środa, 3 kwietnia 2024

Środa #2035

    272 dużo nie brakowało, a by przez jakiś czas stacjonował na st. mac. Zaproponowałem mu to po alko, jak wysłuchałem jego historii, bo jak to u mnie bywa, dział p.s. się aktywizował. Już po wielokrotnie się zastanawiałem, czy propozycja jest dobra, czy nie popłynąłem... Im więcej czasu upływało, tym bardziej skłaniałem się ku temu, że wyparzyłem przed szereg. Teoretycznie dwa tyg. temu miał wejść na grupę B. W sob. (poprzednią) jeszcze mieliśmy kontakt. Nie chciałem wyjść na durnia i wpierw mu składać propozycję, a następnie sie rakiem z niej wycofywać. Od nd. (24-go) kontakt się zerwał. Tzn. w sob. byłem ostatnią osobą, która napisała, więc teoretycznie kolej była na niego. Nie napisał, a dyplomatycznie później nic do niego nie napisałem. Nawet 811 powiedziałem iż dobrze się stało, że sie nie stało. Był już powiadomiony 979, bo musiał, ale w wersji "najprawdopodobniej" i że rozmowy trwają. Ostatnio jak był, to mu przekazałem najnowsze info. Wiync st. mac. nadal tylko z lokiem manewrowym, który czasem przejedzie po grupach, by przetrzeć główki szyn. W przeciwieństwie do PKP, my utrzymujemy przejezdność torów na grupach i w razie potrzeb doprowadzamy je do stanu drożności. 
   Dzwonił kiedyś 825. Nic nowego okresowo dzwoni, rzadziej ja do niego, choć może to zmienię. 
   Teraz drobna dygresja. Otóż ludzi można w zasadzie podzielić w kwestii wydawania kasy na dwie grupy. Wydawaczy i oszczędzaczy. Jeżeli w związkach jest po równo, tzn. jeden oszczędzacz i wydawacz, to jest ok. Gorzej jak jest dwu wydawaczy lub dwu oszczędzaczy. W pojedyńczych przypadkach nie ma równowagi, bo jest wydawacz, albo oszczędzacz. Otóż 825 jest wydawaczem i choć zarabia dość porządnie ok. 7k, to nie bilansuje się od lat. Ostatnio jak dzwonił, to po wstępie, który trwał chyba z 30 min przeszedł do stanu obecnego, że zaś się wyzerował i nie ma, a potrzebuje. Ponieważ wpadkę zrobiłem już z 272, to postanowiłem się nie wyrychlać i tylko słuchałem, jak kilkakrotnie powtarzał iż nie ma i szuka rozwiązań, które pozwolą mu miec. Wiem, że jednym z tych, najmniejkosztowych rozwiązań byłem ja, bo już kilkukrotnie to miało miejsce, ale tym razem nie proponowałem, tylko czekałem, aż oficjalnie poprosi. Nie zrobił tego, to też sprawa dla mnie jakby czasowo zamknięta. 
   Po tej rozmowie naszły mnie refleksje. Otóż 825 jest starszy ode mnie, z jego zdrowiem jest jak jest, jeszcze ciągnie. Zastanawiałem się - co jak się coś spierdoli? Przecież to właśnie wtedy potrzebne są dutki i to w znacznej ilości. Mało tego, jeżeli jeszcze dociepniemy do tego L4, to nie dość, że po jednej stronie mamy wzmożone wydatki, to po drugiej mamy zaniżone wpływy, bo wiemy, że część dochodów mamy w formie premii i innych świadczeń nie będących podstawą, a z tej otrzymujemy jeszcze 80% czyli ogólnie kapa. I teraz widzę, że u takich wydawaczy, nie działa nawet takie, wydawać by się mogło, proste myślenie, tylko ile dostaną tyle wydadzą. Podobnie było z 824 i jego zakupoholizmem. W rozmowie z 825 chciałem nawet ten temat poruszyć, ale wstrzymałem się. 
  O rozmowie z 825 przekazałem info 979, z sugestią, że ze mną ma dobrze, bo w razie W jestem zabezpieczony i przynajmniej takiej pomocy nie będę potrzebował. 
  
  Ach ten blog schodzi trochę na boczny tor. Nie aby się jakoś szczególnie nic nie działo, ale bieżace zajęcia, te popołudniówki, stale wybijają sporą część czasu wolnego. Nadto zajęcia na st. mac. i mamy obsuwy z bieżącymi notkami. Niby one są już wcześniej gotowe, ale czekają na rewidenta i glejt do wyprawienia. No to ponieważ dziś rewident przylazł, glejt klepnął, to wreszcie jest zgodna na wyprawienie. 
  Zdjęcia.

Są jeszcze piękne mięśniaki.

choć gatunek jest już wymierający

To perełki się jeszcze zdarzają.
  Narka.

2 komentarze:

  1. Ładny dzieciak, ale jednak dzieciak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałem się co odpisać, ale on jak by, z tymi mięśniami, usłyszał "dzieciak' to pewnie by mu ciśnienie znacznie wzrosło.

      Usuń