Ściągamy (oni ściągają - koncerny, rządzacy) do kraju abdullachów. Sprawy abdullaskie w innych krajach są już dawno przerobione, ale podobnie jak z wyborami (parlamentarnymi, samorządowymi) pamięć ludzka jest ułomna. W ogóle myślę, że intewał czasowy 4 lata, właśnie jest taki, bo ludzie po tym okresie juz nie pamiętają i łatwo można nimi sterować nadto stwarza się jakąś ułudę poprawy czegokolwiek. W większości, w zdecydowanej większości, to jednak tak nie działa.
Otóż nie jest niczym odkrywczym, że emigracja, to nie jest kwiat społeczeństwa, tylko wiyncyj niestety tej trawy, jak tych kwiatów, przeto do nas też zjeżdża wiyncyj tych drugich jak pierwszych. Stąd wynika między innymi ich zachowanie, bo nawyki kolturowe przywożą z sobą z krajów rodzimych. Jak wygląda w Indiach, w Bangladeszu, czy innych krajach z których sie do nas zjeżdżają, widać m. in. na filmikach yt. a teraz widzę to już tu. Niska kultura osobista zaczyna być widoczna na ulicach, czy w rejonach, gdzie oni w większym gronie przebywają. Nie jest niczym nowym, że autobusami zaczynają w większości jeździć oni. Zdaje sobie sprawę z czynnika ekonomicznego, czyli z zastoju płacowego w tej gałęzi, bowiem jak w latach 90-ych za chwile będzie - jak Ci sie nie podoba, to na twoje msc. jest 5-ciu abdullachów, którzy zrobią to za jeszcze mniejsze kasę jak Ty.
To jedno. Drugie to ta kultura. Zaśmiecanie otoczenia. Oni mają nawyki, że śmieci wyciepuje sie za okno, na ulicę, bo żyją w zasadzie w śmietnikach. K/siebie mają jeszcze czysto, ale już za ogródkiem, a to mają na to wytintane. Zresztą by nie było, nasi też, co kiedyś przy okazji ogródków działkowych opisywałem. Tyle, że na krajowcach ciąży presja otoczenia, a oni mają na nie wytintane, bo nie są z tego otoczenia. To też msc. gdzie w większości przebywają, msc. k/ pętli autobusowych, przeistaczają się w śmietniki. Choć do kosza na śmieci jest np. 15 m. i nie ma problemu na pętli podejść i wyciepnąć coś tam, to oni ruszają, po czym 30 m dalej wyciepują za okno. Ostatnio specjalnie patrzałem, co abdull wyciepł za okno po 23:00 - niezeżartą kromkę chleba w woreczku. Tak trudno było podejść do kosza? Z czym w takim razie będziemy się mierzyć za kilka lat, skoro nas ubywa (krajowców) a koncerny chcą dalej istnieć, przeto ściagać będą abdulli dalej. Jak bardzo zaczną oni zmieniać otoczenie dotychczas nam znane?
To jedno. Drugie to ta kultura. Zaśmiecanie otoczenia. Oni mają nawyki, że śmieci wyciepuje sie za okno, na ulicę, bo żyją w zasadzie w śmietnikach. K/siebie mają jeszcze czysto, ale już za ogródkiem, a to mają na to wytintane. Zresztą by nie było, nasi też, co kiedyś przy okazji ogródków działkowych opisywałem. Tyle, że na krajowcach ciąży presja otoczenia, a oni mają na nie wytintane, bo nie są z tego otoczenia. To też msc. gdzie w większości przebywają, msc. k/ pętli autobusowych, przeistaczają się w śmietniki. Choć do kosza na śmieci jest np. 15 m. i nie ma problemu na pętli podejść i wyciepnąć coś tam, to oni ruszają, po czym 30 m dalej wyciepują za okno. Ostatnio specjalnie patrzałem, co abdull wyciepł za okno po 23:00 - niezeżartą kromkę chleba w woreczku. Tak trudno było podejść do kosza? Z czym w takim razie będziemy się mierzyć za kilka lat, skoro nas ubywa (krajowców) a koncerny chcą dalej istnieć, przeto ściagać będą abdulli dalej. Jak bardzo zaczną oni zmieniać otoczenie dotychczas nam znane?
Wracając do filmu idiokracja. Myślę, że połaczenie komedii Barei - Miś, z Idiokracją, to jest to co zaczyna rewelacyjnie działać. Rządzą nami głupki, albo w zdecydowanej większości tacy, przeto tym faktycznie rządzącym, koncernom, dużym developerom i innym wlk. jest łatwo forsować swoje rozwiązania, często głupie, ale im ten miś jest droższy.... i to tak na każdej inwestycji można znaleźć jakiś przykład czegoś, co jest głupie, ale powstało, bo im ten miś... I można by tak pisać, pisać, pisać, a przyrost tych głupich rozwiązań jest co raz większy. Z drugiej strony, kto ma się temu przeciwstawiać? 972, 975, 973, 172 i inni oraz dziś ich dzieci czyli seria 300, dzieci 973 itd. A nawet jak ktoś jest rozgarnięty, jak 979, 811 to słyszy się do nich - mamy to w dupie. Czyli jesteśmy skazani na idiokrację, która jest nie do powstrzymania, bo nie ma tego kto zrobić. Zastanawiam się, czy podawać przykłady głupich rozwiązań, ale wokół, albo ich jest co raz wiyncyj, albo mój mózg jest jakoś wybitnie na to wyczulony.
Np. miasta sprzedają działki z terenami zielonymi praktycznie w centrach i często tłumaczą się, bo to by ratować budżet. Ok. Doraźnie można, ale co jak wyprzedam wszystko ze st. mac., a nadal kasa będzie potrzebna? Co wtedy miasta zrobią? Będą brały kolejne kredyty, czy podnosiły podatki? Jedno i drugie, i tak będą musieli zapłacić mieszkańcy. Znowu można by uważać, że ową wyprzedaż majątku należało by powstrzymać, bo to nie jest rozwiązanie długofalowe, ale kto ma to zrobić? A później nie będzie lepiej, tylko gorzej, bowiem nas ubywa, abdullachów przybywa i wydaje mi się, że ogólnie to chyba nie ten kierunek.
To się kręci i kręcić będzie dopóty ludzi będzie stać na płacenie wysokich opłat. Kiedy już ich nie stać, wtedy zaczyna się robić nieprzyjemnie, ale wtedy jest już za późno, bo reagować trza było wcześniej. Czasami przyglądam się Argentynie, która już ileś razy bankrutowała mimo tego jakoś się trzyma, jako państwo, a ludzi nawet przybywa, miast, jakby się mogło wydawać, ubywać.
W new pracy spoko, ale jak to zwykle bywa pewne niuanse się pojawiają. O tym jednak, chyba w następnej notce.
Zdjecie.
Narka.
Bardziej cywilizowana Europa jakoś przeżyła napływ słowiańskich januszów i grażyn, to i my przeżyjemy abdullachów.
OdpowiedzUsuńPrzyżyła - tak, jest tam nadal, ale na ile to ją zmieniło? Wiemy, że cenzura medialna jest cały czas, u nas też.
UsuńFrancja do dziś ma okresowe mini wojny domowe z ludnością nie rdzenną. Owszem nadal tam są, ale czy chciałbyś mieszkać tam, gdzie okresowo napływowi wywołują wojny lokalne. A że grubo tam idzie, bo już tego nie da sie wyciszyć.
No i kwestie ekonomiczne, która ta EU przeżyła. Czy po napływie Januszy i Grażyn jest im lepiej? Czy nasi krajowcy tego chcą? Nie sądzę, że jak powiesz naszym Januszom i Grażynom, że będą mniej zarabiali i mają się cieszyć, to będą faktycznie mieli zaciesz.
Francja ma to, na co sobie zapracowała zamorskimi koloniami w Afryce, Azji, Ameryce Południowej. A Polacy nie chcą się rozmnażać, więc jak tu się jeszcze bardziej wyludni i tak ktoś tenteren zajmie.
Usuń