniżej na zdjeciu trasa pędniowa do wykolejnicy.
   W stacji są jeszcze bardzo stare semafory świetlne z tyłu z kwadratowymi drziczkami chroniącymi dostęp do komory układu optycznego. Co raz mniej takich czynnych semaforów, bowiem często wymienia się je na nowe konstrukcje.
  Semafory te B2 i C2 (czterokomorowe) są z jeszcze nietypowym układem komór świetlnych, w którym światło czerwone jest w drugiej komorze od dołu. Na tej samej stacji w torach głównych zasadniczych są nowsze semafory z tradycyjnym układem komór świetlnych, w których światło czerwone w głowicy 4-ro komorowej jest drugie od góry.
   
  Na nastawni wykonawczej, przy której robiłem zdjęcia, ktoś widocznie był zajęty czymś innym, bowiem ani razu nie widziałem nikogo w oknie, nikt też nie zwracał mi uwagi, na pobyt w torach stacyjnych.
  Dla mnie to lepiej, mogłem swobodnie poruszać się po torach i nikt nie przeszkadzał w robieniu zdjęć. Udało się jeszcze złapać oryginalny stary, choć już bez daszka odprowadzającego dym z lamp naftowych, wskaźnik W4, z nieoryginalną w środku wstawką białej dykty z dziurkami na światło żarówki. Takiego w mieszkaniu nie mam.
Na stacji stał zestawiony skład z drewnem, ale z nieczynną lokomotywą, widocznie mechanikowi wyszły godziny i skład czekał na nową obsadę.
   Też na starej głowicy semafor L przy torze nr 6 (z widoczną) z nie pomalowaną na czarno 2-ką, czyli tabliczką z innego semafora. Ponieważ jest na końcu toru nie może podawać sygnału "2", stąd dwójka pomalowana na biało.
  Jeszcze widok głowicę wyjazdową linii 62 w stronę Olkusza z widocznym nieczynnym elektrowozem ET22-871.
  Poniżej nastawnia dysponująca.
  I dwa ogólne widoki stacji z kładki dla pasażerów.

   Ze stacji pojechałem na rynek m-ta. Za nim zjechałem do stonki, gdzie w przecenie kupiłem dwa lody w kubkach. Jednego zacząłem jeść na rynku, ale tak myślałem, ani tu coś atrakcyjnego dla mnie, rynek jak rynek, ani widoku ładnych mięśniaków, to wybrałem dokończenie loda na stacji. Zapakowałem je do sakwy na rowerze i dość szybko, aby się nie rozpuściły pojechałem ponownie na stację. Tu siedząc na ławeczce widocznej na zdj. po lewej stronie zeżarłem pierwszego, a drugiego wchłonąłem trochę bliżej nastawni wykonawczej, obok bud drogowców. Zupełnie inaczej odczuwam siedzenie na dworcu kolejowym takiej stacji jak Wolbrom, jak na rynku tego m-ta.
    Z dworca bez pośpiechu wróciłem do kolegi, u którego wieczorem tuż przed burzą zrobiliśmy grilla wraz z jego nową laską.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz